10 lat temu wprowadzili euro. "Przyniosło Litwie znaczące korzyści wizerunkowe"

Litwa przystąpiła do strefy euro 1 stycznia 2015 r. Po dziesięciu latach od wprowadzenia wspólnej waluty ekspertka dużego banku komercyjnego na Litwie wskazała, jakie skutki przyniosła przynależność do strefy. Wspomniała m.in. o napływie zagranicznych inwestorów, wzmocnieniu stabilności małej, litewskiej gospodarki oraz niższych cenach kredytów.

Powołując się na informacje przekazane przez litewską agencją prasową ELTA, "Rzeczpospolita" podaje, że wprowadzenie euro okazało się dobrym krokiem, który pomógł Litwinom w trudnych czasach.  

10 lat euro na Litwie. Czy był to krok w dobrą stronę?

Głos w sprawie wprowadzenia euro zabrała główna ekonomistka Šiaulių bankas, Indre Genite-Pikčiene. "Posiadanie euro i bycie członkiem klubu strefy euro przyniosło Litwie bardzo znaczące korzyści wizerunkowe. Przynależność do strefy to poważny sygnał dla rynków, że gospodarka jest zrównoważona, że rozwija się w sposób zrównoważony, a zadłużenie jest pod kontrolą. I rzeczywiście w ciągu ostatniej dekady Litwa rozbłysła, przyciągając bezpośrednie inwestycje zagraniczne" - podkreśliła ekspertka w rozmowie z litewską agencją prasową. 

Reklama

Ekonomistka wskazała też m.in. na ograniczenie czynnika ryzyka walutowego, co doprowadziło do niższych cen kredytów oraz na wyeliminowanie kosztów wymiany walut. A co ze wzrostem cen i płac?  

"W ciągu ostatniej dekady płace wzrosły 2,5-krotnie, widzimy też, że emerytury rosły w podobnym tempie, a inflacja, która zwykle jest uważana za główną wadę wprowadzenia euro, nie wyróżnia Litwy negatywnie na tle tych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które nie wprowadziły euro, jak Polska czy Czechy" - dodała ekspertka, której słowa przytacza "Rzeczpospolita". 

Indre Genite-Pikčiene zwróciła też uwagę na stabilność wspólnej waluty, co - jej zdaniem - w ciągu kilku ostatnich lat było bardzo ważne dla małej i otwartej gospodarki Litwy. 

Wielu Litwinów nadal nie wymieniło starej waluty

Vitas Vasiliauskas, były prezes Banku Litwy, również zwrócił uwagę na wyeliminowanie ryzyka walutowego i zwiększenie wiarygodności państwa. Odniósł się też do wzrostu cen. 

"Prognozowaliśmy niewielki wzrost cen. Myślę, że tak właśnie się stało, ale dużego skoku nie było. Moim zdaniem zmiana waluty nie miała nic wspólnego z inflacją" - stwierdził Vasiliauskas, którego słowa przytacza TVP Wilno. Dodał, że mimo wzrostu cen w ciągu dziesięciu lat siła nabywcza mieszkańców kraju wzrosła o około 70 proc. 

Powołując się na informacje przekazane przez litewskie media, polskieradio.pl podaje, że wielu obywateli tego kraju nadal nie wymieniło litów. Lit to oficjalna waluta litewska w latach 1922-1941 oraz 1993-2015. Pieniądze często znajdowane są w ubraniach, szufladach oraz pod podłogami. Niektórzy nie pozbywają się ich również ze względów sentymentalnych. Mieszkańcy Litwy nadal nie wymienili około 400 mln litów, co stanowi równowartość niemal 116 mln euro.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: euro | Litwa | wprowadzenie euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »