Piotr Juszczyk, inFakt: Podatki będą tylko trochę prostsze
- Nowe propozycje podatkowe rządu są korzystniejsze niż Polski Ład, ale w wielu przypadkach wciąż gorsze niż zasady rozliczania podatków w roku 2021. Dotyczy to zwłaszcza podatników rozliczających się poza skalą podatkową - większość pozostałych na tych zmianach skorzysta, dotyczy to nie tylko przedsiębiorców, ale także tych, którzy zarabiają na podstawie umowy o pracę, zlecenia czy o dzieło - mówi Interii Piotr Juszczyk, doradca podatkowy inFakt.
- Rozliczenie według skali podatkowej stanie się najbardziej atrakcyjne z powodu obniżenia pierwszego progu podatkowego do 12 proc., pozostanie kwota wolna 30 tys. zł., a drugi próg podatkowy jest dopiero na poziomie 120 tys. zł. Można więc powiedzieć że podatnicy o dochodach do 170 tys. zł rocznie nie stracą w porównaniu z rokiem 2021. Przestanie też obowiązywać "ulga dla klasy średniej", która od samego początku przysporzyła wiele problemów, to znaczy ulga jest, ale jej... nie ma - do końca czerwca ją liczymy, potem liczyć nie będziemy i w rocznym rozliczeniu też nie - podkreśla Juszczyk.
- Kolejna dobra wiadomość to możliwość preferencyjnego rozliczenia się dla osób samotnie wychowujących dzieci, te osoby względem Polskiego Ładu mogą zyskać całkiem sporo. I jeszcze jedno - możliwość zmiany formy opodatkowania na skalę podatkową. Osoby na ryczałcie będą miały wybór - będą mogły np. rozliczyć pierwsze półrocze na ryczałcie, a drugie - na skali podatkowej lub cały rok zgodnie z jedną z tych form. Jedno się nie zmienia - opodatkowanie ryczałtem lub podatkiem liniowym jak było niekorzystne w porównaniu z rokiem 2021, tak niekorzystne pozostanie - dodaje ekspert.
- Jeśli chodzi o odliczanie składki zdrowotnej to można ją odliczyć przy podatku liniowym, ale do limitu 8700 zł - w skali roku da nam to 1600 zł korzyści. Moim zdaniem limit nie ma uzasadnienia, skoro sama składka nie jest limitowana. Przy ryczałcie przychód można będzie pomniejszyć o połowę zapłaconej składki zdrowotnej - w skali roku da to korzyść od 40 do 1000 zł - wylicza ekspert. - Rząd mówi że na ostatnich zmianach skorzysta 13 mln podatników - dziś trudno to jednak ocenić. Na pewno stracą podatnicy rozliczający się wg skali o dochodach ponad 170 tys. zł rocznie, ryczałtowcy i korzystający z podatku liniowego - dodaje.
- Dzięki likwidacji ulgi dla klasy średniej przepisy są nieco bardziej przejrzyste niż w Polskim Ładzie, ale wciąż trudno mówić o systemie podatkowym z prawdziwego zdarzenia. Dobre jest to że do końca roku zmian ma już nie być. Ma ich nie być także w roku 2023, ale obawiam się, że będzie inaczej - podsumowuje Piotr Juszczyk.
Wojciech Szeląg