Jerzy Dudała: Czego oczekuje pan w polskim górnictwie w roku 2019?
Prof. Krystian Probierz: - Zacznę od odniesienia się do COP24. Na pewno nie przeraża mnie tzw. Pakiet katowicki - czyli reguły wdrażania zasad Porozumienia paryskiego zawartego w 2015 roku - przyjęty na szczycie klimatycznym COP24, który w grudniu 2018 roku odbył się w Katowicach. Było wiele szumu wokół tego szczytu klimatycznego, natomiast tzw. Pakiet katowicki przerażający dla nas z pewnością nie jest.
- Jeżeli chodzi o nasze górnictwo, to oczekuję przede wszystkim tego, że w 2019 roku rodzimi producenci węgla zdołają zwiększyć poziom wydobycia.
- Liczę również, że dojdzie do zmian w organizacji pracy kopalń. Tak, aby wzrosła efektywność. Ważne, żeby nie odpuszczać tego tematu i aby wydłużyć tydzień pracy kopalń do sześciu dni.
A czego się pan obawia?
- Obawiam się przede wszystkim tego, że nie zdołamy powstrzymać zwiększonego importu węgla do Polski. Właśnie w tym kontekście temat zmian organizacyjnych w branży jawi się jako bardzo istotny.
- Bez tych zmian organizacyjnych trudno będzie bowiem nawet myśleć o zwiększeniu wydobycia w polskich kopalniach. Te zmiany organizacyjne to konieczność.
Liczy pan na to, że będą u nas budowane nowe kopalnie?
- Jest od pewnego czasu o tym mowa, żeby budować w Polsce nowe kopalnie, jednak jak dotąd nie ma żadnych efektów. Wielka szkoda, że kopalnia Krupiński znajduje się w likwidacji. To mniej o około 2,8 mln ton węgla rocznie na rynku.
- Kopalnia Krupiński mogłaby z powodzeniem dalej funkcjonować, posiada koncesję do roku 2030 i znaczące zasoby węgla koksowego. Naprawdę szkoda, że Krupiński jest likwidowany. A czy będą nowe kopalnie? Zbyt wielu możliwości w tym zakresie nie widać. (...)
Rozmawiał Jerzy Dudała
