Wyższe pensje, więcej dni wolnych, brak "śmieciówek". Wyborcze obietnice dla rynku pracy

Pomoc dla młodych pracowników, krótszy tydzień pracy, podwyżki wynagrodzeń - o zmianach na rynku pracy wiele miejsca poświęcono w programach wyborczych komitetów. To, co łączy większość z nich, to konieczność wprowadzenia wyższych pensji dla pracowników sfery budżetowej, zwłaszcza nauczycieli. Politycy obiecują również łatwiejszy powrót do pracy rodzicom po urodzeniu dziecka.

Kwestia regulacji na rynku pracy oraz proponowane kierunki zmian zostały poruszone we wszystkich programach wyborczych ogólnopolskich komitetów, którzy wystawiają swoich kandydatów do parlamentu w jesiennych wyborach. Podsumowujemy najważniejsze z nich. 

PiS: pomoc młodym na rynku pracy, dofinansowanie do pracy zdalnej

Partia rządząca chciałaby, aby w kolejnych latach sprawowania władzy pracodawcy, którzy zatrudniają osoby do 30. roku życia, otrzymali dofinansowanie do utworzenia stanowiska pracy zdalnej. Zdaniem polityków ma to zachęcić do podejmowania pracy np. w mniejszych miejscowościach.

"Dofinansowanie otrzymają również osoby, które ukończyły nie więcej niż 45 lat oraz wychowują co najmniej jedno dziecko. Warunkiem przyznania dofinansowania będzie zadeklarowanie przez osobę zatrudnianą, że miejsce świadczenia pracy zdalnej oraz miejsce zamieszkania znajduje się na terenie zagrożonym depopulacją" - głosi program wyborczy.

Reklama

Ponadto rządzący chcą ułatwić rodzicom powrót na rynek pracy po urodzeniu dziecka poprzez grant na pracę zdalną (maksymalnie trzykrotność stawki minimalnego wynagrodzenia). Ponadto taki grant, tym razem o wysokości do 12-krotności minimalnej krajowej, mają otrzymać opiekunowie osób z niepełnosprawnością. PiS tłumaczy, że obecnie podobne rozwiązanie już funkcjonuje, jednak nowy plan zakłada uproszczenie procedur. PiS planuje również rozwój Centralnej Bazy Ofert Pracy, co ma ułatwić młodym ludziom poszukiwanie zatrudnienia. Na podwyżki ze strony PiS mogą liczyć pracownicy, budżetówki sędziowie, asesorzy i referendarze sądowi oraz nauczyciele. Ponadto partia chce, aby dodatek za szczególne warunki pracy nie był uwzględniany w minimalnym wynagrodzeniu. 

KO: wolne niedziele, wyższe pensje dla nauczycieli

Oponenci w swoim programie chcieliby, aby nauczyciele zarabiali więcej, obiecując "nie mniej niż 1500 zł podwyżki brutto". Deklarują, że po dojściu do władzy zostanie uruchomiony system automatycznej rewaloryzacji, co ma pozwolić na wyrównanie wynagrodzeń w stosunku do inflacji.

Kandydaci KO planują znieść zakaz handlu w niedziele, jednak przy pozostawieniu prawa osób pracujących w sklepach do dwóch wolnych weekendów w miesiącu. Jednocześnie postulują wprowadzenie wyższego, podwójnego wynagrodzenia za pracę w dni wolne

Oddzielną obietnicę kierują do kobiet, które urodzą dziecko, aby pomóc im podjąć później pracę.  

- Zaproponujemy 1,5 tys. zł "babciowego" dla każdej mamy, która chciałaby po urlopie macierzyńskim wrócić do pracy - mówił Donald Tusk w trakcie spotkania z wyborcami w Częstochowie. Świadczenie to miałoby przysługiwać kobietom, do trzeciego roku życia dziecka, zatrudnionym zarówno na umowę o pracę lub w ramach innych umów.

Trzecia Droga: równość płac i podwyżki dla sektora publicznego

Politycy startujący z list Trzeciej Drogi chcieliby, aby kobiety i mężczyźni zatrudnieni na tych samych stanowiskach zarabiali równe płace, chcąc walczyć z nierównościami. Ponadto oferują podwyżki dla osób pracujących w sektorze publicznym.

"Nauczyciele, pielęgniarki, ratownicy medyczni i inni pracownicy służby publicznej wykonują ważną społecznie pracę. Większość z nich nie otrzymuje za nią godnego wynagrodzenia" - argumentują kandydaci. Deklarują, że przyznają wyższe wynagrodzenia takim osobom w pierwszym uchwalonym przez siebie budżecie. 

Dla pracowników sklepów Trzecia Droga oferuje więcej wolnych niedziel.

- Uwolnimy handel w dwie niedziele w miesiącu, bo on jest nam potrzebny. Dwie niedziele handlowe w miesiącu, a nie sytuacja jak dziś, że 4 tys. małych sklepów zostało zamknięte przez ten zakaz handlu - mówił we wrześniu lider Polski 2050 Szymon Hołownia.  

Koalicja dwóch ugrupowań chce również dofinansować Państwową Inspekcję Pracy, aby "miała narzędzia do skutecznej obrony pracowników".

Lewica: krótszy czas pracy, likwidacja "śmieciówek, likwidacja luki płacowej

Kandydaci Lewicy w swoim programie poświęcili najwięcej miejsca kwestii regulacji pracowniczych spośród wszystkich ugrupowań. Przede wszystkim chcieliby zmniejszyć wymiar pracy przy pozostawieniu tych samych wynagrodzeń. Praca w niedziele, święta i inne dni wolne od pracy miałaby być płatna w ramach 2,5 raza wyższej stawki. Ponadto politycy planują zlikwidować umowy "śmieciowe" oraz nakaz samozatrudnienia, chcąc ułatwić osobom pracującym korzystanie z Kodeksu pracy. Podobnie jak Trzecia Droga opowiadają się za równością płac dla kobiet i mężczyzn. Politycy postulują za wprowadzeniem stuprocentowej odpłatności za zwolnienie lekarskie i zasiłek chorobowy.

Jedną ze sztandarowych propozycji jest zadbanie praw związków zawodowych, m.in. polepszenie prawa do strajku czy ułatwienie ponadzakładowych negocjacji zbiorowych. Ponadto - znów, podobnie jak koalicja PSL i Polski 2050 - Lewica chce zwiększyć budżet PIP, dodatkowo dając możliwość inspektorom prawo "do ustalania stosunku pracy w przypadku wykrycia niezgodnych z prawem umów śmieciowych".

Podwyżki do poziomu minimum 130 proc. minimalnego wynagrodzenia mają otrzymać pracownicy sfery budżetowej, a ich płace mają być dwa razy w ciągu roku waloryzowane w oparciu o wskaźnik inflacji. Z kolei sama najniższa pensja ma zostać ustalana na poziomie dwóch trzecich przeciętnego wynagrodzenia w roku poprzednim. Ponadto pracownicy mają otrzymywać odsetki od pracodawców za spóźnienie w wypłacie - 0,5 proc. miesięcznej pensji dziennie. 

Chronieni mają być także bezrobotni. Zasiłek ma zostać podniesiony "do wysokości połowy ostatniej pensji — nie będzie jednak niższy niż 70 proc. płacy minimalnej ani wyższy niż połowa średniej krajowej", a czas obowiązywania zasiłku ma zostać wydłużony do dwóch lat.

Konfederacja: wyższe pensje dzięki konkurencji

Konfederaci proponują, aby wynagrodzenie nauczycieli było powiązane z wynikami finansowymi szkoły lub osiągnięciami uczniów. Chcą, aby to placówki konkurowały ze sobą o dobrych pracowników, oferując im lepsze wynagrodzenie.

Kandydaci planują wprowadzenie podwyżek dla żołnierzy, co ma przyczynić się do zwiększania się armii, a tym samym bezpieczeństwa kraju. Ponadto liczą na to, że wyższe wynagrodzenia otrzymają również osoby pracujące w ochronie zdrowia.

"Konkurencja między ubezpieczycielami i między świadczeniodawcami przekłada się na wzrost zarobków w zawodach medycznych. Ubezpieczyciele i świadczeniodawcy inwestują w przyciąganie najlepszych pracowników - bo przekłada się to na większe zainteresowanie pacjentów i wyższe zyski" - głosi program.

Bezpartyjni Samorządowcy: wyższe pensje poprzez zerowy PIT, elastyczność pracy rodziców

Kandydaci najmniejszego z omawianych ugrupowań chcieliby ułatwić start na rynku pracy młodym ludziom. Deklarują, że podniosą zarobki na tyle, aby mogli oni pozwolić sobie na samodzielność pod względem mieszkaniowym. Ponadto chcą ułatwić prowadzenie działalności początkującym przedsiębiorcom.

Stawiają ponadto - jak inne partie - na podniesienie wynagrodzenia nauczycieli. Szerzej pensje miałyby zostać podniesione pracownikom ze wszystkich branż poprzez wprowadzenie zerowego PIT

W odniesieniu do pracujących, świeżo upieczonych rodziców kandydaci chcieliby, aby pracodawcy nie utrudniali im powrotu do pracy po zakończonym urlopie rodzicielskim. Takie osoby miałyby wybór, w jakiej formie i jakim wymiarze godzin chcieliby pracować w czasie opieki nad małym dzieckiem.

"Ponadto samorządy, w ramach szerzej niż obecnie rozumianego partnerstwa publiczno-prywatnego, utworzą miejsca pracy wspólnej z opieką nad dziećmi dla mam i ojców chcących rozwijać swoje kompetencje i biznesy. Nie można dopuścić do tego, aby rodzice tracili pozycję na rynku pracy tylko i wyłącznie dlatego, że decydują się na potomstwo" - czytamy w programie wyborczym.

BS deklarują również zwiększenie szans obcokrajowców na polskim rynku pracy. W tym celu proponują szerszą ofertę szkoleń, które miałyby podnieść kwalifikacje kandydatów.

Paulina Błaziak


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: prawo pracy | praca | kodeks pracy | wybory 2023
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »