Rządowa strategia wodorowa nabiera rozpędu
Rząd planuje uchwałę w sprawie przyjęcia "Polskiej strategii wodorowej" w pierwszym kwartale tego roku - wynika z wykazu prac legislacyjnych i programowych. Zgodnie z założeniami dokumentu, wodór ma być stosowany w energetyce, przemyśle i transporcie, zmniejszając emisje w tych sektorach. Dlatego trzeba stworzyć odpowiednie otoczenie prawne, by umożliwić rozwój technologii wodorowych w Polsce.
Dokument, za który odpowiedzialny jest resort klimatu i środowiska, określa obecny stan rynku, przedstawia podstawowe przeszkody technologiczne i biznesowe, ale też wytycza kierunki, w których powinien rozwijać się rynek.
Wynika z niego, że technologie wodorowe mają być wdrażane w energetyce, zastępując paliwa kopalne. Mają wzbogacić miks energetyczny, ograniczając emisje i zmniejszając uzależnienie państwa od importu paliw.
Wodór ma być też wykorzystywany w transporcie, dzięki czemu spadną emisje tego sektora. Może zastępować paliwa konwencjonalne w autobusach, transporcie ciężkim i długodystansowym, w transporcie kolejowym, morskim, a w dalszej perspektywie również w lotnictwie.
Polska planuje, że w 2025 roku zostanie dopuszczonych do eksploatacji 500 wyprodukowanych w kraju autobusów napędzanych wodorem. Z kolei w 2030 roku miałaby rozpocząć się eksploatacja 2 tys. autobusów wodorowych. W projekcie dokumentu zapowiadana jest budowa 32 stacji tankowania wodoru.
Jak zaznaczono, wodór może też zmienić krajowy przemysł, prowadzając do zmniejszenia emisji tego sektora. Jest on szczególnie pożądany w tych gałęziach przemysłu, które ciężko zelektryfikować. Wspierane mają być działania na rzecz pozyskania i zastosowania niskoemisyjnego wodoru m.in. do procesów produkcji petrochemicznej i nawozowej.
Zapowiadane jest powstanie co najmniej pięciu przemysłowych dolin wodorowych, których istotną składową byłaby infrastruktura przesyłowa wodoru.
By faktycznie wodór miał udział w dekarbonizacji gospodarki, konieczne jest stworzenie warunków do uruchomienia instalacji do produkcji wodoru ze źródeł nisko- i zeroemisyjnych. Ma to nastąpić do 2030 roku. Polscy przedsiębiorcy mogą liczyć na zachęty inwestycyjne i wsparcie finansowe, głównie ze środków unijnych.
Kluczowy ma być proces elektrolizy, produkcja wodoru z biometanu, gazów odpadowych, z gazu ziemnego z wykorzystaniem technologii wychwytywania dwutlenku węgla, w drodze pirolizy oraz inne alternatywne technologie pozyskiwania wodoru. Planowane jest też wykorzystanie energii z OZE na potrzeby produkcji wodoru i paliw syntetycznych w oparciu o proces elektrolizy. Zakłada się, że zainstalowana moc elektrolizerów sięgnie w 2030 roku 2 GW. W grę wchodzi też budowa instalacji do produkcji wodoru przy elektrowniach jądrowych.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Inną ważką kwestią jest też dystrybucja wodoru i jego magazynowanie, a także stworzenie stabilnego otoczenia regulacyjnego, które usunęłoby bariery rozwoju rynku. Celem jest opracowanie legislacyjnego pakietu wodorowego określającego detale dotyczące funkcjonowania rynku, implementującego prawo unijne, uwzględniającego system zachęt do produkcji niskoemisyjnego wodoru.
Obecnie wodór powstaje w Polsce niemal wyłącznie w wyniku procesu reformingu parowego gazu ziemnego lub regazyfikacji węgla. Obu metodom towarzyszy emisja CO2, dlatego nazywany jest szarym. Bardziej akceptowalny z punktu widzenia ekologii jest wodór niebieski, pochodzący z gazu przy wykorzystaniu technologii CCS (carbon capture and storage - oddzielania i wychwytywania dwutlenku węgla ze spalin w celu ograniczenia emisji do atmosfery). Najlepszą opcją jest jednak wodór zielony, powstający w wyniku elektrolizy, do której potrzebne są woda i energia elektryczna ze źródeł odnawialnych.
Zielony wodór jako ekologiczne paliwo przyszłości ma wsparcie Unii Europejskiej. Dzięki niemu w dużej mierze możliwe będzie dojście do neutralności klimatycznej w 2050 roku. Europa nie będzie szczędzić środków na programy wodorowe, dlatego i Polska musi przyspieszyć, by wziąć udział w tym rozdaniu.
Monika Borkowska