Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 67: Czy przyjdzie opamiętanie w sprawie Trybunału Konstytucyjnego?
- Otwieracie lodówkę i macie wrażenie, że wypada na was Centralny Port Komunikacyjny? To na minutkę, albo na dwie musicie odwrócić uwagę. Zacznę od tego portu, aczkolwiek gadać będę o Konstytucji i Trybunale Konstytucyjnym – mówi Robert Gwiazdowski w najnowszym odcinku podcastu video „Gwiazdowski mówi Interii”. - Obrońcy praworządności przystępują do ofensywy. Kiedyś wspominałem, że tak jak PiS żywił się mitem zamachu na tupolewa, tak PO żywiła się mitem zamachu na TK. I on teraz powraca (…) Mam nadzieję, że być może ktoś posłucha, co tu mówię i się opamięta – dodaje.
- W odróżnieniu od trybunału, na temat portu nie mam wyrobionego zdania. Wydaje mi się, że on miałby sens z Chińczykami jako element Jedwabnego Szlaku, że miałby sens z Amerykanami jako infrastruktura wojenna. Ale opowiadanie o tym, że tu będą przyjeżdżali Niemcy spod Berlina, żeby z Baranowa polecieć w świat - to była jedna wielka bzdura. Więc trzeba przeanalizować plusy i minusy - zauważa Gwiazdowski.
- Analizując te plusy i minusy natknąłem się na następujące zdanie jednego z analityków: ja znam - z taką wyższością napisał - stanowisko fanatyków, ale ono mnie nie interesuje, tylko rzetelna analiza. Z tego wyciągnąłem wniosek, że jak ktoś jest za - to jest fanatykiem, a jak ktoś jest przeciw - to rzetelnym analitykiem. Wniosek może niesłuszny, niemniej zauważyłem że ten specjalista od CPK, jest też specjalistą od Trybunału Konstytucyjnego i praworządności. Generalnie obrońcy praworządności przystępują do ofensywy. Kiedyś wspominałem, że tak jak PiS żywił się mitem zamachu na tupolewa, tak platforma żywiła się mitem zamachu na TK. I on teraz powraca - podkreśla felietonista Interii Biznes.
Jak przypomina Gwiazdowski, Sejm zajmuje się uchwałami na temat przywracania praworządności w Trybunale Konstytucyjnym.
- Pamiętacie państwo, że od tego się wszystko w 2015 r. zaczęło. Mówiłem o tym wielokrotnie, ale awantura wkracza w nową fazę. Przeczytałem, że nie można bać się formalizmu prawnego i że to nie jest najlepsze rozwiązanie w walce o przywracanie praworządności. To profesor jeden napisał. Drugi powiedział, że w zasadzie trzeba wszystkich sędziów TK wywalić, nie tylko tych trzech, co to ponoć są dublerami (...) i uchwałą Sejmu można ich w zasadzie odwołać. Jest też takie zdanie, że w zasadzie to może i uchwała nie jest potrzebna, tylko trzeba po prostu ignorować orzeczenia TK, który nie jest organem konstytucyjnym. Kto stwierdził, że nie jest organem konstytucyjnym? Zwycięzcy... I ja się nie dziwię, naprawdę - mówi Gwiazdowski.
Wskazuje także, że nie dziwi się dlatego, że "skoro Sejm VIII kadencji, ten zdominowany przez PiS, mógł stwierdzić, że uchwały Sejmu VII kadencji, tego w którym większość miała Platforma, dotyczące wyboru sędziów TK, są niebyłe, to w zasadzie można się było spodziewać, że kolejny Sejm, w którym układ sił politycznych będzie inny, tak jak jest w przypadku obecnego, może stwierdzić, że uchwały Sejmu VIII kadencji nie wywarły skutków prawnych".
- Jak się zaczyna tego typu gra, to ona się nigdy nie kończy. Aczkolwiek jedni i drudzy mają nadzieję, że ona się skończy, ale na ich ruchu. Niestety tak się nie stało. Platforma dokonując zmian w TK w roku 2015, myślała że PiS te zmiany przyjmie. Ale PiS ich nie przyjął, pogonił sędziów wybranych przez PO, teraz czas na to, żeby PO pogoniła sędziów wybranych przez PiS. Pytanie czy będzie następny ruch? Wydaje się, że niektórzy mają nadzieje, że nie będzie i wszystko stanie tak jak teraz zostanie ustalone. Jeden z profesorów powiedział, że nie można robić tutaj ustaw przez (Andrzeja) Dudę, bo Duda przeszkadza. Przypomnę więc, że taką mamy konstytucję. Konstytucję w której z jednej strony jest system parlamentarno-gabinetowy, a z drugiej jest prezydent, wybierany w wyborach powszechnych, czyli taki który ma najsilniejszy mandat demokratyczny (...) - przypomina Gwiazdowski.
- Taki system, jaki my sobie stworzyliśmy zakłada, że prezydent może mieć inne zdanie niż premier i większość parlamentarna. Sposobów rozwiązywania tego pata w Polsce nie ma. I to jest niestety wada naszej Konstytucji. Niektórzy tkwią w przekonaniu że mamy konstytucję demokratyczną, nowoczesną, w zasadzie bardzo dobrą i tylko różni źli ludzie nastają na ten porządek konstytucyjny, nie mogą zmienić Konstytucji bo nie mają odpowiedniej większości, i w związku z powyższym próbują różnymi trikami i sztuczkami Konstytucję naruszać. Tak było za PiS, to prawda, i teraz dokładnie jest tak samo za PO. Też sztuczkami będą tę Konsytuację naruszać, bo Duda nie pozwala mi robić tego co chcą - wskazuje felietonista Interii Biznes.
W 2015 r. zdumienie u niektórych - mówi Gwiazdowski - wzbudzał pośpiech w jakim PiS przejmował TK. Przecież było wiadomo, że przez cztery lata będą mieli w TK większość, dlatego że kończyły się kadencje kolejnych sędziów i PiS nie uchwalając tych uchwał Sejmu o nielegalności wyboru sędziów dokonanego przez Sejm poprzedniej kadencji i tak zbudowałby większość w TK.
- Ale nawet jak już to zrobił to po wyroku TK, tego z 3 grudnia 2015 r., K 34/15, mógł machnąć ręką przynajmniej na tych 3 sędziów i zacząć od dwóch swoich. Jednak co do samego wyroku, to on jest co najmniej zdumiewający (...) Skąd był ten pośpiech PiS-u, żeby wyrzucić całą piątkę? Po Warszawie rozeszła się taka plotka, że TK zablokuje programy socjalne PiS-u. Ponoć trybunał miałby orzec - bo takie argumenty się rzeczywiście pojawiły - że niezgodny z konstytucją jest program 500 plus na drugie dziecko. Co można było wtedy zrobić? Wtedy można byłoby bić w PO i jej TK. I jednocześnie dać to 500 plus na to drugie dziecko, tak jak dzieje się to dziś. Niby są wyroki TK, ale rząd i tak nie realizuje. I tak samo było w 2015 r., gdy PiS przejmował władzę, jednego wyroku rząd nawet nie opublikował - mówi felietonista Interii Biznes.
- Jeżeli dziś jesteśmy w sytuacji takiej, że znowu spieramy się o TK i znowu Sejm ma podejmować jakieś uchwały, tzn. miał już 7 lutego, zobaczymy jak pójdzie mu następnym razem, to mam nadzieję, że być może ktoś posłucha co tu mówię i się opamięta. Pod koniec tego roku wygasają kadencje sędziów powołanych przez PiS, tak samo jak pod koniec 2015 r. zaczęły pomału wygasać sędziów wcześniej powołanych przez inne koalicje. Mamy więc możliwość lekceważenia niektórych wyroków, a w szczególności niektórych postanowień TK i rzeczywiście wracania do budowania praworządności. Wracania do budowanie to jest takie niewidomo co, ale nie mogę powiedzieć przywracania, bo postawiłem tezę, że nie można przywrócić czegoś, czego nigdy nie było - tłumaczy Gwiazdowski.
Dodaje też: - Z drugiej strony tak jak rozumiałem w 2015 r. irytację PiS-u działaniami Platformy, tak teraz rozumiem irytację Platformy działaniami PiS-u a już zwłaszcza niektórych sędziów TK. Gwiazdowski pyta także, czy jest szansa na rozwiązanie tego sporu o trybunał?
- Jest kilka propozycji, postulatów. Marszałek Senior Marek Sawicki rzucił pomysłem, żeby zrobić coś na kształt okrągłego stołu i spróbować jakoś z tego wyjść. Konfederacja próbuje przedstawić jakiś projekt, który byłby projektem kompromisowym. Bo jak nie znajdziemy kompromisu to pozostaje siła. Siłowe rozwiązania dotyczące pojedynczych przypadków. Tak jak to miało miejsce z Kamińskim i Wąsikiem - ostrzega Gwiazdowski.
Więcej w najnowszym odcinku podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii"