W niespokojnych czasach mniejsze różnice cen między WTI a Brent
Mocna przecena ropy sprzyja zawężaniu się różnicy cen między ropą WTI a Brent. Widać to po obecnych notowaniach. Różnica skurczyła się w porównaniu z notowaniami sprzed kilku miesięcy. Spread w dalszej przeszłości bywał dużo większy, nawet dwucyfrowy.
Na świecie wydobywanych jest kilkaset gatunków ropy. Różnią się one między sobą zarówno składem chemicznym jak i konsystencją fizyczną. Nie jest możliwe handlowanie wszystkimi gatunkami surowca, dlatego w praktyce obraca się najbardziej płynnymi. Cenę ustala rynek. To tworzy podstawę do wyznaczania cen innych gatunków surowca.
Najpopularniejsze rodzaje ropy naftowej na świecie to WTI i Brent.
Pierwszym gatunkiem, który trafił na giełdę towarową, była ropa pochodzenia amerykańskiego, WTI (West Texas Intermediate). Była ona notowana na giełdzie New York Mecgantile Exchange. Zawartość siarki w ropie WTI wynosi poniżej 0,24 proc. Jest to więc ropa słodka (ropy słodkie mają do 0,5 proc. siarki). Jest to również ropa lekka, co pokazuje stosunek gęstości ropy do gęstości wody.
W Europie z kolei benchmarkiem, który służy do wyceny ropy naftowej, są notowania ropy Brent. To mieszanina rop wydobywanych z pół na Morzu Północnym. Była ona przedmiotem handlu na giełdzie w Londynie - International Petroleum Echange - utworzonej w 1980 roku. Zawartość siarki w ropie Brent wynosi 0,37 proc. Również ta ropa jest więc słodka. Podobnie jak WTI, jest to ropa lekka.
Ropa WTI zawsze była uznawana za lepszą pod względem jakości niż Brent. Z jednej baryłki można było uzyskać większe ilości oleju napędowego czy benzyny. Pierwotnie było to odzwierciedlone w różnicy cen. Później przez wiele lat Brent i WTI notowano po zbliżonej cenie, aż w 2010 roku kursy rozjechały się na korzyść ropy Brent. W szczytowym momencie różnica wynosiła aż 27 dol.
Różnica cen między surowcem WTI a Brent (na niekorzyść tej pierwszej) związana była ze wzrostem produkcji ropy w Stanach Zjednoczonych przy jednoczesnym zakazie jej eksportu. Zielone światło na sprzedaż surowca za granicę USA otrzymały dopiero z początkiem 2016 r. Krok ten miał przynieść poprawę relacji cenowej ropy WTI względem Brent. Faktycznie spread się nieco zmniejszył, choć nie była to skala, jakiej oczekiwano.
Silne spadki cen ropy, z jakimi mamy do czynienia choćby w obecnej sytuacji w związku z epidemią koronawirusa, sprzyjają zawężeniu różnicy między oboma gatunkami. Widać to w bieżących notowaniach. W zeszłym tygodniu różnica między ropą Brent a WTI wynosiła, w zależności od dnia, między 1,4 dol. a 4,5 dol. na baryłce. Na koniec minionego tygodnia za baryłkę ropy Brent płacono blisko 26,98 dol., a ropy WTI - 22,43 dol.
Dla polskich rafinerii niezwykle ważna jest też ropa Ural, inaczej REBCO (Russian Export Blend Crude Oil). To kwaśna ropa rosyjska pochodząca z różnych złóż, głównie w zachodniej Syberii oraz rejonu Uralu. Zawartość siarki wynosi w niej około 2 proc. Uwarunkowania historyczne i lokalizacyjne sprawiły, że ten typ ropy przerabiany był przez dziesięciolecia w polskich rafineriach oraz na przykład w rafinerii w Możejkach. Ale to się powoli zmienia.
W 2018 roku, według danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, udział ropy rosyjskiej w dostawach do rafinerii krajowych wyniósł 76,3 proc. Na dalszych pozycjach znajdowały się Arabia Saudyjska (7,6 proc.) i Norwegia (3 proc.). USA zajmowały w tym zestawieniu czwartą pozycję z 2,5-proc. udziałem.
Polskie spółki, Orlen i Lotos, w ostatnim czasie informowały jednak, że dywersyfikują dostawy, zmniejszając udział rosyjskiego surowca w koszyku zakupowym.
W przypadku krajowych rafinerii Orlenu już ok. 50 proc. dostaw surowca pochodzi z kierunku innego niż rosyjski. Tymczasem jeszcze w latach 2012-2013 udział ropy REBCO w produkcji rafineryjnej Orlenu wynosił ok. 95 proc.
KLIKNIJ I SPRAWDŹ NOTOWANIA ROPY ONLINE
W ramach zakupów spotowych płocka spółka kontraktuje surowiec ze Stanów Zjednoczonych, Angoli, Nigerii czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Sprowadzała też ropę z Iraku, Azerbejdżanu, Kazachstanu, Wenezueli czy Norwegii. Dostawy spotowe są uzupełnieniem długoterminowych umów na dostawę surowca zawartych z producentami ze Wschodu i z Zatoki Perskiej.
Lotos z kolei w 2018 roku przerobił aż szesnaście gatunków ropy z Morza Północnego, Bliskiego Wschodu, Ameryki Północnej i Afryki Zachodniej, a także ropę rosyjską, litewską i polską (wydobywaną przez PGNiG i Lotos Petrobaltic). Zdolność do przerobu różnych gatunków ropy przez gdańską spółkę zwiększył projekt EFRA (Efektywna Rafinacja), pogłębiający przerób ropy naftowej i ograniczający produkcję ciężkiego oleju opałowego.
Lotos informował w przeszłości, że biuro handlowe spółki przeprowadza analizy różnych ofert zakupu surowca. Czasem mieszanie różnych gatunków rop daje dobre efekty. Zanim dojdzie do zakupu nowej ropy, technolodzy gdańskiej spółki analizują jej charakterystykę, badając, czy przerób jest możliwy i opłacalny w konkretnej sytuacji rynkowej. Przy czym chodzi nie tylko o cenę surowca, ale też o to, ile wartościowych produktów można z niego uzyskać. W rafinerii Lotosu przerabia się najczęściej mieszaniny różnych gatunków.
Monika Borkowska