American dream polskiego startupu. "W desperacji kupiliśmy bilety do San Francisco"

Nie było zainteresowania w Polsce, polecieliśmy więc do Doliny Krzemowej. Na start potrzebowaliśmy miliona złotych - dostaliśmy milion dolarów - mówi o początkach firmy SIMLAB jej założyciel i prezes Marek Koźlak.

  • PropTech to nowa dziedzina oprogramowania dla nieruchomości
  • SIMLAB nie znalazł partnerów w Polsce - udało się na świecie
  • Deweloperzy w Polsce myślą o rentowności inwestycji, a nie o kosztach jej eksploatacji

Cyfrowy bliźniak nieruchomości

- Nasz startup działa w sektorze PropTech - oprogramowania dla nieruchomości, tak komercyjnych, jak i mieszkaniowych. Nieruchomości to branża wciąż stosunkowo mało zdigitalizowana. Ktoś, kto podpisuje umowę z deweloperem dostaje projekt budowlany na kilkaset stron, z ładnymi rysunkami i opisami, odkłada go na półkę i więcej do niego nie zagląda - my dajemy mu na pendrivie cyfrowego "bliźniaka" jego nieruchomości, a w niej gwarancje, terminy serwisowe, informacje o częściach zamiennych - wszystko co pozwoli nam przez lata obsługiwać tę nieruchomość. Wcześniej przy pomocy telefonu możemy zrobić zdjęcie placu budowy i stworzyć jego model cyfrowy by porównać z odpowiednim etapem realizacji projektu. Pozwala to zaoszczędzić czas i pieniądze gdy okazuje się, że przebieg inwestycji budzi pytania lub wątpliwości.

Reklama

Opór polskich deweloperów

- Wciąż mówimy raczej o możliwościach, jakie daje ta technologia, niż o jej wdrażaniu, zwłaszcza w Polsce. Docelowo może być ona stosowana nie tylko przez deweloperów i ich klientów, ale także przez zarządców nieruchomości, towarzystwa ubezpieczeniowe, właścicieli i zarządców hoteli, biurowców i obiektów użyteczności publicznej. Mówimy o dwóch autorskich projektach: STAGES, który umożliwia podróż w czasie nieruchomości poprzez dowolny skan cyklu życia obiektu oraz SIM-ON - pozwalający na sterowanie w czasie rzeczywistym oraz otrzymywanie danych płynących z określonej nieruchomości i urządzeń tam zlokalizowanych. W Polsce wdrażanie idzie opornie, co innego w Japonii, USA czy ZEA. W Polsce deweloperzy wciąż myślą w kategoriach kosztu inwestycji, którą trzeba sprzedać, dlatego nie wolno zawyżać jej ceny, wciąż nie interesują ich korzyści, jakie administracja czy mieszkańcy odnoszą przez lata eksploatacji nieruchomości.

Zainteresowanie na świecie

- Oferujemy nie tylko produkt, ale całą zmianę sposobu myślenia o eksploatacji nieruchomości. Nasze rozwiązania zostały już docenione przez inwestorów w Dolinie Krzemowej i największe firmy zajmujące się skanowaniem 3D, a porozumienie o współpracy podpisała z nami firma KNX, która wyznacza światowe standardy w dziedzinie, którą nazywamy smart domem. Inteligentny dom to nie tylko włączenie i wyłączenie odpowiedniego urządzenia, kiedy chcę, ale przede wszystkim pełna informacja o obiekcie i jego optymalnej obsłudze, co obniża np. koszt remontów i ilość emitowanych gazów cieplarnianych. Możemy zresztą digitalizować każdą przestrzeń - nasza technologia była już użyta np. przy renowacji samolotu pasażerskiego.

Wyprawa po milion dolarów

- Początkiem firmy były nasze prywatne doświadczenia. Każdy kto buduje dom ma przy tym wiele stresu, chce o nim jak najszybciej zapomnieć i po prostu się wprowadzić. Jako eksperci z sektora IT i grafiki komputerowej po prostu próbowaliśmy ten proces umilić i zoptymalizować. Liczyliśmy na naszych deweloperów i na pierwszy kontrakt w Polsce, ale odbiliśmy się od ściany. Potem sto rozmów z funduszami czy aniołami biznesu - też bez skutku, nikt nie chciał zainwestować w innowacje jako pierwszy. W desperacji kupiliśmy bilety do USA i odwiedziliśmy kilku gigantów w Dolinie Krzemowej - w Polsce bezskutecznie szukaliśmy miliona złotych na start, a tam dostaliśmy milion dolarów. To dowód że nie wolno się poddawać - jeśli ktoś wierzy w swój pomysł, to znajdzie kogoś kto też w niego uwierzy i ma pieniądze.

Chcemy zbudować globalny standard

- Razem z globalnymi partnerami chcemy zbudować nowy standard: system operacyjny dla nieruchomości, który pozwoli mieć zawsze przy sobie jej cyfrową kopię i wymieniać informacje z innymi jej użytkownikami czy dostawcami. Już mamy przychody w Japonii, USA czy na Bliskim Wschodzie - na Polskę też przyjdzie czas, prędzej czy później.

Rozmawiał Wojciech Szeląg

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: deweloper | polskie startupy | cyfryzacja | internet rzeczy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »