Problem z jajami w brytyjskich supermarketach. W Polsce ceny ostro w górę

Część dużych supermarketów w Wielkiej Brytanii zdecydowało się na wprowadzenie racjonowania jajek. Limity obowiązują m.in. w Tesco, Lidlu i marketach ASDA.

Klienci Tesco - jednego z największych marketów w Wielkiej Brytanii mogą kupić teraz maksymalnie 3 opakowania jajek. Na wprowadzenie limitów w zakupie jajek zdecydowały się także już w ubiegłym tygodniu supermarkety ASDA i Lidl

- Podczas gdy ptasia grypa zakłóciła dostawy drobiu i jaj, detaliści jako eksperci w zarządzaniu łańcuchami dostaw ciężko pracują, aby zminimalizować negatywny wpływ na klientów. Niektóre sklepy wprowadziły tymczasowe ograniczenia - przekazał Andrew Opie, dyrektor sieci ASDA.

Reklama

Wiedziano, że to się może zdarzyć?

Z kolei Brytyjskie Stowarzyszenie Producentów Jaj z Wolnego Wybiegu (BFREPA) przypomina, że o możliwych brakach na rynku alarmowało już na wiosnę. - Producenci jaj zostali dotknięci ogromnym wzrostem kosztów produkcji. Karmienie kur jest obecnie o co najmniej 50 proc. droższe niż było, a ceny energii gwałtownie wzrosły. Wydatki na paliwo wzrosły o 30 proc., a praca i pakowanie również kosztują więcej. Mniej kur oznacza mniej jaj i w marcu ostrzegaliśmy, że do świąt Bożego Narodzenia może zabraknąć jaj. Podaż jaj naturalnie zmniejsza się o tej porze roku, ponieważ firmy i osoby prywatne przygotowują się do świąt, co może pogorszyć sytuację. Ponadto, ptasia grypa spowodowała również ubój kur niosek - czytamy w oficjalnym stanowisku organizacji.

Polscy producenci drobiu spodziewają się najgorszego

Warto dodać, że we wrześniu bardzo podobne ostrzeżenia wygłaszała polska Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP). Podała wówczas, że późną jesienią i zimą jaja w Polsce i w Europie mogą być wyjątkowo drogie, gdyż ich ceny mogą być wyższe od obecnych nawet o kilkadziesiąt procent.

W przemyśle drobiarskim prognozy dotyczące przyszłości buduje się przede wszystkim w oparciu o wylęgi piskląt. W lipcu tego roku wielkość wylęgów niosek podliczono na niespełna 1 mln 665 tys. sztuk. Oznacza to spadek w stosunku do lipca poprzedniego roku o ponad 52 proc.

KIPDiP zauważyła również, że sytuacja w Polsce nie odbiega od tej w innych krajach Europy. Na przykład w Niemczech od lutego do czerwca br. wyhodowano o 38 proc. mniej piskląt niosek niż w takim samym okresie rok wcześniej, we Włoszech o 47 proc. mniej, w Holandii o 11 proc. mniej, a na Węgrzech o 23 proc. mniej. Jeśli do tego doda się problemy Ukrainy, jednego z największych na świecie eksporterów jaj, to można mieć obawy dotyczące miesięcy kończących rok 2022.

Ceny już rosną. Co będzie z eksportem?

Pierwsze zapowiedzi tego, co może się wydarzyć już mamy. Pod koniec sierpnia 2022 r. przeciętna, rynkowa cena jaj wynosiła około 39 groszy. Obecnie według portalu cenyrolnicze.pl średnia cena za sztukę jaja wielkości M wynosi już 60 groszy. To ponad 50 proc. różnicy.

Według portalu Polskie Drobiarstwo, Polska jest znaczącym producentem jaj w UE. Eksport wyprodukowanych w Polsce jaj w okresie pierwszych ośmiu miesięcy br. wyniósł ogółem 141,9 tys. ton i był o ponad 50 proc. większy r/r (94,5 tys. ton). Najwięcej jaj wyeksportowaliśmy do Holandii (39 tys. ton), Niemiec (26,9 tys. ton) i Francji (14,8 tys. ton), co stanowiło blisko 57 proc. eksportu ogółem. Pokaźne ilości polskich jaj zostały sprzedane także na Węgry, do Republiki Czeskiej, Włoch, W. Brytanii i Rumunii. Łącznie do tych ośmiu państw polscy producenci jaj wyeksportowali ponad 113 tys. ton jaj, co stanowiło 80 proc. eksportu ogółem.

Krzysztof Maciejewski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: jaja | polskie rolnictwo | hodowla drobiu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »