Wyjedź do Norwegii zwiedzać i pracować!

Praca sezonowa w krajach skandynawskich od lat cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród Polaków. Powód jest oczywiście prosty - w Norwegii można liczyć na najwyższe zarobki spośród wszystkich krajów europejskich. Poza tym jest to bardzo atrakcyjny region pod względem geograficznym i kulturowym. Można więc połączyć przyjemne z pożytecznym - maksymalnie wykorzystać wolny czas na zwiedzanie i naukę języka.

Najczęściej na pracę sezonową w Norwegii decydują się ludzie młodzi, studenci, uczniowie, chcący podreperować swój skromny budżet. Uzyskanie pracy w okresie letnim nie jest skomplikowane i nie wymaga dużego nakładu sił. Sezon jest dosyć krótki, przypada na koniec czerwca i trwa do początku września.

Ważną rolę odgrywa również to, czy dany rok był urodzajny, czy nie. Łaskawość natury powoduje, że w sezonie letnim zawsze brakuje w norweskim rolnictwie rąk do pracy, dzięki czemu zarobki idą w górę, a zapotrzebowanie na siłę roboczą diametralnie wzrasta.

Reklama

Wymagane formalności

Podjęcie pracy sezonowej w Norwegii nie wymaga dużego nakładu sił od strony formalnej. Co prawda kraj Wikingów nie należy do Unii Europejskiej, ale ma z nią podpisane stosowne umowy o swobodnym przepływie pracowników. Tego typu klauzula znacznie przyspiesza zatrudnienie potencjalnego pracownika i sprawia, że formalności przy podejmowaniu pracy zostały ograniczone do minimum.

Zasada jest prosta: jeśli zamierzamy pracować krócej niż trzy miesiące, to nie musimy się starać o jakiekolwiek pozwolenie na pobyt czy pracę. W wypadku zatrudnienia na okres powyżej trzech miesięcy musimy zarejestrować swój pobyt na posterunku policji lub w urzędzie danego regionu oraz postarać się o pozwolenie na pracę, które zostanie nam przyznane w krótkim czasie. Najczęściej praca przy zbiorach w Norwegii nie wymaga pozwolenia, ponieważ jest wliczana do prac sezonowych.

Rodzaje prac

Najwięcej ofert pracy można znaleźć przy zbiorach truskawek, malin, borówek (największe rejony upraw znajdują się w okolicach Lier, Drammen, Egge, Moss i Hamar) czy owoców leśnych. Na koniec lata przypadają też pewne prace w rolnictwie. Norwegowie bardzo chętnie decydują się na zatrudnienie Polaków, ponieważ do niełatwych prac przy zwierzętach czy uprawie roślin ciężko jest znaleźć chętnych wśród ich rodaków.

Dużym zainteresowaniem cieszą się też prace wykończeniowe przy odnawianiu domów, chodzi tu głównie o malowanie, tapetowanie, sprzątanie ogrodów itp. Najwięcej takich ofert można znaleźć w rejonach Oslo.

Popularne są również prace jako kelner lub na zmywaku w restauracjach norweskich (głównie w dużych miastach: Oslo, Stavanger, Trondheim) oraz przy sprzątaniu domków letniskowych (m.in. w Bergen). W sezonie turystycznym zapotrzebowanie na tego typu zawody jest znaczne. Można też szukać ofert pracy na zastępstwo (kierowca autokarów, sprzątaczka biurowa, opiekunka osób starszych), ponieważ dla Norwegów czas wakacyjny jest okresem świętym.

- Najłatwiej właśnie w tym okresie znaleźć dobrą ofertę pracy. Często zdarza się tak, że jeśli przez te 2-3 miesiące zastępstwa pokażemy, na co nas stać, dostajemy od szefa stały kontrakt. Warto więc na początek powalczyć chociażby o taką ofertę - kwituje Marcin Tejs, który zaczynał od pomocy przy pracach wykończeniowych, a teraz pracuje w jednej z większych firm budowlanych w Oslo.

Wszystkie te prace zazwyczaj nie wymagają specjalnych predyspozycji, jednak zlecenia na prace budowlane czy pracę na zastępstwo dla specjalistów przeważnie otrzymują pracownicy wykwalifikowani. Niektóre z firm oferują zakwaterowanie i wyżywienie oraz dowóz do Norwegii, inne - nie. Wszystko zależy od rodzaju oferty.

Ile można zarobić?

Płace za prace sezonowe są zazwyczaj sporo niższe od standardowych, ale i tak przewyższają kilkakrotnie te oferowane w Polsce.

- Nie każdy chce pracować w Polsce przy truskawkach i zarabiać niecałe 7 zł na godzinę. Kompletuje się więc załogę: szuka się dobrego auta i bierze się sprawy we własne ręce. Łatwiej jest, gdy ma się kogoś ze znajomych w obcym kraju, bo wtedy nie ma problemu z noclegiem. Norwescy rolnicy często pozwalają rozbijać namioty na polach, więc można sporo zaoszczędzić - kwituje z uśmiechem Adam Prędki, student, który pracuje przy zbiorze malin już trzeci rok z rzędu.

Zarobki wahają się 80-90 koron (40-45 zł) na godzinę przy zbiorach owoców. Za pracę w rolnictwie, kurortach czy przy sprzątaniu domków zazwyczaj otrzymuje się 80-100 koron (40-50 zł) na godzinę. Najbardziej opłacalne są prace wykończeniowe - tu na godzinę można zarobić od 80 do 110 koron (40-55 zł). Rynek pracy jest dość chłonny, więc coraz więcej osób decyduje się na samodzielne wyszukiwanie firm norweskich. Agencje pośrednictwa pracy pobierają zwykle bardzo duże prowizje.

Praca na czarno

Coraz więcej młodych ludzi ryzykuje i próbuje szczęścia u naszych zamorskich sąsiadów, wybierając propozycje pracy z niesprawdzonych źródeł. Nie weryfikują oni ofert pod kątem zagrożeń, jakie niesie z sobą podjęcie pracy w firmach, które nie widnieją w żadnym norweskim rejestrze.

Coraz więcej agencji w Polsce, publikując ofertę, która wzbudza ich wątpliwości, ostrzega potencjalnych kandydatów przed możliwością oszustwa lub nakazuje, aby dokładnie przeanalizować kontrakt, który zostanie nam zaoferowany. Sprawdzają wiarygodność firmy przed publikacją ogłoszenia.

Swoich rodaków wykorzystują bardzo często również Polacy pracujący w Norwegii, oferując im żenująco niskie stawki. Według statystyk 2 na 10 Polaków szukających pracy w Norwegii w okresie letnim pada corocznie ofiarą oszustwa.

Praca sezonowa - przyjemne z pożytecznym!

Do Norwegii można pojechać w dwóch celach: pracować albo zwiedzać, a szczęściarzom udaje się te dwie rzeczy połączyć. Praca w Oslo to głównie remonty domków jednorodzinnych w dzielnicach znajdujących się na obrzeżach miasta. W stolicy warto zobaczyć unowocześnioną skocznię w Holmenkollen czy ogromny park rzeźb Vigelanda. Podziwiając Oslofjord, można przyjrzeć się również dziełu współczesnej architektury, czyli zbudowanej na wodzie Operahuset (operze położonej nad fiordem w Oslo).

- Zatrudniając się do układania bruku w regionie Nordland, otrzymamy podwójną dniówkę, gdy odważymy się pracować przez cały dzień. W regionie tym występują białe noce, słońce świeci przez ponad miesiąc, przy ładnej pogodzie - 24 godziny na dobę - podsumowuje Adam Leszczyński, który zaczynał właśnie od tego typu prac. Dziś pracuje jako elektryk w Tromso, słynącym z wyścigów reniferów .

Zbieranie truskawek, malin i borówek w pełnym słońcu może nam zrekompensować w Hamar hala olimpijska w kształcie łodzi Wikingów. Jest to piękny nowoczesny obiekt o ciekawej architekturze, gdzie odbywają się liczne zawody i imprezy.

Norwegia kusi zarobkami, ale kto raz ją odwiedził, zwykle chce wrócić tam ponownie. I nie tylko dla pieniędzy!

Autor: Patrycja Kucharska-Gacyk

 


Praca za granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »