Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 85: Dlaczego będę bronić kapitalizmu?

- Będę bronić kapitalizmu – mówi Robert Gwiazdowski. – Nie ukrywam, że troszeczkę sprowokowała mnie książka Rainera Zitelmanna „W obronie kapitalizmu”. Ale jeszcze bardziej sprowokowały mnie różne krytyki sypiące się na kapitalizm (…) Od dzieciństwa przyzwyczajałem się do myśli, że kapitalizm jest zły, a realny socjalizm, w którym się wychowywałem jest dobry. Potem był taki krótki moment, po 1989 r., gdy narracja się zmieniła: mieliśmy budować kapitalizm wolnorynkowy – dodaje. A jak jest dzisiaj? Więcej w najnowszym odcinku podcastu video „Gwiazdowski mówi Interii”. Tylko w Interii Biznes.

Autor podcastu podkreśla, że krytyka kapitalizmu (także jego teoretycznych założeń) ma długą historię.

- Lata 30. i 40. XX wieku to wielka krytyka kapitalizmu z powodu tego, że prowadzi do bezrobocia, spadku produkcji, generalnie - stagnacji. Wielki Kryzys, który wybuchł w roku 1929 r. był tego najlepszym przykładem - zauważa Gwiazdowski.

Jaka była na to rada? - pyta. Oczywiście - mówi - interwencja rządu. - Rząd miał interweniować, żeby te wszystkie grzechy kapitalizmu, które skutkują stagnacją gospodarczą, bezrobociem - wyeliminować. Tu sprzyjała nowa koncepcja ekonomiczna Johna Keynesa. Ale po II wojnie światowej okazało się, że mamy gospodarczy boom - dodaje Gwiazdowski i wskazuje, że z jednej strony "był to świetny dowód na to, że teoria Keynesa działa", z drugiej pojawiały się głosy, że ten wzrost jest zbyt wolny.

Reklama

Kapitalizm jest zły zawsze

W latach 60. XX wieku okazało się, że konieczna jest kolejna interwencja rządu, żeby ten wzrost gospodarczy jednak powstrzymać, bo on był za duży. - Tak się złożyło, że bardzo popularna była wtedy książka Johna Kennetha Galbraitha "Społeczeństwo dobrobytu". Społeczeństwo dobrobytu miało się rozwijać w sposób bardziej zrównoważony. Ale nie rozwijało się (...) W latach 70. XX wieku pojawiła się nowa teoria oparta na książce "Inna Ameryka" Michaela Harringtona, która stwierdzała, że owszem mamy wzrost gospodarczy, ale jest on nierównomiernie rozłożony, bo w krajach trzeciego świata potęguje się nędza. W związku z czym, co jest konieczne? Łatwo się domyślić - interwencje rządów (...) - wskazuje felietonista Interii Biznes.

Gwiazdowski zauważa także, że w latach 90. XX wieku i u progu wieku XXI, okazało się, że kapitalizm jest zły, ale jeszcze z innego powodu. - Mianowicie, ten kapitalizm prowadzi - uwaga, uwaga - do automatyzacji produkcji. Ta automatyzacja produkcji będzie się musiała skończyć wiadomo jak - masowym bezrobociem, w związku z tym co było konieczne? Jak się łatwo domyśleć - konieczna była interwencja rządu, żeby tę sytuację powstrzymać. Tacy nowi luddyści się pojawili - zauważa autor podcastu.

- Kapitalizm jest zły zawsze, zmieniają się tylko uzasadnienia - dodaje. Okazało się, że ten postęp technologiczny i robotyzacja nie doprowadziły do krachu kompletnego, tylko do ponownego przyśpieszenia wzrostu gospodarczego. - Za szybki wzrost gospodarczy (...) będzie powodować globalne ocieplenie. W związku z tym, co było konieczne? Oczywiście, konieczna była kolejna interwencja rządu, żeby tę sytuację powstrzymać - dopowiada Gwiazdowski.

Joseph Schumpeter miał rację

- Przewidział to wszystko Joseph Schumpeter, który w latach 20. poprzedniego wieku napisał tak: kapitalizm staje przed obliczem sędziów, którzy mają na niego wyrok śmierci w kieszeni. Ogłoszą go bez względu na to jakie będą argumenty obrony. Jedynym sukcesem obrony może być zmiana kwalifikacji czynu. To wszystko, co przed chwilą opisałem, pokazuje że rzeczywiście wyciągnęli sędziowie napisany wyrok z kieszeni. Mało kto ma odwagę powiedzieć - kapitalizm jest OK. Ale są ludzie odważni, tacy którzy to mówią, tak jak mówili w wieku XVIII. Przypomnijcie sobie może z historii, czym był system poprzedzający kapitalizm? To był system feudalny - mówi Gwiazdowski. Jak dodaje to "ci wstrętni kapitaliści" wystąpili w imię równości wobec prawa, przeciwko przywilejom feudalnym, poddaństwu chłopów, pańszczyźnie i za wolnością.

- I już wtedy się okazało, że kapitalizm jest zły, bo co to za wolność - zauważa.

Feudalizm, socjalizm i kapitalizm

Feudalizm opierał się na własności. To własność rodziła władzę (jak ktoś miał więcej ziemi, więcej poddanych chłopów, tym miał większą władzę). Największym właścicielem ziemskim był król. W socjalizmie jest na odwrót - to władza rodzi własność. - Jak już mamy władzę, to możemy tak ustawiać stosunki społeczne i gospodarcze, żeby mieć coraz więcej - zauważa Gwiazdowski.

- Najbardziej pod tym względem elastyczny jest kapitalizm. Oczywiście nie jest idealny (...) Tutaj jest trochę tak jak w feudalizmie: jak ktoś ma dużo własności to może wpływać na procesy polityczne (...) Z drugiej strony jak ktoś ma władzę, to przy pomocy pewnym mechanizmów, które pojawiły się w kapitalizmie za sprawą socjalizmu, czyli mechanizmów regulacyjnych, też może spowodować, że jedni mają więcej własności a drudzy mniej. Pierwszy podstawowy mechanizm to redystrybucja pieniądza wypłukanego z powietrza. Kiedyś to złoto trzeba było wykopać z ziemi, dziś system pieniądza fiducjarnego powoduje, że ci którzy mają władzę polityczną mogą decydować o redystrybucji środków finansowych przy pomocy działań czysto politycznych - tłumaczy Gwiazdowski.

Autor podcastu przywołuje też książkę "Doktryna szoku" - jak mówi - "pewnej guru ruchów antykapitalistycznych" - Naomi Klein. - Bzdury jakie ona tam wypisywała jakoś zniechęciły mnie do czytania kolejnych jej książek. I dopiero z książki Zitelmanna dowiedziałem się jakie bzdury pisze ona w dalszym ciągu - dodaje.

- Brońmy tego kapitalizmu, bo inaczej będziemy mieli panią Naomi Klein, jako główną ideolożkę tego nowego anty-kapitalistycznego ruchu - mówi Gwiazdowski przywołując cytaty z książki "W obronie kapitalizmu".

- Znalazłem w tej książce takie bardzo ciekawe rozważania dotyczące aktualne sytuacji kapitalizmu. Bo kapitalizm jest aktualnie odpowiedzialny za globalne ocieplenie, za klimat i w ogóle za to wszystko co w przyszłości ludzi dotknie, z którego to powodu konieczne jest co? Oczywiście interwencjonizm. Pani Naomi odrzuciła w książce "To zmienia wszystko. Kapitalizm kontra klimat", tezy żeby robić jakieś zmiany wewnątrz kapitalizmu (...). Pokazuje Zitermann, który robi taki przegląd jej mądrości, co jest konieczne: radykalnie poszerzyć obszar tego co wspólnie, czyli własności państwowej, wprowadzić starannie planowaną gospodarkę (...), zmienić całokształt naszej gospodarki - to są wszystko cytaty. Wprowadzić nowe podatki, doprowadzić do uchylenia prywatyzacji, zapewnić unicestwienie najbogatszej i najpotężniejszej gałęzi przemysłu jaką kiedykolwiek znał świat - przemysłu ropy i gazu. To idzie, postępuje bardzo silnie, tylko pani nie wie, co się produkuje z tej ropy. Bo to nie tylko paliwa do samochodów i samolotów - wylicza Gwiazdowski.

Więcej w najnowszym odcinku podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii"

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »