Ukraińcy utracą zasiłki? Niemiecka prasa pisze o "niechlubnym rekordzie"
Spośród 1,2 mln ukraińskich uchodźców przebywających w Niemczech tylko 25 proc. podjęło pracę - zwracają uwagę niemieckie media. W Niemczech piszą o "niechlubnym rekordzie", do którego przyczynia się relatywnie wysoki zasiłek obywatelski (przekraczający 500 euro miesięcznie). W Niemczech już pojawiły się postulaty odebrania Ukraińcom prawa do zasiłku obywatelskiego.
"Nie ma wątpliwości: maltretowana Ukraina w swojej walce o przetrwanie zasługuje na każde wsparcie. Ale ani odważnym obrońcom, ani lokalnym podatnikom nie pomoże to, że zdolni do obrony i pracy Ukraińcy uciekają do Niemiec i ani nie bronią swojej ojczyzny, ani u nas nie podejmują pracy, bo wsparcie jest u nas wyższe od zarobków na rynku pracy" - pisze "Münchner Merkur" cytowany przez portal "Deutsche Welle".
Przypomnijmy: politycy współrządzącej w Niemczech FDP dołączyli do żądań opozycyjnych chadeków, by pozbawić mężczyzn z Ukrainy zasiłku obywatelskiego. Ten ostatni jest odpowiednikiem zasiłku dla bezrobotnych. "Obecnie wynosi 563 euro miesięcznie dla singli i 506 euro dla osób w formalnym związku" - wylicza "DW".
Co ważne, choć generalnie taki zasiłek nie przysługuje osobom ubiegającym się o azyl, objęto nim uchodźców z Ukrainy. Dodajmy, że wielu komentatorów w Niemczech popiera postulat zrewidowania zasad wsparcia dla Ukraińców.
Niemieckie media deklarują, że pomoc dla walczącej Ukrainy pozostaje poza dyskusją, jednak skrupulatni Niemcy wyliczają, że z 1,2 mln ukraińskich uchodźców zaledwie 25 proc. podejmuje pracę. Powodem ma być zasiłek obywatelski przekraczający 500 euro miesięcznie, który zachęca do bierności zawodowej.
"Wskaźnik zatrudnienia 1,2 mln ukraińskich przybyszów utrzymuje się na poziomie 25 proc. To niechlubny rekord w Europie i wstyd dla naszego państwa, które ciągle mówi o imigracji zarobkowej, ale ze względu na swój wysoki poziom zasiłków zbyt często dostaje imigrację do systemu socjalnego. A to jest materiał wybuchowy dla debaty o pomocy dla Ukrainy, bo powoduje frustrację wśród pracowników, którzy swoimi podatkami utrzymują system" - ocenia cytowana wcześniej monachijska "Munchner Merkur".
Komentarze w niemieckich mediach nie pozostawiają wątpliwości - Niemcom chodzi nie tylko o pieniądze (niemiecki system stać na wypłacanie Ukraińcom zasiłków), ale o politykę.
"Kwestią centralną wcale nie są pieniądze, które Niemcy by oszczędzili, gdyby całkowicie bezczynni mężczyźni i kobiety poszli do pracy. Ostrzejsza walka z uchylaniem się od podatków przez bogatych również może przynieść dochody. Chodzi jednak o poczucie, że stara, czcigodna partia pracujących (SPD) w swojej trosce o beneficjentów świadczeń obywatelskich zaniedbuje ludność ciężko pracującą" - komentuje "Mitteldeutsche Zeitung" z Halle w Saksonii-Anhalt.
Portal "Deutsche Welle" cytuje także inny głos w dyskusji o zasiłkach dla Ukraińców - postulujący systemową korektę. "Jak zrozumiały był w lutym 2022, wkrótce po wybuchu wojny, impuls, by uchodźcom z Ukrainy zapewnić podstawowe bezpieczeństwo, tak teraz jest oczywiste, że w sposób niezamierzony wspiera to fałszywe zachęty i np. nie promuje podejmowania pracy; w innych państwach członkowskich UE wskaźnik zatrudnienia uchodźców Ukraińców jest wyższy niż u nas w kraju" - pisze "Neue Osnabrucker Zeitung" z Dolnej Saksonii.
***