Zmiany w prawie wpłyną na zawód kierowcy?

Zaostrzenie kodeksu drogowego nie powinno znacząco wpłynąć na zainteresowanie zawodem kierowcy - ocenił w rozmowie z PAP prezes organizacji pracodawców Transport i Logistyka Polska Maciej Wroński. W jego ocenie większy wpływ mają na to warunki pracy kierowców.

Ważne zmiany dla polskich kierowców

17 września wejdą w życie przepisy dotyczące tzw. recydywy, w tym podwójne stawki mandatów za przekroczenie prędkości oraz zacznie obowiązywać nowy taryfikator punktów karnych. Zlikwidowane zostaną również szkolenia dla kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego, które umożliwiają zniwelowanie liczby punktów karnych.

Wprowadzony zostanie również mechanizm uzależniający usunięcie punktów karnych za naruszenie przepisów ruchu drogowego od uregulowania mandatu. Dodatkowo punkty będą kasowane dopiero po upływie 2 lat od dnia zapłaty grzywny.

Reklama

Od połowy września ma zacząć obowiązywać nowy taryfikator punktów karnych, w którym wyszczególniono szereg wykroczeń, za które kierowca może otrzymać jednorazowo 15 punktów karnych. W życie wejdą także przepisy dotyczące tzw. recydywy, w tym podwójne stawki mandatów za przekroczenie prędkości. Zlikwidowane zostaną również szkolenia dla kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego, które umożliwiają zniwelowanie liczby punktów karnych.

Prezes organizacji pracodawców Transport i Logistyka Polska (TLP) Maciej Wroński odnosząc się do tych zmian zaznaczył, że w jego ocenie znaczenie ma nie wysokość kary i surowość kary, a jej nieuchronność, czyli możliwość bycia skontrolowanym i szybkość jej nakładania. "Jest wiele czynników, które działają lepiej niż wysokość kary, bo większości kierowców wydaje się, że im się uda, że ich to nie dotyczy" - powiedział ekspert.

Przypomniał, że TLP apelowało np. o ukrócenie procederu ingerowania w urządzenia rejestrujące, czyli tzw. tachografy. "To my wyszliśmy z tym pomysłem i administracja rządowa nas w tym wypadku posłuchała" - podkreślił.

Niedozwolone urządzenia fałszujące zapisy tachografu

Chodzi m.in. o posługiwanie się cudzą kartą lub tzw. wykresówką albo, gdy kierowca będzie wykorzystywał niedozwolone urządzenia fałszujące zapisy tachografu, w tym m.in. magnesy. Przepisy umożliwiające zatrzymywanie prawa jazdy na okres 3 miesięcy w przypadku manipulacji przy tachografach weszły w życie 1 stycznia 2022 roku.

"Jeżeli ten akurat przepis kogoś zniechęci do zawodu kierowcy, to chwała Bogu, bo nie trzeba nam osób, które narażają życie i zdrowie uczestników ruchu drogowego, czy nawet powierzony pojazd, czy ładunek" - powiedział Wroński.

Prezes TLP zaznaczył, że w jego ocenie zaostrzenie kar będzie miało być może pewien wpływ na zainteresowanie rekrutacją, ale on nie przeceniałby tego czynnika. "Ważniejszym czynnikiem są warunki socjalne kierowców, w tym warunki na parkingach i miejscach załadunku i rozładunku. Tutaj naprawdę wiele można by poprawić i wiele osiągnąć, bo tym, co zniechęca do zawodu kierowcy są przede wszystkim warunki pracy" - powiedział.

Dodał, że jedną z kwestii, której nie można znaleźć żadnego rozwiązania jest rozłąka z rodziną w przypadku kierowców w transporcie międzynarodowym. Wspomniał również o tym, że obecnie występują już trudności w rekrutacjach na stanowiska zmianowe. "Młodzież w tej chwili nie jest zainteresowana pracą zmianową, bo przeszkadza to w relacjach ze znajomymi; to zniechęca młodych ludzi do zawodu" - powiedział.

Uderzenie w zawodowych kierowców?

Odnosząc się do zaostrzania kar zaznaczył również, że o ile nawet wysokie kary, z którymi zawodowi kierowcy mają styczność za granicą nie zaburzą ich funkcjonowania, o tyle porównywalne kary dla kierowców jeżdżących w transporcie lokalnym mogą znacząco wpłynąć na rodzinny budżet. "Powiedzmy sobie szczerze. Jeżeli ktoś otrzyma pewnego dnia karę w wysokości jednego wynagrodzenia, to podejrzewam, że jego rodzina wpadnie w dość spore tarapaty" - wskazał.

Zdaniem Wrońskiego "zbyt wysoka liczba punktów karnych za niektóre nieintencjonalne wykroczenia może zbyt łatwo pozbawić pracy nawet dobrych zawodowych kierowców, jeżdżących na co dzień zgodnie z przepisami". "Wystarczy chwila nieuwagi w sytuacji niezagrażającej bezpieczeństwu i kierowca będzie miał zatrzymane prawo jazdy. To akurat się nam nie podoba" - powiedział.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze



PAP
Dowiedz się więcej na temat: Prawo o ruchu drogowym | kierowca zawodowy | punkty karne | mandaty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »