Czy po śmierci królowej Brytyjczycy wymienią gotówkę?
Według brytyjskiej prasy Bank Anglii szykuje się do wymiany 4,5 mld banknotów z wizerunkiem Elżbiety II wartych łącznie 80 mld funtów. Decyzja jeszcze nie zapadła, bo wątpliwości budzą koszty gigantycznej operacji. Jeśli jednak do niej dojdzie, dla Polaków w kraju będzie to problem - ostrzega Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex.
- W obiegu jest 4,5 mld banknotów funtowych wartych 80 mld GBP
- Królowa Elżbieta jest na wszystkich brytyjskich banknotach od 1960 roku
- NBP nie przyjmuje wycofywanych funtów
- Nie ma jeszcze oficjalnej decyzji Banku Anglii ws. wymiany banknotów - sprawa nie jest więc przesądzona. Co jakiś czas wymienia się banknoty na nowe, bo pojawiają się nowe technologie produkcji i nowe zabezpieczenia. Także w Polsce mamy w portfelach dwie serie banknotów. W Wielkiej Brytanii taka wymiana właśnie się kończy, trwalsze banknoty polimerowe zastąpiły papierowe, z końcem września z obiegu wyjdą papierowe dwudziestki i pięćdziesiątki.
- Mówimy o możliwej operacji wycofania 4,5 mld banknotów o nominalnej wartości 80 mld funtów. Nie ma oficjalnej informacji o kosztach, ale da się je oszacować. Koszt produkcji każdego banknotu to ok. 20 pensów, mówimy zatem o kosztach rzędu 1 mld funtów, do tego koszty logistyki, o ile byłaby to operacja w krótkim czasie. Można sobie jednak wyobrazić, że banknoty z Elżbietą pozostaną w obiegu i będą stopniowo zastępowane przez funty z Karolem. Decyzja - także w sprawie bilonu - zostanie ogłoszona po pogrzebie monarchini.
- Bank Australii, która też ma wizerunek brytyjskiego monarchy na monetach, zapowiedział już że nie wycofuje z obiegu monet z wizerunkiem Elżbiety II. Co ciekawe - w Australii wizerunek brytyjskiego monarchy obowiązkowy jest tylko na monetach, a jednak twarz Elżbiety widać na banknotach 5-dolarowych. Australijczycy tłumaczą, że chodziło o wizerunek Elżbiety jako osoby, nie monarchini, a zatem dziś nie ma powodu by myśleć o wycofaniu tych banknotów, zwłaszcza że Australia też niedawno je wymieniała.
- Temat wymiany pieniędzy jest bardzo ciekawy, niedawno banknoty wymieniały Szwajcaria i Norwegia. Zwykle banki centralne zapewniają wymianę banknotów bezterminowe - np. jeśli ktoś na strychu znajdzie zwitek banknotów franków szwajcarskich, to nadal są one warte tyle samo, co nominalnie - ale np. wycofanych niedawno koron szwedzkich nie da się już nigdzie wymienić. Co do funtów - wymianą banknotów, które przestaną być środkiem płatniczym po 30. września i ewentualną wymianą wszystkich banknotów, jeśli taka zapadnie, zajmie się wyłącznie Bank Anglii, Narodowy Bank Polski nie będzie miał z tym nic wspólnego. Z punktu widzenia Polaków ta procedura jest mało komfortowa, przy większych sumach trzeba się spodziewać nawet żądania wykazania źródła pochodzenia tych pieniędzy - można więc skorzystać z pośrednictwa, jest kilka takich firm na rynku, te jednak pobiorą opłatę na pokrycie kosztów logistycznych takich jak zebranie, przeliczenie, przechowanie, wreszcie wysłanie do Londynu pod pokładem samolotu jako "wartościowe cargo", gdzie - zgodnie z miejscowym prawem - musi jeszcze przejąć je pośrednik i dopiero on dostarcza gotówkę do Banku Anglii. Zwykle obowiązuje jakiś okres przejściowy (w przypadku wymiany funtów papierowych na polimerowe był to rok), banki i kantory - bo one mają najwięcej gotówki - mają więc na to dość czasu.
- Czas życia banknotów papierowych to 1-2 lata, polimerowe - które właśnie w Wielkiej Brytanii są wprowadzane - służyć będą nawet 5-6 lat. Myślę że Bank Anglii jednak nie zdecyduje się na gwałtowną wymianę pieniędzy, bo nikt na tym właściwie nie zyskuje, a koszty takiej operacji nie spotkałyby się z dobrym przyjęciem opinii publicznej. Wymiana będzie się dokonywała stopniowo.
Rozmawiał Wojciech Szeląg