Natasha Vita-More: człowiek powinien mieć prawo decydowania o swojej osobowości i ciele
– Nie chciałabym być sędzią, który mówi osobie, która straciła nogę lub rękę, że nie może używać protezy, bo to poprawia jej niedoskonały ludzki organizm. To byłoby nie na miejscu – mówi Natasha Vita-More, artystka, specjalistka w dziedzinie nowych mediów, badaczka z wykształceniem uniwersyteckim oraz transhumanistka znana z zaprojektowania sztucznego ciała o nazwie „Primo Posthuman”, ekspertka Digital University. Naukowczyni, która będzie gościć na warszawskiej Gali Best Brands Awards, opowiada o rosnącym strachu przed sztuczną inteligencją, ewolucji świadomości, zastępowaniu narządów biologicznych organami inżynieryjnymi oraz… czy jest w tym wszystkim miejsce dla biznesu.
Interia: Czy kochasz swoje ciało? A jeśli tak, to co dokładnie i dlaczego (jeśli tak) chciałabyś poprawić?
Natasha Vita-More: Tak, kocham swoje ciało. Nie zmienia to faktu, że przeszło ono liczne kontuzje i pokonało kilka trudnych chorób. Kochanie swojego ciała nie zmienia też faktu, iż moje ciało jest zaprogramowane na starzenie się, co oznacza, że komórki nie są w stanie się regenerować, gdy ich funkcje spadają.
Ponieważ całe ciało składa się z komórek, oznacza to, że narządy słabną, kości łamią się, mięśnie słabną, trawienie słabnie, wzrok i słuch słabnie, a mózg zmniejsza swoje funkcje poznawcze. Z powodu tych problemów istnieje silna potrzeba pracy nad własnym organizmem przed jego nieuchronnym starzeniem.
Zajmowałaś się malarstwem, filmem i performansem, a potem obrałaś ścieżkę kariery naukowej. Skąd ta zmiana?
Bardzo lubiłam robić filmy, malować i występować. Nadal lubię te dziedziny sztuki. Jednak, mimo że sztuka sama w sobie jest dziedziną o wielkiej głębi, nie czułam w tym kompletnego spełnienia. Tęskniłam za wiedzą, która pozwoli mi lepiej zbadać i zrozumieć przyczyny problemów społecznych, które utrudniają ludziom korzystanie z ich praw, w jaki sposób rzeczy się zmieniają, a także pojąć ogromną złożoność naszego świata. Pociągała mnie nauka i dziedzina projektowania, która bada i odkrywa "jak" i "dlaczego" istnienia. To ona zaspokaja moją ciekawość i pragnienie zrozumienia zmian.
A propos nauki... Jakiś czas temu w mediach szeroko odbił się apel Elona Muska, wzywający do natychmiastowego wstrzymania prac nad sztuczną inteligencją. Czy jej rozwój może nam zagrozić?
Jest to bardziej zbliżone do dziedziny technologii niż nauki. To, co robią Musk i inni popierający ten apel (ale nie wszyscy), to zajmowanie stanowiska w celu powstrzymania postępu AI w oparciu o prawdopodobieństwo i przypuszczenie ryzyka.
Sztuczna inteligencja to ważny temat. Istnieje pewne ryzyko z tym związane, ale rozwój AI jest konieczny i istnieje od wielu dziesięcioleci.
Sztuczna inteligencja znajduje się w prawie wszystkim, czego używamy: lodówkach, samochodach, windach, telefonach komórkowych itp. Troska Muska dotyczy bardziej rozwoju zaawansowanych modeli programowania w języku komputerowym GPT-4, które można dalej rozwijać. Kluczowym problemem jest to, że zaawansowane modele mogą być szkodliwe, ponieważ język programowania ma tendencję do "halucynacji" - podawania nieprawdziwych informacji i jest podatny na uprzedzenia rasowe i płciowe.
Kolejną kwestią jest to, że mogą to być początki AGI (General Artificial Intelligence) lub samoświadomej sztucznej inteligencji. To nie jest kwestia najbliższej przyszłości i jeszcze trochę czasu przed nami, zanim do tego dojdzie, ale już pojawiają się różne głosy, należące do określonego kręgu przeciwników działań obarczonych ryzykiem egzystencjalnym. Lecz, na przykład, w jaki sposób możemy zbudować statek kosmiczny, który poleci na Marsa bez sztucznej inteligencji?
Tak więc prawdziwym problemem nie jest funkcjonowanie sztucznej inteligencji per se, ale pośpiech w budowaniu zaawansowanych języków programowania bez przewidywania skutków tych działań oraz przy nieposzanowaniu norm etycznych.
Nasze obawy dotyczą nie tylko AI, ale także szeroko rozumianego rozwoju technologicznego, w tym doskonalenia ludzkiego ciała. Czy to uzasadniona obawa?
Postęp technologii biomedycznej w leczeniu chorób jest bardziej pomocny niż szkodliwy. Na przykład kiedyś dziecko poczęte metodą in vitro (1977 r.) było uznawane za nieetyczne, a także niemoralne. Obecnie ponad pięć milionów ludzi na całym świecie zostaje poczętych na szalce Petriego.
Zastosowanie CRISPR-Cas9, protokołu edycji genów, zostało z powodzeniem wykorzystane do usunięcia zagrażających życiu mutacji genów, takich jak rak i choroby krwi. Nowe protokoły zwalczania chorób były pomocne dla osób cierpiących z powodu tych schorzeń.
Każdego roku u wielu setek tysięcy ludzi diagnozuje się raka gruczołu krokowego, powinniśmy zastanowić się jak terapia celowana może wcześnie wykryć ten nowotwór i uratować wiele istnień. Na świecie ponad 650 milionów ludzi (czyli 10 proc. światowej populacji) cierpi na przewlekłą cukrzycę. Nowatorskie leczenie farmakologiczne kontrolujące skoki cukru we krwi pomaga tym ludziom w codziennym życiu.
Manipulacja w biologii swoją historią sięga czasów starożytności. Obawy przed "poprawą" nie dotyczą tych ludzi, którzy są w trakcie leczenia lub przezwyciężania choroby. Strach dotyczy raczej tego, jak daleko zajdą technologie biomedyczne w zmienianiu zasad biologii.
Strach może być uzasadniony w przypadkach, gdy interwencje biomedyczne są stosowane niewłaściwie, operacje są przeprowadzane w sposób nieetyczny, a w niektórych przypadkach, gdy ludzie próbują biohackować własne ciała bez dokładnego zrozumienia konsekwencji tych działań.
Czy w ogóle można dać komuś prawo do ulepszania człowieka? Lub innymi słowy: czy można tego zakazać?
To zależy, co rozumiemy przez "ulepszanie". Czy mówimy ludziom, że nie mogą chodzić na siłownię i podnosić ciężarów lub ćwiczyć pilatesu, ponieważ poprawia to ich wygląd zewnętrzny? Czy cenzurujemy witaminy i żywność organiczną, ponieważ pomagają człowiekowi poczuć się lepiej? Czy mówimy kobietom, że nie mogą odmładzać pochwy lub że mężczyźni nie mogą używać urządzenia zwiększającego wytrzymałość ich erekcji? Są to oczywiście pytania retoryczne, na które większość ludzkości odpowiedziałaby "nie", ponieważ większość ludzkości chce poprawić swoje życie seksualne, wygląd i samopoczucie.
Człowiek powinien mieć prawo decydowania o swojej osobowości i ciele.
Wykorzystanie technologii do usprawniania ludzkiego ciała wydaje się być przyszłością - bliższą lub dalszą. Na jakim etapie jesteśmy teraz? Co to oznacza dla nas tu i teraz?
Wykorzystywanie technologii do ulepszenia ludzkiego ciała już się dzieje. Kiedyś osobie, która straciła nogę, podawano drewnianą protezę, z którą trudno było chodzić i sprawiała ból. Obecnie istnieją inteligentne protezy neuro-robotyczne ze specjalnymi haptikami i strategiami sensomotorycznymi, świetnym designem, a co najważniejsze - dają poczucie takiej pewności i elastyczności jak noga biologiczna.
Takie protezy wykorzystują sztuczną inteligencję. Nie chciałabym być sędzią, który mówi osobie, która straciła nogę lub rękę, że nie może używać tej protezy, bo to poprawia jej niedoskonały ludzki organizm. To byłoby nie na miejscu.
Etap, na którym się obecnie znajdujemy, to wszechobecne i ogromne wykorzystanie smartfonów, które poprawiają naszą zdolność komunikowania się, wyszukiwania informacji, udzielania wskazówek, przechowywania danych, a w efekcie końcowym poprawiają nasze funkcje poznawcze. Na przykład nasze smartfony zapewniają szybki dostęp do danych i pomagają nam komunikować się z naszymi bliskimi, a także sprawdzają nasze funkcje biologiczne, takie jak tętno i śledzenie sprawności fizycznej.
W przyszłości moglibyśmy zastąpić wiele narządów biologicznych organami inżynieryjnymi, sklonowanymi lub wyhodowanymi organami biologicznymi lub syntetycznymi, sztucznymi narządami, a także wykonać kopię zapasową procesów neurologicznych poprzez neuro-transfer do kodu cyfrowego w celu zachowania wspomnień.
W chwili obecnej istnieje zapotrzebowanie na pierwszy etap tej technologii ze względu na wysoki poziom demencji i choroby Alzheimera. Oznacza to, że to naprawdę bardzo ważne, aby dbać o swoje ciało.
Oznacza to również, że jeśli ciało zawiedzie, istnieją potencjalne alternatywy, takie jak proteza ręki, nogi lub serca, które mamy dzisiaj, a jutro możemy mieć protezy całego ciała.
Jaki właściwie jest cel? Silniejszy człowiek, nie chory, mądrzejszy, szybciej działający? Czy wszystko na raz?
Celem jest dłuższe, zdrowsze życie. Oznacza to zdrowie fizyczne, ale także zdrowie emocjonalne. Wielu ludzi na świecie cierpi na depresję, według najnowszych badań i statystyk to ponad 280 milionów. Czy to dobre życie? Większość ludzi, którzy chorują i są przez nią osłabieni, wolałaby nie być chora ani słaba. Dłuższe i zdrowsze życie jest celem dla wszystkich — zarówno tych obdarzonych dobrym zdrowiem, jak i tych, którzy go nie mają.
Jesteśmy świadkami postępów w tym, co jest postrzegane jako stan "normalny" dla ludzi. Obecnie w większości regionów świata "normalne" jest posiadanie urządzenia przenośnego (nawet jeśli jest to tylko telefon komórkowy), przyjmowanie hormonów, witamin oraz stosowanie balsamów i kremów w celu poprawienia kolorytu i tekstury skóry. W Stanach Zjednoczonych, Brazylii i Europie kosmetyczne zabiegi chirurgiczne są wykonywane rutynowo.
Ale to nie wystarczy. Dobre życie do 80. roku życia nie jest zbyt długie, zwłaszcza gdy dany człowiek ma już lat 70. A wiele osób, które mają 80 lat lub więcej, chce żyć dłużej, jeśli są zdrowe. Żaden z postępów w długowieczności nie nastąpi od razu. Fizjologia człowieka jest niezwykle złożona, a ludzie sami w sobie są już złożeni. Ale możemy sobie wyobrazić, że za 100 lat ludzie będą wieść zdrowe życie po 100-tce.
Czy rozwój technologiczny jest w stanie stworzyć nowy "gatunek", który będzie z nami konkurował? Czy jest to bardziej kwestia ulepszania ludzkiego ciała czy rozwijania sztucznej inteligencji?
Pomysł nowego gatunku jest w dużej mierze science fiction, ponieważ gatunek opiera się na tym, jak grupa gatunków zostaje reprodukcyjnie odizolowana i zróżnicowana. Specjacja biologiczna wymaga czasu. Jednak dzięki temu, że naukowcy mogą teraz tworzyć biologię syntetyczną, możliwe jest odejście od struktury DNA do nowego typu formy życia poprzez specjację na szalce Petriego.
Dzisiaj naukowcy są w stanie stworzyć nowe gatunki zwierząt. Kwestia, czy ktokolwiek stworzy nowy gatunek ludzi, który mógłby (lub będzie) z nami konkurować. Niektórzy uważają, że gdzieś we wszechświecie istnieje wyższa inteligencja, która mogłaby konkurować z ludźmi. Inni uważają, że AGI (sztuczna ogólna inteligencja lub super inteligencja) może konkurować z ludźmi. Nikt tego do końca nie wie.
Jednak moim zdaniem możliwą przyszłością ludzkości jest integracja ze sztuczną inteligencją, podobnie jak obecnie robimy to z naszymi komputerami i inteligentnymi urządzeniami lub urządzeniami przenośnymi, ale o wiele bardziej intymnie, gdzie media społecznościowe zamiast ingerować w nasze samopoczucie, pomogą nam stać się bardziej świadomymi świata, lepiej poinformowanymi, bardziej obiektywnymi i bardziej rozważnymi lub współczującymi. W tym sensie jest to połączenie poprawy zdrowia i dobrego samopoczucia oraz rozwijania sztucznej inteligencji, aby była użyteczna dla ludzi, a nie antagonizowała ich lub nimi manipulowała.
Czy zgodzisz się, że ludzie są tylko częścią ewolucji i ostatecznie zostaną zastąpieni przez coś innego? Co to mogłoby być?
Istnieją dwa silne poglądy na temat ewolucji i pewne szare obszary pomiędzy nimi. Jednym z silnych wierzeń jest to, że Bóg stworzył Wszechświat, Ziemię i wszystkie jej formy życia, w tym najpierw mężczyznę, a następnie towarzyszkę mężczyzny - kobietę.
Zupełnie inny pogląd dotyczy ewolucji biologicznej od bakterii do wielokomórkowych form życia, procesu zwanego endosymbiozą, która ostatecznie przekształciła się w homininy, a następnie Homo Sapiens. Niektórzy ludzie mają geny neandertalczyków, a niektórzy naukowcy nie uważają neandertalczyków za odrębny gatunek.
Co więcej, należy wiedzieć, że ludzie nie ewoluowali wyłącznie jako ludzie. Nasza biologia ewoluowała z zupełnie innym gatunkiem, znanym jako mitochondria. Mitochondria wytwarzają ATP lub energię w naszych ciałach, nie moglibyśmy istnieć bez mitochondriów.
Nie tylko ciało ewoluuje w czasie; ewoluuje również świadomość. Człowiek, który jest niemiły, stronniczy lub zachowuje się w sposób ignorancki w stosunku do innych, może być uważany za "świadomość podludzką", podczas gdy osoba, która jest hojna, życzliwa i kochająca, może być uważana za świadomość oświeconą. Tak więc nawet w obrębie naszego gatunku istnieją poziomy świadomości i rozwoju.
Jak widać w ewolucji jest wiele niejasnych obszarów. Moim zdaniem ludzie mogliby ewoluować, by stać się gatunkiem bardziej inteligentnym, współczującym i świadomym. Ponieważ religia, medytacja, joga i psychologia nie zwiększyły średnich statystyk dotyczących tego, jak zachowujemy się wobec siebie i innych, można by dojść do wniosku, że jak dotąd nic tak naprawdę nie pomogło.
Obecnie trwa inwazja Rosji na Ukrainę, bombardowania na Bliskim Wschodzie, COVID-19 pojawił się "znikąd", media społecznościowe przekazują skrzywiony obraz rzeczywistości, rośnie strach przed sztuczną inteligencją, strach przed kryzysem ekonomicznym, a to tylko niektóre z problemów na świecie...
Gdybyśmy mieli zostać zastąpieni przez coś innego, być może w naszych rękach byłoby zrobienie wszystkiego, co w naszej mocy, aby powstrzymać przemoc i rozpocząć życzliwość.
Gdzie w tym wszystkim miejsce na biznes? Wydaje się, że ogromne pieniądze idą w parze z rozwojem technologicznym, czyli także z ulepszaniem naszego organizmu...
Globalne badania i rozwój potroiły się z ponad 750 miliardów dolarów do 2,4 biliona w 2019 roku. Nie mam statystyk na temat tego, co jest dzisiaj, ale prawdopodobnie oscyluje on w 3 bilionach dolarów. Obejmuje to wszystkie rodzaje zabiegów medycznych, badania biomedyczne, genetykę, zdrowie i kondycję, kosmetyki, chirurgię plastyczną i... dalsza lista jest jeszcze długa.
Biznes longevity jest ogromny. Jedna część zapewnia korzystne leczenie chorób, podczas gdy druga to niestety tylko czysta komercja. Wszyscy musimy być na tyle świadomi i wykształceni, by dostrzegać różnicę między środkami zapobiegawczymi dla zachowania zdrowia, środkami medycznymi mającymi na celu złagodzenie lub zatrzymanie choroby, a nadmuchanym marketingiem i sprzedażą produktów, które są niepotrzebne.