Filantropia w Polsce. Jak angażują się zamożni Polacy
Zamożni Polacy chętnie pomagają innym, ale wolą nie mówić o tym głośno - zauważa Agnieszka Sawczuk, autorka raportu "Filantropia w Polsce".
- Główne pola filantropii w Polsce: edukacja, dzieci i młodzież, kultura i zdrowie
- Fundacja to podstawowy model prowadzenia działalności filantropijnej
- Młodzi Polacy widzą filantropię nie jako dodatek do biznesu, a jego część
- Słowo "filantropia" oznacza dzielenie się z innymi naszym czasem czy umiejętnościami, przemyślane działanie, by rozwiązać konkretny problem społeczny. Nazywana bywa "cierpliwą inwestycją", która przyniesie efekt dopiero w dłuższej perspektywie. Czym innym jest działalność charytatywna - emocjonalna odpowiedź na wydarzenia, które łapią za serce. W tym przypadku chodzi o złagodzenie skutków jakiegoś zjawiska, ale nie o usunięcie jego przyczyn.
- Badanie "Filantropia w Polsce. Jak angażują się przedsiębiorcy i ich rodziny", przygotowany na zlecenie Fundacji EFC, to efekt rozmów z grupą kilkudziesięciu przedsiębiorców. Wynika z nich, że filantropię traktują jako swoisty obowiązek, ale widać różnice między pokoleniami. Przedsiębiorcy, którzy tworzyli firmy, mają świadomość daru od losu, tego że ich uzdolnienia spotkały się w czasie z możliwością działania. Chcą pomagać tym, którzy w tej samej sytuacji nie potrafili się odnaleźć. Mają dziś 60-70 lat, przez całe życie byli aktywni, nie potrafią "robić nic" - filantropia jest dla nich szansą na działanie po ograniczeniu aktywności zawodowej.
Z kolei młodsze pokolenie ma świadomość uprzywilejowania, łatwiejszego startu, jaki dał im majątek zgromadzony wcześniej przez ich bliskich. Często kończyli zagraniczne uczelnie i znają problemy z jakimi ludzie borykają się na całym świecie. W ich przypadków filantropia bazuje na potrzebie wyrównywania szans i poczuciu sprawiedliwości. Młoda generacja odrzuca podział: najpierw zbuduję majątek, a potem będę się nim dzielił, od początku chce łączyć aktywność zawodową ze społeczną, dla wielu filantropia ma wręcz nadawać sens życia. Starsi traktują niekiedy filantropię trochę jak kolejny projekt biznesowy - satysfakcję daje im sprawczość, osiągnięcie celu.
- Zdecydowana większość polskich filantropów ukrywa, że nimi są. W Polsce wciąż dominuje negatywny obraz osób zamożnych, słyszymy frazy o "bogaczach", pytania o "prawdziwy" cel jakiegoś działania, oceny czy na ten lub inny cel ktoś przekazał "za mało pieniędzy". Szkoda, bo dobry przykład inspiruje. Filantropi wybierają zwykle taki rodzaj działalności, na którym zależy im osobiście - może to wynikać z doświadczeń własnych, rodziny lub przyjaciół. Często pomagamy tym, którzy doświadczyli trudności takich jak my sami, może chodzić np. o chorobę. Wreszcie wielu przedsiębiorców jest przekonanych, że filantropia może zwrócić niepotrzebnie uwagę na ich biznes, boją się hejtu, obawiają o bezpieczeństwo.
- Żeby filantropia mogła się rozwijać potrzebne są trzy czynniki: po pierwsze - tworzenie dobrego klimatu, pokazywanie pozytywnych przykładów. Po wtóre - brakuje miejsca, gdzie filantropi mogliby dzielić się wiedzą i doświadczeniami. Brakuje też dopasowanych przepisów, także podatkowych, które mogłyby wspierać taką działalność. Wprawdzie nigdzie na świecie podatki nie są głównym motywem działania dla filantropów, to są absolutnie kluczowe dla jego kontynuacji.
Rozmawiał Wojciech Szeląg
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami