Minister finansów w "Gościu Wydarzeń": Inflacja może sięgnąć 20 proc. w pierwszych miesiącach 2023 r.
Jak oceniła minister finansów Magdalena Rzeczkowska, 2023 będzie trudnym rokiem, ale sytuacja budżetowa jest stabilna, a fundamenty polskiej gospodarki - dobre. Minister spodziewa się ponadto spowolnienia gospodarczego.
- Ale mam nadzieję, że spełni się scenariusz miękkiego lądowania, w którym wzrost gospodarczy - mimo że wolniejszy - będzie utrzymany. Tak też planujemy finanse - zapewniła w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News.
Szefowa resortu wyliczyła, że obecny, wysoki poziom inflacji jest skutkiem wojny w Ukrainie, kryzysu energetycznego i przerwanych łańcuchów dostaw. Prowadzący Bogdan Rymanowski wtrącił, że - zdaniem opozycji - wzrosty cen są również skutkiem błędnych decyzji rządu oraz NBP.
- Przede wszystkim są elementy zewnętrzne. Nie tylko Polska jest trapiona wysoką inflacją tylko wszystkie kraje Europy (...). Inflację pogłębiają też ceny energii - odpowiedziała w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Jak przekazała, rządzący spodziewają się "nieznacznego" wzrostu inflacji w pierwszych miesiącach 2023 roku. - Do 20 procent, nie więcej, może inflacja wzrosnąć. Wiosna przyniesie nam jej spadek. Obserwujemy stabilizację cen na rynkach energii i żywności - wyjaśniła.
Dodała, że w drugiej połowie nowo rozpoczętego roku inflacja być może spadnie poniżej 10 procent. - Mam nadzieję, obiecać nie mogę, bo z doświadczenia ostatnich lat wynika, że prognozy są prognozami i nie ma nic pewnego - zastrzegła. W jej ocenie "jeśli nie wydarzą się dodatkowe, kryzysowe sytuacje, rok 2024 powinien być już spokojniejszy".
- Ale mam nadzieję, że spełni się scenariusz miękkiego lądowania, w którym wzrost gospodarczy - mimo że wolniejszy - będzie utrzymany. Tak też planujemy finanse - zapewniła w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News.
Szefowa resortu wyliczyła, że obecny, wysoki poziom inflacji jest skutkiem wojny w Ukrainie, kryzysu energetycznego i przerwanych łańcuchów dostaw. Prowadzący Bogdan Rymanowski wtrącił, że - zdaniem opozycji - wzrosty cen są również skutkiem błędnych decyzji rządu oraz NBP.
- Przede wszystkim są elementy zewnętrzne. Nie tylko Polska jest trapiona wysoką inflacją tylko wszystkie kraje Europy (...). Inflację pogłębiają też ceny energii - odpowiedziała w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Jak przekazała, rządzący spodziewają się "nieznacznego" wzrostu inflacji w pierwszych miesiącach 2023 roku. - Do 20 procent, nie więcej, może inflacja wzrosnąć. Wiosna przyniesie nam jej spadek. Obserwujemy stabilizację cen na rynkach energii i żywności - wyjaśniła.
Dodała, że w drugiej połowie nowo rozpoczętego roku inflacja być może spadnie poniżej 10 procent. - Mam nadzieję, obiecać nie mogę, bo z doświadczenia ostatnich lat wynika, że prognozy są prognozami i nie ma nic pewnego - zastrzegła. W jej ocenie "jeśli nie wydarzą się dodatkowe, kryzysowe sytuacje, rok 2024 powinien być już spokojniejszy".