Przez inflację topnieje znaczenie podwyżek wynagrodzeń
W firmach, w których pracuje od dziesięciu osób płace realnie po kwietniu są o niespełna 2 proc. wyższe niż rok wcześniej. Emerytury i renty już straciły na realnej wartości. Te wypłacane przez ZUS o ponad 2 proc., a przez KRUS o ponad 7 proc.
Sytuacja na rynku pracy jest dobra i stabilna. Bezrobocie wyniosło pod koniec kwietnia od 2,9 proc. w woj. wielkopolskim do 8,3 proc. w warmińsko-mazurskim. Przeciętnie 5,2 proc. Prof. Maria Drozdowicz, która co miesiąc analizuje sytuację na rynku pracy i przedstawia Wskaźnik Rynku Pracy, uważa, że w najbliższym czasie możliwe jest tymczasowe pogorszenie sytuacji na rynku pracy.
To jak będzie długie i czy będzie poważne, zależy od głębokości spowolnienia gospodarczego oraz czynników geopolitycznych w tym od wojny w Ukrainie i od liczby uchodźców, którzy zechcą zostać w Polsce.
Ekonomistka zwraca uwagę na to, iż w kwietniu do rejonowych urzędów pracy napłynęło mniej ofert zatrudnienia niż w marcu. Mniej także było anonsów na portalach internetowych.
- Przedsiębiorstwa są coraz bardziej ostrożne w kreowaniu nowych miejsc pracy. Od trzech miesięcy wśród menadżerów firm produkcyjnych zwiększa się przewaga tych, którzy w najbliższym czasie zamierzają redukować zatrudnienie nad odsetkiem firm planujących wzrost zatrudnienia - analizuje sytuację prof. Drozdowicz i tłumaczy: - Niepewność, zagrożenie spowolnieniem, rosnąca inflacja a wraz nią wzrost ceny kredytu, przy ograniczeniach po stronie podaży pracy powodują, że przedsiębiorstwa na razie nie myślą o ekspansji i nie planują zwiększenia zatrudnienia.
Do urzędów pracy w kwietniu zgłoszono 100,4 tys. ofert zatrudnienia, o ponad 28 proc. mniej niż przed miesiącem, ale także o 9 proc. mniej niż przed rokiem. W skali roku o jedną dziewiątą mniej ofert mają firmy prywatne, za to więcej (o jedną siódmą) firmy i instytucje z sektora publicznego. Ale tych w ogóle jest niewiele (stanowią ok. 11 proc. wszystkich wakatów).
Prof. Drozdowicz zwraca uwagę na to, iż od wielu lat poważnym problemem na rynku pracy jest niedopasowanie potrzeb firm i kompetencji osób bezrobotnych. Z danych GUS wynika, że więcej niż co trzecia oferta pracy jest niewykorzystana dłużej niż przez miesiąc. Liczba takich wakatów zwiększa się - rok temu była to co czwarta oferta.
Przy wysokiej rocznej różnicy płacy w firmach zatrudniających od dziesięciu osób (w sektorze przedsiębiorstw) - 14,1 proc. rozwarstwienie pomiędzy płacami w branżach nie zmniejsza się. Nieco tylko ponad 4 tys. zł brutto zarobiono przeciętnie w firmach produkujących odzież (o 13 proc. więcej niż rok temu). Niewiele wyższe płace są przedsiębiorstwach produkujących wyroby skórzane (niespełna 4,25 tys. zł brutto i 9 proc. więcej niż rok wcześniej). Także w turystyce i gastronomii, w których płace były o prawie 27,5 proc. wyższe niż rok wcześniej zarabia się przeciętnie niespełna 4,6 tys. zł brutto. Najwyższe przeciętne płace są w górnictwie i elektrowniach, gazowniach (ok. 9 tys. zł brutto), rafineriach (ok. 10 tys. zł) i w sekcji informacja i komunikacja - ponad 11 tys. brutto.
GUS podał, iż siła nabywcza płac w sektorze przedsiębiorstw była o 1,7 proc. wyższa niż rok temu.
Realnie tracą emeryci i renciści. Siła nabywcza przeciętnego świadczenia wypłacanego przez ZUS była niższa w kwietniu - o 2,2 proc. niż w zeszłym roku, a w okresie czterech miesięcy - o 2,6 proc. Zaś siła nabywcza przeciętnych świadczeń rolników indywidualnych w kwietniu była o 7,4 proc. niższa niż przed rokiem, natomiast od stycznia do maja obniżyła się o 6 proc. w skali roku.
Aleksandra Fandrejewska
Zobacz również: