Artur Mańka-Chrzanowski, LeasingTeam Professional: Wielu pracodawców nie stać na podwyżki płac
- Duża część pracowników branż, które najmocniej dotknął COVID-19, musiała się przekwalifikować, zmienić zajęcie. Nie wracają, bo sytuacja wciąż jest niepewna. Żeby znaleźć nowych, pracodawcy musieliby im zapłacić więcej, ale nie mogą, bo pandemia mocno uderzyła ich po kieszeni, a dodatkowo ucierpieli na wprowadzeniu Polskiego Ładu - mówi Interii Artur Mańka-Chrzanowski, ekspert LeasingTeam Professional.
- Wszystkich konsekwencji Polskiego Ładu nie możemy jeszcze ocenić. Nasze oczekiwania płacowe podnosi też inflacja, a także przyzwyczajenie do pewnego standardu życia - podkreśla ekspert
- Największą presję na wzrost płac będziemy oglądać w branży IT, to się nie zmienia. W przypadku programistów mówimy o podwyżkach rzędu nawet 30-40 proc., na większe zarobki może też liczyć branża e-commerce i jej podwykonawcy np. transport i logistyka. W branży finansowej spodziewać się należy raczej stabilizacji. Przed pandemią Polacy decydowali się na zmianę miejsca pracy gdy mogli liczyć na wzrost zarobków o co najmniej 5 proc., dziś szukamy raczej stabilizacji i większość z nas zmieni pracę dopiero gdy otrzyma 10-20 proc. więcej niż obecnie. Oczywiście szczegóły zależą od branży. Cały rok upłynie nam pod znakiem ścierania się dwóch sił - presji na podwyżki i ograniczonych możliwości ich wprowadzenia przez pracodawców, zwłaszcza że będą musieli ponieść w tym roku wiele innych kosztów - przewiduje ekspert LeasingTeam Professional.
Wojciech Szeląg