Wakacje 2022

Wakacje 2022. 10 nietypowych kierunków wakacyjnych wojaży. Tam jeździmy rzadziej

Nie zawsze trzeba podążać za tłumem i odpoczywać w najbardziej obleganych kurortach. Mamy 10 pomysłów na raczej nietypowe wakacje.

Jeżeli znudziła nam się turecka Riwiera, nie mamy ochoty na kolejne wczasy all inclusive w hotelu wyglądającym identycznie jak setki podobnych miejsc, to może warto poszukać nieco mniej uczęszczanych kierunków wypraw? Poniżej kilka propozycji uszeregowanych według cen wycieczek.

Blisko i tanio

Na pierwszy ogień idzie Estonia, która mimo bliskości geograficznej pozostaje mało znanym krajem dla Polaków. A przecież są tu niesamowite zamki, jest zabytkowy Tallinn, czy dość tajemnicza atrakcja zwana Studnią Czarownic. Trudno znaleźć zresztą w ofercie biur podróży wycieczki wyłącznie do Estonii. Za to czterodniowy tour objazdowy po stolicach państw bałtyckich, czyli Tallinnie, Wilnie i Rydze będzie nas kosztować około 1500 zł od osoby.

Do niedawna najtańszy kraj Europy, czyli Albania, wciąż stanowi białą plamę w turystycznych atlasach. Znajdziemy tu nie tylko największą w przeliczeniu na mieszkańca liczbę bunkrów, ale i sporo urokliwych plaż, czy też ciekawe formy skalne. Za tygodniową wycieczkę do tego pozbawionego masowej turystyki kraju zapłacimy 2000-2500 zł.

Reklama

A może do Rumunii? Znajdziemy tu słynną dzięki wampirom Transylwanię, którą możemy zwiedzić płacąc 2000-4000 zł za 10-dniowy pobyt. Nie można oczywiście pominąć wybrzeża, nieco bardziej znanego dzięki wyprawom Polaków jeszcze w czasach PRL.

Nieco bardziej egzotyczny kierunek, chociaż nadal pozostajemy w Europie, to Wyspy Owcze. Jest tu spora Polonia, ale przede wszystkim niesamowite krajobrazy. Za tygodniową, lub nawet nieco dłuższą wycieczkę na farerskie łąki zapłacimy ok. 5500-7000 zł.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Daleko i drożej

Przenosimy się do drugiej strefy cenowej. Oto Birma, która właściwie nazywa się teraz Mjanma. Niesamowite świątynie buddyjskie w Bagan, przepiękny Rangun i magiczne Mandalay na zawsze zostaną we wspomnieniach. Nie przepłacimy za nie - dwutygodniowe zwiedzanie Mjanmy w ofercie biur turystycznych kosztuje 10-12 tys. zł.

Trochę drożej wyniesie nas podróż do Peru. Warto dodać, że to jeden z najchętniej odwiedzanych, również przez Polaków, krajów w Ameryce Południowej. Trochę to daleko od domu, ale i atrakcji tu nie brakuje. Wystarczy wymienić Machu Picchu, Amazonkę, Cuzco, tajemnicze linie Nazca, i Tęczową Górę. Dwutygodniowy pobyt w dawnym kraju Inków to wydatek rzędu 11-20 tys. zł. 

Jeżeli zdecydujemy się na Afrykę, to zapewne jednym z najciekawszych wyborów będzie Republika Południowej Afryki. Kapsztad z Górą Stołową, Park Narodowy Krugera, Jaskinie Ech, Góry Smocze. Ciekawostką jest z pewnością to, że Afryka Południowa to najbardziej zróżnicowany geograficznie i klimatycznie kraj afrykański. Przez 10 dni, za które biura podróży liczą sobie 10-17 tys. zł, z pewnością się o tym przekonamy.

Czytaj również: Wyspy Bałtyku: Nietypowy kierunek na wakacje czy niedostępne odludzia?

Najdrożej i najdalej

Około 12-13 tys. złotych zapłacimy za tygodniowy pobyt w tropikalnym raju znanym jako... Archipelag ABC. Pod tą nazwą kryją się trzy należące do Antyli Holenderskich wyspy: Aruba, Bonaire i Curacao. Co ciekawe, można tam dolecieć zarówno z Warszawy, jak i z Gdańska i Krakowa.

Nieco bardziej zasobnych kieszenie będzie wymagać wycieczka na inną karaibską wyspę - Barbados. Tym razem trzeba przeznaczyć na tygodniowy urlop od szarej rzeczywistości około 15-20 tys. zł. To tu narodziła się Rihanna, tu znajduje się także trzeci pod względem wieku parlament na świecie, którego izby obradują nieprzerwanie od 1693 roku. A mieszkańcom Barbados z łatwością zaimponujemy zdjęciami z... Mazur. Na wyspie nie ma bowiem ani jednego jeziora.

No i najdalsza z możliwych podróży. Nowa Zelandia. Mówi się, że jeżeli przez przypadek przepłyniemy obok którejś z wysp należących do tego państwa, zaczniemy wracać do Polski. Po prostu Nowa Zelandia znajduje się blisko antypodów Polski. Krajobrazy są tu nieziemskie, o czym nie trzeba przekonywać miłośników filmu "Władca pierścieni". Nie jest łatwo znaleźć ofertę turystyczną zapewniającą zwiedzanie wyłącznie Aotearoy, jak po maorysku zwą kraj jego mieszkańcy. Raczej nastawmy się na ofertę łączoną - z Australią, Fidżi lub Samoa. 18-dniowa przygoda, podczas której zwiedzimy te regiony świata może kosztować 25-35 tys. zł od osoby.

Czytaj więcej: Wakacje śladem laleczki voodoo w Nowym Orleanie. Nietypowy pomysł na turystykę

KM

Zobacz również: 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wakacje | wakacje | turystyka | podróże | all inclusive | urlop
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »