Zarząd ArcelorMittal Poland wypowiedział układ zbiorowy pracy w spółce

Zarząd koncernu hutniczego ArcelorMittal Poland wypowiedział obowiązujący w spółce od 10 lat Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy, chcąc w ciągu najbliższego roku wynegocjować ze związkami nowe regulacje. Związkowcy zapowiadają obronę uprawnień pracowniczych i nie wykluczają protestów.

W ocenie przedstawicieli spółki, zapisy obecnego układu zbiorowego pracy, które będą obowiązywać jeszcze przez rok, zdezaktualizowały się i obecnie nie zadowalają ani pracodawcy, ani pracowników.

- Chcemy jak najszybciej usiąść do stołu negocjacyjnego z naszymi partnerami społecznymi, by w jak najkrótszym okresie wypracować takie zapisy, które będą dostosowane do nowoczesnego rynku pracy - poinformowała w środę dyrektor personalna ArcelorMittal Poland Monika Roznerska.

Przypomniała, że przedstawiciele spółki od września ub. roku prowadzili rozmowy ze związkowcami na temat zmian w obecnym układzie. 29 maja br. układ został wypowiedziany, z zachowaniem dwunastomiesięcznego okresu wypowiedzenia. W tym czasie, do końca maja przyszłego roku, nadal stosowane będą postanowienia dotychczasowego układu, a warunki zatrudnienia pracowników nie zmienią się.

Reklama

ArcelorMittal Poland liczy, że w tym czasie uda się wypracować warunki nowego układu zbiorowego. Jak podała spółka, ma on odpowiadać "bieżącym oczekiwaniom wszystkich pracowników, zarówno tym z długim, jak i krótkim stażem pracy".

W ocenie związkowców, wypowiedziany z końcem maja układ zawiera korzystne dla pracowników regulacje dotyczące warunków pracy i płacy. Przedstawiciele związków wskazują, iż pracodawca nie uzasadnił wypowiedzenia układu i rozważają akcje protestacyjne.

- Jesteśmy zdeterminowani, żeby bronić uprawnień, których pracodawca chce pozbawić pracowników. Decyzje w sprawie dalszych działań podejmiemy w najbliższych dniach wspólnie z pozostałymi związkami zawodowymi. Nie wykluczamy rozpoczęcia akcji protestacyjnych - powiedział szef Solidarności AMP w Dąbrowie Górniczej Jerzy Goiński, cytowany w środowym komunikacie śląsko-dąbrowskiej "S".

W Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy w AMP zapisane są uprawnienia pracownicze wykraczające poza minimum określone w Kodeksie Pracy. Układ określa m.in. wysokość i zasady wypłaty różnego rodzaju dodatków do płacy zasadniczej, stanowiących znaczącą część wynagrodzeń pracowników, a także szczegóły dotyczące nagród jubileuszowych czy odpraw emerytalnych. Gwarantuje też np. coroczne negocjacje dotyczące podwyżek płac.

Według Goińskiego, wypowiadając układ pracodawca postawił stronę społeczną "pod ścianą", na zasadzie - jak mówił związkowiec - "albo przyjmiecie to co proponujemy, albo nie będzie niczego".

- To nie jest dialog tylko dyktat, którego próba narzucania przez pracodawcę w naszej firmie jest już od dłuższego czasu - ocenił przewodniczący, według którego podczas negocjacji nowego układu pracodawca będzie dążył do ograniczenia uprawnień pracowników z dłuższym stażem pracy, chcąc pozyskane w ten sposób środki przeznaczyć na zachęty dla nowych pracowników.

- Pracodawca twierdzi, że dotychczasowy układ zbiorowy był nienowoczesny, bo promował wieloletnich, doświadczonych pracowników poprzez dodatek stażowy. Jak rozumiemy, nowoczesność, zdaniem zarządu ma polegać przede wszystkim na tym, że zabierze się pieniądze fachowcom z wieloletnim stażem, żeby dać je nowo zatrudnionym - zaznaczył Goiński.

29 kwietnia br. związki zawodowe działające w AMP podpisały z zarządem spółki porozumienie dotyczące tzw. przestoju ekonomicznego. Dzięki temu spółka może korzystać przez okres trzech miesięcy z instrumentów wsparcia w ramach rządowej tarczy antykryzysowej.

- W poczuciu odpowiedzialności za firmę pracownicy zgodzili się na wyrzeczenia. Tymczasem w zamian pracodawca postanowił jeszcze głębiej sięgnąć do ich kieszeni. Problemy w firmie nie zaczęły się jednak w momencie nastania pandemii tylko znacznie wcześniej - podsumował szef Solidarności w dąbrowskim oddziale AMP.

W związku z pandemią koronawirusa, od 1 maja do końca lipca w AMP trwa przestój ekonomiczny, podczas którego pracownicy otrzymują od 60 do 80 proc. wynagrodzenia, w zależności od okresu przebywania na tzw. postojowym.

W marcu br. koncern poinformował o odłożeniu w czasie ponownego uruchomienia wielkiego pieca w Krakowie, który pierwotnie miał ruszyć w drugiej połowie tego miesiąca. Decyzja ta - jak wówczas informowano - wynikała z niepewności związanej z rozprzestrzenianiem się w Europie choroby Covid-19 oraz z nieprzewidywalności rozwoju sytuacji. Część surowcowa krakowskiej huty została tymczasowo zatrzymana pod koniec listopada 2019 r.

ArcelorMittal Poland jest największym producentem stali w Polsce - skupia ok. 70 proc. potencjału produkcyjnego polskiego przemysłu hutniczego; w jego skład wchodzi pięć hut: w Krakowie, Dąbrowie Górniczej, Sosnowcu, Świętochłowicach i Chorzowie. Do grupy należą także Zakłady Koksownicze Zdzieszowice, będące największym producentem koksu w Polsce i Europie. ArcelorMittal Poland zatrudnia ponad 10 tys. osób; kolejne ok. 4 tys. pracuje w spółkach zależnych.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: hutnictwo | ArcelorMittal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »