Eryk Łon, RPP: Nie zanosi się na szybki boom inwestycyjny
Po marcowej projekcji inflacji i PKB - prawdopodobieństwo dokonania kolejnej obniżki stóp procentowych zmniejszyło się - mówi Interii prof. Eryk Łon, członek Rady Polityki Pieniężnej. Przyznaje jednak, że w przyszłości mogą pojawić się nowe uwarunkowania, które spowodują, że potrzeba złagodzenia polityki stóp procentowych znów się pojawi. - Byłoby lepiej, gdyby potrzeba taka nie zaistniała. Jeśli jednak z jakichś powodów zaistnieje, nie będzie innego wyjścia i trzeba będzie ciąć stopy procentowe do poziomu ujemnego - dodaje.
Bartosz Bednarz, Interia: Prezes NBP Adam Glapiński na konferencji prasowej mówił, że wzrost rentowności polskich obligacji skarbowych wynika częściowo z poprawy oczekiwań dotyczących ożywienia gospodarczego w bieżącym roku. Pan podziela tę opinię?
Prof. Eryk Łon, członek Rady Polityki Pieniężnej: Mój punkt widzenia jest bardzo podobny. Zwyżka rentowności obligacji skarbowych ma wedle mego przekonania swoje źródło w nadziejach związanych z przyszłym ożywieniem gospodarczym. Analogicznie zresztą skłonny jestem interpretować przyczyny wzrostów rentowności obligacji skarbowych w innych krajach. Także i one wynikają z korzystnych perspektyw dotyczących przyszłej poprawy koniunktury gospodarczej. Ma to swoje uzasadnienie w pojawianiu się różnego typu prognoz opublikowanych przez takie instytucje jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy też OECD, wedle których już w tym roku będziemy świadkami wzrostu gospodarczego w wielu krajach a wzrost ten będzie kontynuowany w roku 2022.
NBP dostrzega jednak ryzyko nadmiernego wzrostu rentowności, czemu dał wyraz w swoim komunikacie dotyczącym częstotliwości zakupów papierów skarbowych.
- Znaczny i trwały wzrost rentowności obligacji skarbowych mógłby w istotny sposób zwiększyć koszty obsługi długu publicznego w naszym kraju i dlatego warto mu przeciwdziałać. W tej sprawie podobnie jak w szeregu innych potrzebne jest współdziałanie rządu i NBP. Zgodnie zresztą z ustawą o NBP zadaniem polskiego banku centralnego jest wspieranie polityki gospodarczej rządu, o ile nie zagraża to realizacji bezpośredniego celu inflacyjnego. Ponieważ z najnowszej projekcji inflacji oraz PKB wynika, że nie ma obecnie poważnych zagrożeń dla realizacji wspomnianego bezpośredniego celu inflacyjnego, NBP może w swych działaniach kierować się potrzebą wsparcia polityki gospodarczej rządu. Może w tym kontekście podejmować takie działania, które przyczynią się do spadku rentowności obligacji skarbowych lub choćby do wyhamowania tempa wzrostu owej rentowności. W tym celu NBP może na przykład zwiększyć skalę skupu polskich obligacji skarbowych.
Coś ponad "tradycyjny" skup obligacji?
- Wszelkie działania NBP w powyższym zakresie powinny uwzględniać szerokie spektrum uwarunkowań makroekonomicznych. Podstawowym kryterium wyboru instrumentów działania powinna być ich skuteczność w realizacji celu. Jestem przekonany, że wysoka jakość kadr NBP daje gwarancję tego, że zastosowane instrumenty będą skuteczne. Jeżeli nawet miałbym pewien pomysł w odniesieniu do sposobów walki z nadmiernym wzrostem rentowności obligacji skarbowych to wolałbym go nie ujawniać po to, aby zachować niezbędną dyskrecję.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
"Nowa normalność" oczami NBP - to właśnie operacje otwartego rynku, ograniczanie wzrostu rentowności obligacji skarbowych plus interwencje walutowe przed nadmiernym umocnieniem złotego?
- Bardzo interesujące spostrzeżenie. Faktycznie można by to tak potraktować.
Przez jak długo?
- W moim przekonaniu zarówno działania NBP zmierzające do ograniczenia wzrostu rentowności polskich obligacji skarbowych, jak również interwencje walutowe dokonywane przez polski bank centralny powinny być stosowane wówczas, gdy istnieje szansa na to, że dzięki nim uda się zmniejszyć realne koszty dochodzenia do celu inflacyjnego.
Ryzyko wybicia inflacji w górę ponad cel inflacyjny NBP (2,5 proc. z odchyleniem w górę lub w dół o 1 pkt proc.) jest duże?
- Biorąc pod uwagę treść najnowszej projekcji inflacji oraz PKB nie dostrzegam aktualnie ryzyka wzrostu inflacji powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego. Mogę natomiast dodać, że z uwagi na realną perspektywę dalszych zwyżek cen surowców w tym roku istnieje dość wysokie prawdopodobieństwo, że inflacja przebywać będzie w tym roku raczej w strefie pomiędzy poziomem celu inflacyjnego a górnym ograniczeniem od celu, niż pomiędzy poziomem celu inflacyjnego a dolnym jego ograniczeniem.
RPP po wspomnianej marcowej projekcji inflacji i PKB dzisiaj jest już mniej gołębia?
- Trudno mi wypowiadać się w imieniu całej rady. Mogę natomiast generalnie powiedzieć, że ponieważ z nowej projekcji wynika, że przy utrzymaniu obecnego poziomu stóp procentowych w przyszłości zarówno poziom inflacji, jak również realnej zmiany PKB powinny kształtować się na wyższym poziomie, niż zakładano to w projekcji poprzedniej, to przy wszystkich innych czynnikach niezmiennych wydaje się, że prawdopodobieństwo dokonanie kolejnej obniżki stóp procentowych zmniejszyło się. Należy jednak pamiętać o tym, że w przyszłości mogą pojawić się nowe uwarunkowania, które spowodują, że potrzeba złagodzenia polityki stóp procentowych znów się pojawi. Byłoby lepiej, gdyby potrzeba taka nie zaistniała. Jeśli jednak z jakichś powodów zaistnieje nie będzie moim zdaniem innego wyjścia i trzeba będzie ciąć stopy procentowe do poziomu ujemnego.
Rynek wycenia wzrost stopy procentowej już w 2022 r. Prezes Glapiński mówi: "rynek się myli".
- Myślę, że prawdopodobieństwo potrzeby dokonania podwyżki stóp procentowych w trakcie tej kadencji RPP jest bardzo nieznaczne. Wskazuje na to między innymi dość silny pesymistyczny poziom nastrojów konsumenckich zarówno tych bieżących, jak również wyprzedzających. Poza tym nie będziemy mieli jeszcze w tym roku prawdopodobnie do czynienia z objawami boomu inwestycyjnego. Takie przynajmniej wnioski płyną moim zdaniem z najnowszej projekcji inflacji oraz PKB. Co do perspektyw związanych z rokiem 2022 byłbym o tyle ostrożny, że trudno jest mi w tej chwili odpowiedzieć na pytanie, jakiego typu poglądy charakteryzować będą członków RPP w trakcie kolejnej kadencji.
Dlaczego podwyżka stóp proc. byłaby błędem?
- Podwyżka stóp procentowych mogłaby przydusić krajową aktywność gospodarczą i oddalić nas od szybkiego zakończenia okresu osłabienia koniunktury. Poza tym i to uważam za bardzo ważne mogłaby dać uczestnikom życia gospodarczego do zrozumienia, że byłaby ona początkiem serii kilku podwyżek, co mogłoby zmniejszyć skłonność do dokonywania nakładów inwestycyjnych oraz do zatrudniania nowych pracowników.
W polityce niskich stóp procentowych można też doszukiwać się pewnych problemów po stronie, chociażby, malejącej skłonności Polaków do oszczędzania w bankach czy wzrostu cen nieruchomości.
- Sądzę, że zawsze należy rozważyć argumenty ,,za" i argumenty ,,przeciw". Myślę, że tych argumentów ,,za" w przypadku polityki niskich stóp procentowych jest więcej. Polityka bardziej restrykcyjna wprawdzie mogłaby spowodować, że w danym miesiącu konkretny posiadacz lokaty terminowej byłby zadowolony z tego, że stoi przed perspektywą otrzymania wyższych odsetek od owej lokaty, ale obawiam się, że w następnym miesiącu mógłby zostać zwolniony z pracy, gdyż restrykcyjna polityka pieniężna mogłaby zmniejszyć szansę poprawy wyników finansowych jego dotychczasowego pracodawcy.
Pytania zadał Bartosz Bednarz