Reforma opieki całodobowej w Niemczech: Czy w końcu uregulują szarą strefę?
Kilkaset tysięcy kobiet i mężczyzn z Europy Wschodniej opiekuje się niemieckimi seniorami, nie mając umowy o pracę. Czy reforma systemu opieki zapowiadana przez ministra zdrowia poprawi ich sytuację?
Bez niemieckiej umowy o pracę, bez niemieckiego ubezpieczenia zdrowotnego. Płatność gotówką, i to niezbyt dużo. Niemal 700 tysięcy osób, głównie kobiet z Polski, Słowacji, Rumunii i Bułgarii, opiekuje się starszymi Niemcami, u których mieszkają. Bez tych kobiet w niemieckiej opiece zapanowałby chaos. A mimo to większość z nich oficjalnie nie istnieje. Szacuje się, że nawet 90 procent z nich pracuje w Niemczech bez umowy o pracę.
Ponad cztery miliony niemieckich emerytów potrzebuje opieki. Trzy czwarte z nich chce zostać we własnym domu, a nie przenosić się do ośrodka. Dlatego zapotrzebowanie na opiekę domową rośnie, ale jak dotąd żaden niemiecki rząd nie odważył się uregulować tej branży.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
- Model zatrudnienia, w którym mieszkasz w domu osoby, u której pracujesz, nie został jeszcze uznany prawnie, więc opiekunki z Europy Wschodniej nie mają pewności prawnej - mówi Frederic Seebohm ze związku VHBP, reprezentującego agencje pośrednictwa pracy w sektorze opiekuńczym.
To może się wkrótce zmienić, bo minister zdrowia Jens Spahn chce reformować ten sektor. Projektu ustawy jeszcze nie ma, ale projekt roboczy, który ukazał się 16 marca 2021 r., przewiduje uznanie opieki domowej za model stałego zatrudnienia. Byłby to krok w kierunku uregulowania sektora, chociaż trzeba wypracować odpowiednią podstawę prawną.
Austria wyprzedza Niemcy, jeśli chodzi o regulację tej branży. Według tamtejszego prawa, opiekunowie domowi mogą zarejestrować się jako osoby samozatrudnione. Tak robi to Anna Tadrzak, 50-letnia opiekunka z Polski, która znalazła pracę za pośrednictwem wiedeńskiej agencji opieki prowadzonej przez Caritas. Pracuje od dwóch do czterech tygodni, a potem na równie długo wraca do domu.
To działa, mówi Anna Tadrzak, bo opieka domowa to dyżur 24 godziny na dobę. - Jeśli klient woła cię pięć razy w ciągu nocy, zajmujesz się nim pięć razy w ciągu nocy. Każdy dzień jest inny - mówi. Również rodzaj i zakres prac zależy od potrzeb i oczekiwań rodzin: - Klienci chcą nie tylko opiekunek, ale także kucharek, sprzątaczek i pomocy przy zakupach. Czasami dajesz mały palec, a oni biorą całe ramię i na koniec zostajesz bez jakiejkolwiek prywatności - mówi Anna Tadrzak.
Trudność w ustalaniu czasu pracy i zadań opiekunek i opiekunów bez umowy sprawia, że wiele z nich pada ofiarami wyzysku. Model biznesowy agencji zatrudniających nielegalne opiekunki opiera się na geograficznej bliskości Niemiec do krajów UE o znacznie niższych dochodach.
- To pandemia zapoczątkowała reformę opieki - mówi reprezentujący agencje Frederic Seebohm. Nagłe zamknięcie granic podczas pierwszej fali koronawirusa wiosną 2020 r. utrudniło opiekunkom przebywającym za granicą powrót do swoich podopiecznych w Niemczech. Trzeba było też zapewnić opiekunkom dostęp do niemieckiego systemu opieki zdrowotnej.
Ale problem jest o wiele poważniejszy. Zarówno w Niemczech, jak i w Austrii zapotrzebowanie na opiekę znacznie przewyższa podaż. - W Austrii do 2030 r. zabraknie od 80 do 100 tysięcy opiekunów - mówi Stefanie Zollner-Rieder z wiedeńskiego Caritasu.
Także w Niemczech stosunkowo niski wskaźnik urodzeń (1,4 dziecka na kobietę) i wysoka oczekiwana długość życia (około 79 lat dla mężczyzn i 83 lata dla kobiet) przyczyią się w przyszłości do nasilenia problemu. Dlatego coraz bardziej pilny jest problem finansowania rosnących kosztów opieki.
Reforma ma duże znaczenie, bo w Niemczech tempa nabiera kampania przed wrześniowymi wyborami do Bundestagu, a problem opieki na starość interesuje wielu wyborców. Presja na ministra zdrowia Jensa Spahna, aby złożył projekt ustawy do Bundestagu, rośnie z każdym dniem. Jednak na przyjęcie zmian w obecnej kadencji parlamentu może być za późno.
Pandemia zwróciła uwagę nie tylko na niestabilność niemieckiego systemu opieki, ale także na znaczenie pracy opiekuńczej i kluczową rolę kobiet z Europy Wschodniej, które ją wykonują. Reforma w Niemczech mogłaby również doprowadzić do większego poczucia wartości u osób zatrudnionych w tym sektorze.
- Pracuję z całego serca. Nie chodzi tylko o pieniądze, zwłaszcza że nie zarabiam zbyt wiele - mówi Anna Tadrzak przez telefon. - To wymaga dużo siły i cierpliwości, ale jestem zadowolona z pracy w Austrii - dodaje. Opiekunka jest zaskoczona telefonem od dziennikarki i wyjaśnia: - Przez 15 lat nikt nigdy nie interesował się moją pracą.
Redakcja Polska Deutsche Welle
Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!