Wigilia i Wielki Piątek wolne od pracy? Padła konkretna propozycja
Polskie prawo przewiduje 13 dni ustawowo wolnych od pracy. Jednak związkowcy wskazują, że ta liczba mogłaby się zwiększyć o kolejne dwa dni. Chodzi tu o Wielki Piątek oraz Wigilię Bożego Narodzenia, które poprzedzają ważne dla polskiej kultury święta. Takie rozwiązanie miałoby być lekarstwem na fakt, że Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów w Unii Europejskiej.
Pełen etat w rozumieniu obowiązujących w Polsce przepisów to w przybliżeniu praca po 40 godzin tygodniowo, czyli po 8 godzin na dzień. Ustawowo dniami wolnymi od pracy są niedziele - z wyjątkiem niektórych zawodów, jak np. służby mundurowe - ale też prawo przewiduje 13 dni w ciągu roku, które dają możliwość odpoczynku od pracy wszystkim pracownikom. Oczywiście jak w przypadku niedziel są wyjątki, jednak zgodnie z Kodeksem pracy każdy wolny dzień musi zostać zatrudnionemu oddany lub ten musi otrzymać za niego ekwiwalent.
Wśród świąt, w czasie których pracownicy mogą złapać chwilę wytchnienia są majówka (1 i 3 maja), ale także Wielkanoc oraz Boże Narodzenie. Łącznie mowa tu o 13 dniach w skali roku. Natomiast jak informuje "Fakt", padł pomysł, aby tę listę dni wolnych jeszcze wydłużyć.
W rozmowie z dziennikiem głos w sprawie zabrał Paweł Galec z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ). Jak wskazał reprezentant strony społecznej, wprowadzenie dni wolnych w Wielki Piątek (w tym roku 29 marca) oraz w Wigilię (24 grudnia) to dobre rozwiązanie dla przepracowanych.
- W wielu przedsiębiorstwach już teraz te dni są zwyczajowo dniami wolnymi od pracy, bądź dniami ze skróconym czasem świadczenia pracy. W szczególności Wigilia jest dniem bardzo istotnym zarówno dla wierzących, jak i niewierzących Polaków - wskazał Paweł Galec, cytowany przez "Fakt".
Ekspert dodał, że "skrócenie czasu pracy pracowników jest zasadne" z uwagi na zmieniający się rynek pracy oraz "przepracowanie Polaków". Według danych Eurostatu, Polska w 2022 r. znalazła się w czołówce państw UE, w których najdłużej pracowano.
Średnia dla naszego kraju wyniosła 40,4 godzin tygodniowo, w wymiarze którym mają w Polsce pracować osoby od 20 do 64 roku życia. Pod tym względem wyprzedzili nas tylko Grecy (41 godzin tygodniowo), a tuż za nami znaleźli się Rumuni oraz Bułgarzy (po 40,2 godzin). Średnia dla krajów UE wyniosła natomiast 37,5 godziny.
Należy jednak pamiętać, że wyniki te opiera się o przyjęty ustawowo czas pracy, do którego doliczane są nadgodziny. Jednocześnie wskazane państwa względem bogatych gospodarek krajów Zachodu są na "dorobku". Wpływ na ten odsetek ma także popularność umów na niepełny etat czy właśnie mniej godzin rozumianych w przepisach jako pełny etat. Dla przykładu we Francji pracuje się ustawowo 35 godzin w tygodniu, a w Danii 37 godzin w tygodniu.