W Paryżu łatwo zostać bezdomnym
Wyjazd "w ciemno", bez kontaktów i znajomości języka, niewypłacalny pracodawca, złe towarzystwo i alkohol oraz wstyd przed powrotem do kraju i przyznaniem się do porażki to główne przyczyny bezdomności Polaków w Paryżu.
Polacy na paryskim bruku
Dzięki pomocy różnych organizacji, w tym polskich, można tego uniknąć! Nic jednak nie zastąpi zdrowego rozsądku. - Jeśli nie masz załatwionej pewnej pracy i dachu nad głową, a do tego nie znasz języka francuskiego to lepiej zostań w Polsce - przestrzega Grzegorz Pupka, pracownik Pomost-Passerelle w Paryżu. Zdanie to potwierdzają zgodnie: Jarosław Horak, były konsul RP w Paryżu, Jadwiga Juchniewicz, prezes stowarzyszenia "Parabola", oraz Cécile Rocca prezes ugrupowania, "Collectif les morts de la rue" ("Solidarni ze zmarłymi z ulicy").
Jak nie wylądować na bruku
Zdaniem Grzegorza Pupka z Pomost-Passerelle, w Paryżu przebywa 5 tys. polskich kloszardów. Według organizacji "Solidarni ze zmarłymi z ulicy" mniej więcej co dziesięć dni umiera jeden z nich. Liczby te wciąż rosną...
Jeśli z powodu nieznajomości języka francuskiego nie umiesz poradzić sobie z problemami życia codziennego, najlepiej skontaktuj się ze stowarzyszeniem "Parabole", które zajmuje się wspieraniem imigrantów z Europy Wschodniej. Możesz liczyć na ich pomoc w rozwiązywaniu takich problemów jak: kwestia ubezpieczenia, zdobycie zaświadczenia o niekaralności, zgłoszenie kradzieży czy prośby o duplikat zagubionych lub nieważnych dokumentów, wypełnianie najróżniejszych pism administracyjnych (zasiłek dla bezrobotnych czy podanie o pomoc finansową w merostwie). Wolontariusze "Paraboli" towarzyszą Polakom w wizytach u lekarza, w szpitalach, w bankach i urzędach skarbowych.
Praktyczna pomoc z "Pomost-Passerelle"
Inną polską organizacją wspierającą bezdomnych rodaków w stolicy Francji jest "Pomost-Passerelle", z punktem informacyjnym przy parafii WNMP, przy Placu Concorde w Paryżu. - W każdą środę o godz. 19.30 organizujemy otwarte spotkania grupowe - mówi Grzegorz Pupka z "P.P." - Działamy również w strukturze "Emmaus Agora". Wychodzimy na ulice i wspieramy bezdomnych, motywujemy ich do zmiany i pomagamy w powrocie do Polski.
Zadaniem "Pomost-Passarelle" jest udzielanie Polakom praktycznych informacji, niezbędnych do adaptacji i integracji w środowisku francuskim, między innymi: pomoc w uzyskaniu zameldowań i świadczeń socjalnych ("CAF", "Pôle emploi", "Sécurité Sociale"). Do pozostałych funkcji należy pomoc medyczna, która skupia się na akcjach profilaktyki i terapii uzależnień.
Telefon ostatniej szansy
W razie sytuacji bez wyjścia zadzwoń (z każdej budki telefonicznej) na bezpłatny numer 115 - "Samu Social" (services d'aide médicale urgente), czyli "Pogotowie Społeczne", i poproś o pomoc (możliwość zarezerwowania jednorazowego noclegu w schronisku dla bezdomnych). Infolinia jest czynna 24 godz. na dobę, każdego dnia w tygodniu. Uwaga! W okresie zimowym pogotowie otrzymuje bardzo dużo zgłoszeń i nie jest w stanie wszystkim pomóc (brak miejsc w schroniskach).
Agnieszka Gałęzewska, Paryż
Powiedzieli
Waldek: Zanim przyjechałem do Paryża, wziąłem w Polsce pożyczkę, by mieć tutaj na start. Myślałem, że znajdę dobrze płatną pracę. Już pierwszego dnia natknąłem się na grupę rodaków, którzy pomogli w załatwieniu prawa do zasiłku RMI. Niestety ukradziono mi paszport i nie mogłem się stawiać na spotkaniach kontrolnych w CAF-ie. Odebrano mi RMI. Nie znalazłem pracy i nie miałem się gdzie "zahaczyć". Wylądowałem na ulicy.
Mariola: Codziennie wieczorem pukam bez skutku do drzwi schronisk dla bezdomnych. Liczba miejsc dla kobiet jest bardzo ograniczona! Nie pozostaje mi nic, jak czekać do 3 rano pod fontanną na Chatelet na transport socjalny, który, każdej nocy, odwozi takich jak ja do tzw. hebergement d'urgence, czyli dyżurnej noclegowni.
Wywiad z Jadwigą Juchniewicz, prezesem stowarzyszenia "Parabole".
- Czy bezdomni Polacy często zwracają się do Was o pomoc?
- Tak, zdarza się, że przychodzą do mnie przede wszystkim ci, którzy chcą wrócić do społeczeństwa. Chcą się uczyć francuskiego i znaleźć się ponownie wśród "normalnie" żyjących rodaków. Uzależnionym od alkoholu i narkotyków niestety nie możemy pomoc. Wysyłamy ich wtedy do organizacji "La Charonne", z polskim oddziałem "Bociek", do Clauda, na Chatelet. Tam znajdują fachową pomoc.
- Co jest główną przyczyną ich tragedii?
- Wielu przyjeżdża tutaj nie znając francuskiego, bez pewnej pracy i dachu nad głową. Koczują pod polskim kościołem, pod mostami, czekając na cud. Poznają innych Polaków w tej samej sytuacji i wpadają w nałogi. Są też tacy, którzy po kilku przepracowanych miesiącach nie otrzymują wynagrodzenia. Przestają regulować comiesięczne opłaty za czynsz. Jeśli wynajmują mieszkanie "na czarno", szybko lądują na bruku. Dlatego przestrzegam przed nielegalnym pobytem!
- Kim są bezdomni?
- Bywają również ludzie z wyższym wykształceniem. Prze pewien czas przychodził do nas artysta-malarz, który w Polsce był dyrektorem ośrodka kultury. W Paryżu, wraz z innymi, polskimi artystami, mieszka w opuszczonej kamienicy.