Susza uderza w mieszkańców wsi i miast. Samorządy wprowadzają restrykcje
Zachodniopomorskie, Lubuskie, Pomorskie i Warmińsko-Mazurskie - wszędzie tam wilgotność gleby spadła poniżej 20 proc. i niewiele się różni od wilgotności kartki (10 proc.). Wprawdzie do września nie powinno w Polsce zabraknąć opadów, ale jak wytłumaczył Interii IMGW, będą one miały charakter punktowy, a nie ciągły. Rolnicy zapowiadają mniejsze zbiory, a ekonomiści przypominają, że ceny warzyw stanowią jedną czwartą koszyka inflacyjnego. Nie wykluczają, że suszę odczuje cała gospodarka.
Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), w czerwcu, lipcu i wrześniu suma opadów będzie utrzymywać się w Polsce w normie. W sierpniu nawet ją przekroczy. - Nie odwołujemy jednak suszy. Wręcz przeciwnie, prognozujemy, że będzie się rozwijać - zapewnia Interię Emilia Szewczak, hydrolożka z IMGW. Wyjaśnia, że od intensywności ważniejszy jest charakter opadów. - Potrzebujemy jednostajnego, frontalnego deszczu przez tydzień, a najlepiej dwa - informuje rozmówczyni.
Tymczasem z prognoz wynika, że najczęściej nad Polskę nadciągać będą burze. - To opad punktowy. W jednej miejscowości może intensywnie padać, a druga pozostanie bez kropli wody. Nie na takie opady czekamy - zapewnia. Ostrzega też przed nawalnymi deszczami, podczas których na metr kwadratowy może spaść nawet 25 litrów wody. - Woda szybko wzrośnie i szybko opadnie. Nie zostanie wchłonięta przez grunt. Może doprowadzić do podtopień i nie rozwiąże problemu suszy - wyjaśnia Emilia Szewczak.