Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 100: Skąd w nas tyle ponuractwa?
Już po raz 100. Robert Gwiazdowski pojawia się ze swoim podcastem video na łamach Interii Biznes. - Chciałem podziękować, że jesteście, słuchacie, oglądacie, że to Was interesuje (...) Mam nadzieję, że pozostaniecie przy takim wyborze i będziemy mogli się np. trochę pośmiać - mówi Gwiazdowski. W najnowszym odcinku podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii" będzie o poczuciu humoru i o tym, dlaczego niektórzy tak bardzo tego nie lubią.
- Są ludzie, którzy bardzo nie lubią, gdy się w przestrzeni medialnej pojawiają jakieś materiały niezgodne z ich przekonaniami albo chociażby z poczuciem humoru - mówi Robert Gwiazdowski.
W najnowszym odcinku, autor przypomina, że "Juliusz Cezar twierdził kiedyś, że ludzie, którzy się nie śmieją są niebezpieczni". - Moim zdaniem miał rację. Ponuractwo - to nie jest dobre rozwiązanie - dodaje.
Terry Pratchett mówił podobnie: Ludzi, którzy nie mają poczucia humoru należy się strzec. A był jeszcze Mark Twain, który napisał, że jedyną, naprawdę skuteczną bronią jaką mamy jako ludzie jest śmiech.
- Jest takie nawet powiedzenie: zabić śmiechem. Wiąże się z sarkazmem, bo wiadomo, że sarkazm to dozwolony prawem sposób strzelania do idiotów. Inne są zabronione - dopowiada Gwiazdowski.
- Cała filozofia, socjologia, psychologia pełne są rozważań na temat śmiechu i poczucia ludzkiego humoru. My już dziś wiemy, to zostało udowodnione w sposób naukowy, że śmiech uwalnia endorfiny dające poczucie szczęścia. Zmniejsza poziom kortyzolu (...) Co ciekawe, są badania które pokazują, że śmiech uodparnia na ból (...) Dalej: pomaga śmiech w zapamiętywaniu i w rozwiązywaniu zadań - wylicza autor podcastu video.
Podkreśla także, że "w mózgu są przestrzenie mentalne". Te przestrzenie sprawiają, że się raz śmiejemy, raz nie. Ale nie mają one w mózgu żadnego konkretnego miejsca. - Za śmiech odpowiada oczywiście nasz mózg, a nie sytuacje zewnętrzne. Kiedyś wydawało się, że jest na odwrót - tłumaczy Gwiazdowski i dodaje, że od tego, co dzieje się w naszym mózgu zależy nasze poczucie humoru.
Odnośnie do tego powstały różne teorie. Jedna wskazywała, że śmiech jest wywoływany w starszych ewolucyjnie częściach mózgu. Ale jest też druga teoria - że to jednak dzieje się w korze szarej.
- Jedni twierdzą, że w części lewej, drudzy że w części prawej. I jeszcze jest pytanie: skąd się to wszystko bierze i dzieje? (...) Ale, ale... Proszę pamiętać, że śmiech a humor to są różne rzeczy. W filozofii mamy kilka teorii humoru - zauważa Gwiazdowski. W odcinku przywołuje, co o poczuciu humoru sądził Platon, a co Arystoteles (uważał, że śmiech to kpina z innych, ale nie zachęcał - jak Platon - do unikania humoru), co Kartezjusz (pisał, że śmiech wynika z zasad przepływu płynów w organizmie), a co Francis Hutcheson, który twierdził, że śmiech jest efektem dostrzegania niespójności. W tę samą stronę poszedł Kant.
O śmiechu mówili i pisali Fryderyk Nietzsche, Artur Schopenhauer i inni - o czym więcej w najnowszym odcinku "Gwiazdowski mówi Interii".
- Więc skąd w nas tyle ponuractwa? - stawia w pewnym momencie pytanie Gwiazdowski. - Jest takie powiedzenie: nadgorliwość gorsza od faszyzmu. I tak mi się wydaje, że niektórzy nadgorliwcy to przeważnie "ponuraki". Czyli można by powiedzieć, że ponuractwo jest gorsze od faszyzmu - zastanawia się Gwiazdowski. Podaje też kilka przykładów, "z tego co wcześniej mówiłem, z tego co piszą niektórzy w komentarzach i z tego co generalnie dzieje się w sferze publicznej, w tej sferze w której śmiech i dowcip powinny budować relacje społeczne".
W 2013 r. - przypomina felietonista Interii Biznes - jedna z sieci zrobiła kampanię reklamową z Leninem. - Lenin namawiał do tego, żeby działać i przechodzić do tej sieci. Szybko rezygnowali z tej kampanii, bo dla ludzi, którzy pamiętają czasy komunizmu Lenin śmieszny nie był. Zadziałało tutaj trochę hasło politycznej poprawności - przypomina.
Co się jednak stało później? Gwiazdowski przywołuje różne opinie. "Kampanię tę tworzyli ludzie, którzy mieli kontrkulturową wrażliwość bliższą punkowego klimatu lat 90. Dla nich to był świat groteskowy, parodia samego siebie, dlatego chętnie go parodiowali" - to jedna. - Dobra, jestem w stanie się zgodzić. Ale pada zaraz drugie określenie: natomiast ci, których ta kampania oburzała, to były już dzieci IPN-u. No właśnie, to IPN jest winny, że niektórym nie podobała się kampania z Leninem... Ale zostawmy Lenina. Otóż w tym samym artkule przeczytałem, że kiedyś Seksmisja to była komedia kultowa. Ale bazuje na stereotypach i teraz nie wypada jej lubić. I dalej: jest ban na śmianie się z takich komedii. I wracamy do Platona - nie możecie się śmiać z takich rzeczy, które MY - wiedzący lepiej - uważamy za nieśmieszne - zauważa Gwiazdowski.
- Cenzura na całej linii - dodaje.
- Czy należy śmiech tych jednych banować? - pyta. - Śmiejmy się, najlepiej śmiejmy się z rzeczy, sytuacji, nie śmiejmy się z ludzi. A jeżeli już to zawsze z silniejszych (...). W ten sposób dochodzimy do następnego elementu dowcipu. Pojawiła się sztuczna inteligencja, która te dowcipy może teraz generować. Ale okazuje się że czat GPT, czy Gemini mają poglądy polityczne... - zauważa Gwiazdowski.
Więcej w najnowszym odcinku podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii"