Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?

Polsce potrzeba trochę "szczęścia"

Zrealizowanie przyjętych przez rząd w Programie Konwergencji założeń jest możliwe, ale będziemy potrzebować "trochę szczęścia"- uważa ekonomista z ING Banku Grzegorz Ogonek. Według niego gospodarce mogą jednak sprzyjać inwestycje związane z EURO 2012.

Zrealizowanie przyjętych przez rząd w Programie Konwergencji założeń jest możliwe, ale będziemy potrzebować "trochę szczęścia"- uważa ekonomista z ING Banku Grzegorz Ogonek. Według niego gospodarce mogą jednak sprzyjać inwestycje związane z EURO 2012

Zrealizowanie przyjętych przez rząd w Programie Konwergencji założeń jest możliwe, ale będziemy potrzebować "trochę szczęścia"- uważa ekonomista z ING Banku Grzegorz Ogonek. Według niego gospodarce mogą jednak sprzyjać inwestycje związane z EURO 2012.

Zgodnie z opublikowaną we wtorek przez resort finansów aktualizacją Programu Konwergencji, wzrost gospodarczy w 2010 r. wyniesie 3 proc., a w latach 2011-2012 gospodarka wzrośnie odpowiednio o 4,5 proc. i 4,2 proc. Deficyt sektora finansów publicznych w 2010 r. wyniesie 6,9 proc. PKB, w 2011 r. spadnie do 5,9 proc. i do 2,9 proc. PKB w 2012 r.

Reklama

Ogonek zwrócił uwagę na przedstawioną w Programie ścieżkę inwestycji. Napisano w nim, że w skali całej gospodarki wzrost nakładów brutto na środki trwałe w latach 2010-2011 wyniesie 5,7 proc. i 11,3 proc. W 2012 r., w związku ze znacznym ograniczeniem wydatków po stronie sektora publicznego, wzrost będzie znacznie mniejszy i wyniesie 4,7 proc.

"Rząd zakłada, że prywatne przedsiębiorstwa się obudzą, a to może być trochę ryzykowane założenie, bo mamy dużo mocy produkcyjnych w gospodarce" - powiedział ekonomista. Zaznaczył, że z drugiej strony czeka nas organizacja EURO 2012, która wymaga "pewnych" przygotowań.

Według ekonomisty założenie, że w 2012 r. nastąpi skokowe obniżenie deficytu sektora finansów publicznych z 5,9 proc. PKB do 2,9 proc. PKB jest spójne z pozostałymi parametrami. "Można mieć natomiast wątpliwość, czy do 2011 r. uda się tak rozkręcić gospodarkę jak przyjęto w Programie" - zastrzegł. "Jeżeli tak się stanie, to stworzy się baza, by deficyt ściągać w dół" - dodał.

"Trochę szczęścia trzeba, żeby to się zrealizowało. Mamy jednak przed sobą duże wydarzenie sportowe, jeszcze większe dla gospodarki. To stwarza otwarte pole do szacunków, co się w zawiązku z tym wydarzy" - podsumował.

Aktualizacja Programu Konwergencji została przyjęta przez rząd w trybie obiegowym w poniedziałek i tego samego dnia wysłana do Brukseli. Miała zostać przyjęta na posiedzeniu rządu w miniony wtorek, ale zastrzeżenia do dokumentu zgłosił wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Aktualizacja uwzględnia bowiem założenia Planu Rozwoju i Konsolidacji Finansów 2010-2011. Jak mówił Donald Tusk, szef PSL miał uwagi do zawartych w tym planie propozycji upowszechniania systemu emerytalnego, co wiązałoby się m.in. ze zmianami w KRUS i systemie podatkowym.

Sam program konwergencji jest dokumentem zawierającym ocenę gospodarki pod kątem spełniania kryteriów z Maastricht. Chodzi o pięć warunków, które powinna spełniać gospodarka kraju aspirującego do przystąpienia do strefy euro. Przedstawia m.in. ogólne założenia i cele polityki makroekonomicznej, ocenę bieżącej sytuacji i prognozy, strategię i cele rządu, opis ryzyka.

Polska może przyjąć euro w 2015 roku - powiedziała dziennikarzom wybrana we wtorek na członka RPP Anna Zielińska-Głębocka."W moim uznaniu trzeba czekać na informację rządu. Moje przewidywania to 2015 rok, ale czekamy na projekty rządu jak zmieniana będzie struktura finansów publicznych" - powiedziała. Dodała, że plan konwergencji zakładający spełnienie kryteriów fiskalnych w 2012 roku za realistyczny.

Były minister finansów Mirosław Gronicki ocenił w rozmowie z PAP, że zawarta w aktualizacji programu konwergencji ścieżka wzrostu PKB w latach 2010-2012 jest "w miarę rozsądna". Według niego opis programu jest jednak niespójny z zamieszczonymi w nim wyliczeniami. Gronicki zaznaczył, że program oparty jest na Planie Rozwoju i Konsolidacji Finansów 2010-2011, który nie został przyjęty przez rząd.

B. szef resortu finansów wyraził ponadto zaniepokojenie, że program zakłada, iż zejście z deficytem i sporymi wydatkami, zaplanowano dopiero na ostatni rok, którego program dotyczy - 2012. Zdaniem ekonomisty, program nie daje odpowiedzi na pytanie, jakie mechanizmy rząd chce zastosować, by zdyscyplinować wydawanie pieniędzy na płace w samorządach, które mają największy, bo ok. 70-proc. udział w kosztach pracy, oraz co zamierza zrobić, by obniżyć wydatki na świadczenia społeczne.

Główny ekonomista PricewatehouseCoopers Witold Orłowski uważa, że aktualizacja programu konwergencji zawiera "dość rozsądne" prognozy dotyczące wzrostu PKB i obniżenia deficytu w najbliższych latach. Według niego, jeżeli w gospodarce światowej nic nadzwyczajnego się nie wydarzy, scenariusz ten może się spełnić.Ekonomista zwrócił jednak uwagę, że sam wzrost gospodarczy nie wystarczy, aby obniżyć deficyt do 2,9 proc. PKB w 2012 r. "Rozumiem, że resort finansów ma plany konkretnych reform, których my jeszcze nie znamy. Plan Rozwoju i Konsolidacji Finansów 2010-2011 zawiera tylko ogólne założenia, szczegółów nie ujawnia" - powiedział.

Były minister finansów Jerzy Osiatyński uważa natomiast, że liczby podane w aktualizacji programu konwergencji dotyczące wzrostu gospodarczego i deficytu finansów publicznych są mało realne. "Wskaźniki podane w programie konwergencji wynikają bardziej z myślenia życzeniowego niż wiarygodnej prognozy" - ocenił Osiatyński. Jego zdaniem, aby obniżyć deficyt do 2,9 proc. PKB w 2012 r. konieczna będzie poprawa efektywności opodatkowania, zwłaszcza VAT. Jeżeli to nie wystarczy, rząd będzie musiał podnieść podatki. Osiatyński uważa, że w przeciwnym razie program "rozsypie się".

Aktualizacja programu konwergencji została przyjęta przez rząd w trybie obiegowym w poniedziałek i tego samego dnia wysłana do Brukseli. Sam program konwergencji jest dokumentem zawierającym ocenę gospodarki pod kątem spełniania kryteriów z Maastricht. Chodzi o pięć warunków, które powinna spełniać gospodarka kraju aspirującego do przystąpienia do strefy euro. Przedstawia m.in. ogólne założenia i cele polityki makroekonomicznej, ocenę bieżącej sytuacji i prognozy, strategię i cele rządu, opis ryzyka.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: cele | sprzyjać | ekonomista | PKB | minister | deficyt | gospodarka | Euro 2012 | ing | potrzeba | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »