Popularność caravaningu może się szybko skończyć? "Przyszłość rynku nie wygląda dobrze"
Caravaning przestał być drogi, bo ceny w hotelach rosną, a koszt wypożyczenia kampera - nie. Ale perspektywy dla tego rynku nie są pewne - przyznaje Bartłomiej Ryś, ekspert Campiri.pl.
- Średni dobowy koszt wynajmu kampera latem 2022 to 597 złotych
- Przeciętna długość wynajmu kampera w tym sezonie to 9 dni
- Chęć spróbowanie tej formy wypoczynku deklaruje 2/3 Polaków
- Caravaning, w związku z kosztami zakupu czy wynajmu kampera, postrzegany był dotąd jako bardzo kosztowna forma wypoczynku. Dziś wszystko się zmienia, bo ceny hoteli wystrzeliły w kosmos, a koszt wynajmu kampera czy przyczepy campingowej w ciągu roku czy dwóch ostatnich lat się nie zmienił. Średnia długość wynajmu w tym sezonie to 9 dni, a średnio za dobę klienci musieli zapłacić 597 złotych brutto. Jeśli porównamy to z aktualną ceną wynajęcia pokoju czy innego zakwaterowania (nad morzem w sezonie ponad 600 złotych za dobę) okaże się że caravaning nie jest już taki drogi, a przecież daje jeszcze wolność przemieszczania się, a także uniezależnia nas od pogody i wielu innych czynników. Sam jestem zaskoczony, bo pierwszy raz caravaning okazał się dosyć ekonomiczną formą wypoczynku.
- Ceny nie rosną, bo większość wypożyczalni bazuje na pojazdach zakupionych w poprzednich latach. W tej chwili koszt zakupu kampera rośnie, ale odczujemy to stopniowo dopiero w kolejnych sezonach. Ten rynek jest zresztą dość stabilny, bo wypożyczalnie uważnie patrzą co robi konkurencja i nie schodzą z ceny, ale też jej nie podnoszą. Widełki cen też są niewielkie - jeśli średnia cena najmu kampera to 600 zł za dobę, to nie ma co liczyć na wynajęcie takiego nowego pojazdu za mniej niż 400-450 zł.
- Pytanie o koszt zakupu kampera jest o tyle trudne, że dealerzy sami jeszcze nie wiedzą za ile będą je sprzedawać. Producenci takich pojazdów potrafią podnieść ceny nawet kilka razy w ciągu roku. Jeśli dziś kupię kamper za np. 60 tys. euro, to za kilka miesięcy, kiedy będę go odbierał, jego cena może być dużo wyższa. Można jednak przyjąć że nowy, dobrze wyposażony kamper to wydatek 400-500 tys. złotych. Tyle że kampery po prostu nie są dostępne - producenci zabudów kamperowych są gotowi, ale zawodzą wytwórcy podwozi. Kiedyś 80 proc. konstrukcji powstawało na bazie Fiata Ducato, dziś buduje się na tym co się ma - Volkswagen Crafter, Citroen, Peugeot, Ford Transit, Mercedes Sprinter. Przyszłość rynku nie wygląda dobrze i na pewno odbije się to na cenach.
- Małe wypożyczalnie kamperów czy indywidualni właściciele nie mają czasu by szukać najemców ani pieniędzy na marketing. Firmy takie jak nasza kojarzą właścicieli z potencjalnymi użytkownikami, dokładnie jak na rynku krótkoterminowego najmu nieruchomości np. apartamentów w kurortach wakacyjnych. Właściciel sam korzysta z kampera np. przez dwa tygodnie w roku, a potem go podnajmuje, co znacząco obniża koszty utrzymania pojazdu. My mamy w ofercie ok. 600 pojazdów, ale w sumie na rynku jest ich kilka tysięcy wliczając w to kampery, przyczepy kempingowe i namioty dachowe. Jesienią spodziewamy się wielu ofert przejęcia pojazdów leasingowanych. Wielu osobom wydawało się, że to łatwy biznes, który niemal sam zarabia na siebie - ten rok mocno zweryfikował ich wyobrażenia.
- Zaletą kampera jest łatwość ruszenia w podróż - po prostu ruszam przed siebie, bez szukania np. rezerwacji hotelowych. Pobyt w danym miejscu zależy od nas samych, a nie od dostępności zakwaterowania. Również brak miejsc na polu namiotowym w sezonie nie jest problemem - mam przecież własną sypialnię, kuchnię i łazienkę. Nasze dzieci są zawsze w domu, mogą zabrać swoje rzeczy i mieć je zawsze przy sobie. Nie ma kłopotu że trafimy na kiepski pokój hotelowy czy pogodę - po prostu jedziemy dalej, a w ciągu np. dwutygodniowego objazdu możemy zobaczyć o wiele więcej niż codziennie opuszczając kwaterę i do niej wracając.
- Trzeba dodać, że podróżowanie kamperem po Europie nie jest tak samo łatwe w różnych krajach. Np. w Portugalii władze powiedziały "dość", bo było tam wielu van-liferów, osób które przyjeżdżały na "zimowanie" i były na bakier z zasadami caravaningu np. zostawiały śmieci, w efekcie dziś kamper może się tam zatrzymać wyłącznie na przeznaczonych do tego miejscach, gdy w Skandynawii można spędzić noc niemal gdzie się chce. W Polsce sprawa nie jest do końca uregulowana, de facto możemy stanąć wszędzie tam gdzie nie ma zakazu i - o ile potrafimy się odpowiednio zachować - nikt nas nie przegoni.
- Do prowadzenia kampera wystarczy zwykłe prawo jazdy kategorii B, większość kamperów waży mniej niż 3,5 tony, ale szkolenie przed podróżą się przyda, bo ludzie nie są przyzwyczajeni do prowadzenia pojazdów o długości np. 7 metrów i otarcia czy utrata lusterek są na porządku dziennym.
Rozmawiał Wojciech Szeląg