Odwołany lot? Należy nam się nie tylko zwrot ceny biletu
Unia Europejska broni praw pasażerów w razie zakłóceń lotów. Wielu z nas wciąż nie wie, co i kiedy nam się po prostu należy - przypomina Renata Piwowarska, Rzecznik Praw Pasażerów.
- Rzecznik Praw Pasażerów rozpatrzył już ponad 6 tys. spraw
- Dzięki Rzecznikowi pasażerom udało się zawrzeć ugody z przewoźnikami na ponad 0,5 mln euro
- Pasażer ma rok na złożenie reklamacji, przewoźnik - 30 dni na jej rozpatrzenie
- Rzecznik Praw Pasażerów dopiero teraz odczuwa sezon wakacyjny - w pierwszej kolejności niezadowoleni pasażerowie zgłaszają się do do linii lotniczych, a dopiero potem - po wyczerpaniu ścieżki reklamacyjnej - do Rzecznika. Głównie chodzi o odwołane lub opóźnione loty. Pamiętajmy że w razie odwołanego lotu, pasażer może żądać lotu alternatywnego albo zwrotu ceny biletu w pełnej jego wysokości - wybór należy do pasażera. Czekając na alternatywne połączenie pasażer powinien mieć zapewnione posiłki, napoje, a jeśli nowy lot odbywa się dopiero następnego dnia - nocleg w hotelu wraz z dojazdem do i z niego. Podobnie wygląda to w razie opóźnionego lotu.
- Dodatkowo pasażer lotu odwołanego lub opóźnionego o więcej niż 3 godziny ma prawo do odszkodowania: 250, 400 lub 600 euro zależnie od długości trasy podróży. Wyjątkiem są tylko sytuacje gdy zakłócenie lotu zostało spowodowane okolicznościami nadzwyczajnymi np. pogodą lub decyzją nadzoru ruchu lotniczego na danym terenie.
- Przewoźnik ma 30 dni na udzielenie odpowiedzi na reklamację. Odpowiedź niesatysfakcjonująca pasażera lub jej brak daje prawo skierowania sprawy do Rzecznika lub do sądu. W Polsce trzeba to zrobić nie później niż rok od zakłóconego lotu. Warto pamiętać że wniosek składa się do instytucji właściwej dla portu wylotu. Do Rzecznika trafiają wnioski dotyczące lotów, które rozpoczynały się z lotniska na terenie Polski i lotów z krajów trzecich na lotniska w Polsce. Jeśli lot odbywał się np. z Paryża do Warszawy to właściwym adresem będzie odpowiednia instytucja we Francji. Okresy przedawnienia są różne w różnych państwach UE.
- Od początku istnienia instytucji Rzecznika Praw Pasażerów do końca ubiegłego roku dostaliśmy ponad 10 tys. wniosków - rozpatrzyliśmy ponad 6 tys., ponad 1600 spraw zakończyło się ugodą. Doprowadziliśmy do zawarcia ugód na ponad 0,5 mln euro. Trudno określić, którzy przewoźnicy są bardziej skłonni do zawierania ugód - każda sprawa to indywidualne mediacje, które są poufne.
- Warto pamiętać że prawa pasażera gwarantuje nam unijne rozporządzenie UE 261/04. Obejmuje ono jednak przede wszystkim przewoźników zarejestrowanych w Unii. Jeśli chodzi o pozostałych - ma ono zastosowanie wyłącznie wobec lotów, które na terenie Unii się zaczynają.
Rozmawiał Wojciech Szeląg
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami