Bankructwo Grecji: Stanowisko Syrizy osłabi euro
Idą ciężkie czasy dla euro - czy ryzyko spadku przeważy na rynkach? Pójście przez stronę grecką na kompromis byłoby pozytywne, choć mało prawdopodobne. Dlatego EBC może przyspieszyć luzowanie ilościowe bardziej, niż pierwotnie przewidywano. Jest nadzieja na wcześniejsze wybory w Grecji ogranicza straty związane z euro.
Inwestujący w euro w tym tygodniu muszą się zmierzyć z wyjątkową niepewnością dotyczącą rozwoju sytuacji w Grecji. W weekend zmuszono Grecję do przeprowadzenia kontroli kapitałowych po tym, jak Europejski Bank Centralny odmówił podwyższenia kwoty środków awaryjnych (ELA) w porównaniu z poziomem obowiązującym w piątek; byłoby to niezbędne do zminimalizowania skutków coraz większej paniki bankowej. Dlatego zarówno greckie banki, jak i - być może - greckie rynki będą zamknięte przez cały tydzień, a na wypłaty gotówki z bankomatów nałożono ścisłe limity.
W tym tygodniu ryzyko związane z najnowszymi doniesieniami spowoduje jeszcze większą, niż dotychczas nerwowość na rynku, ponieważ albo Syriza podtrzyma swoje stanowisko i przeprowadzi referendum (niekorzystne dla euro), albo też złagodzi swoje podejście (co jest mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia).
Reakcja UE również będzie miała zasadnicze znaczenie, mimo iż można zadać sobie pytanie, dlaczego właściwie Bruksela miałaby w tym momencie się ugiąć, skoro nie poszła na ustępstwa po odrzuceniu ostatecznego kompromisu przez premiera Aleksisa Tsiprasa i spółkę.
Do osłabienia euro mogą się również przyczynić szeroko zakrojone działania ze strony EBC na rzecz złagodzenia kryzysu na rynkach peryferyjnych obligacji rządowych, ponieważ może nastąpić jeszcze większe przyspieszenie luzowania ilościowego, niż EBC zakładał podczas opracowywania pierwotnego planu ograniczenia zmienności na rynkach obligacji.
W odniesieniu do reakcji rynków walutowych na ostatnie wydarzenia, EUR oczywiście straciło na wartości w całej tabeli, natomiast największym zaskoczeniem okazała się para EUR/JPY, w której jen nieoczekiwanie odzyskał swój dawny status waluty preferowanej w otoczeniu skrajnej awersji do ryzyka. W efekcie nawet para USD/JPY dotarła do kluczowego wsparcia w obszarze 122,00/121,50. W przypadku pary EUR/USD, która w nocy znajdowała się poniżej ważnego poziomu 1,1000, wszystko zależy od dzisiejszego poziomu zamknięcia: zamknięcie poniżej tego poziomu oznacza ryzyko dalszego spadku w kierunku minimów w rejonach poziomu 1,0500.
JPY najbardziej skorzystał na intensywnej awersji do ryzyka po wydarzeniach ostatniego weekendu - zwróćmy uwagę na lukę i na fakt, iż obecne wsparcie pojawiło się na wysokości wierzchołka chmury Ichimoku, podczas gdy opór może znajdować się na poziomie 200-dniowej średniej ruchomej powyżej poziomu 137,00.
Patrząc wstecz, niepodpisanie porozumienia przez Syrizę wydaje się racjonalne, ponieważ grecki rząd doszedł do władzy na hasłach walki z oszczędnościami, przez co zawierając porozumienie z wierzycielami bez jakiegokolwiek protestu - a należy pamiętać, że ustępstwa określone w porozumieniu były minimalne - rząd podpisałby również wyrok śmierci na samego siebie. Biorąc pod uwagę powszechne przewidywania, że wyborcy w Grecji w najbliższy weekend zagłosują za przyjęciem warunków stawianych przez wierzycieli, jedyną przyczyną, dla której euro nie straciło jeszcze bardziej na wartości jest nadzieja na przyspieszone wybory w Grecji i na nowy, proeuropejski rząd.
Co do komentarzy ze strony pozostałych liczących się obserwatorów: Mohamed El-Erian z PIMCO sugeruje, że ryzyko rychłego wyjścia przez Grecję ze strefy euro jest wysokie ze względu na druzgocący cios zadany gospodarce i stabilności społecznej.
Natomiast Mike Shedlock twierdzi, że jakikolwiek scenariusz Grexitu, mimo iż dość prawdopodobny, może ze względów geopolitycznych okazać się procesem długotrwałym, ponieważ Stany Zjednoczone nie chcą dopuścić do zwiększenia strefy wpływów Rosji kosztem Stanów Zjednoczonych/UE.
Podsumowanie w koszyku G-10:
USD: USD gra drugie skrzypce względem JPY w związku z awersją do ryzyka, powinien jednak być mocny jako waluta bezpiecznej przystani, w szczególności w przypadku, gdyby najważniejsze dane ze Stanów Zjednoczonych opublikowane w tym tygodniu, zwłaszcza raport w sprawie zatrudnienia w najbliższy czwartek, okazały się korzystne.
EUR: sytuacja jest bardzo płynna; rynek czeka na nowe informacje i rozważa możliwe scenariusze dla Grecji i dla peryferyjnych państw członkowskich UE. Opór w parze EUR/USD znajduje się w okolicach poziomu 1,1130/35 (luka), natomiast "ostateczną granicą" w odniesieniu do nastrojów jest dzienne zamknięcie w rejonach poziomu 1,1000.
JPY: w tym momencie jest to waluta preferowana i pozostanie taka, dopóki apetyt na ryzyko będzie pod presją. Tak długo, jak trwać będzie wyprzedaż ryzykownych aktywów, sytuacja ta utrzyma się zarówno w parze EUR/JPY, jak i w parze USD/JPY, przy czym ta ostatnia para poniesie znaczny cios w przypadku zamknięcia poniżej strefy 122,00/121,50.
GBP: waluta jest dziś niemal tak mocna, jak USD ze względu na status bezpiecznej przystani względem euro; para EUR/GBP przez moment znalazła się dziś poniżej poziomu 0,7000. W kontekście znacznej awersji do ryzyka funt może być jednak najsłabszą z walut bezpiecznej przystani.
CHF: aprecjacja okazała się znacznie mniejsza, niż można by przypuszczać, biorąc pod uwagę okoliczności, mimo iż wynika to w głównej mierze z cichej interwencji Szwajcarskiego Banku Narodowego, która spowolniła umocnienie. Obszar 1,0250 to kolejna nominalna strefa wsparcia; po niej może nastąpić parytet.
AUD: waluta jest zaskakująco mocna, biorąc pod uwagę okoliczności, w szczególności dramatyczny spadek cen chińskich akcji. Być może sprzedaż w parze USD/JPY ogranicza potencjał dolara jako preferowanej bezpiecznej przystani.
CAD: wydaje się, że spadek cen ropy z początkiem nowego tygodnia powinien wywrzeć większą presję na CAD; być może rynek po prostu nie zwraca uwagi na akcję w tym zakresie.
NZD: po gwałtownych wahaniach ubiegłej nocy waluta praktycznie nie podejmuje żadnej akcji. Co do zasady, NZD nie jest preferowaną walutą w czasach zawirowań na rynkach.
SEK: korona umocniła się względem euro, jednak tylko w niewielkim zakresie, ponieważ SEK tradycyjnie uzależniona jest od gospodarki UE i awersja do ryzyka powoduje odejście od mniej płynnych walut.
NOK: sytuacja podobna do SEK - niewielki wzrost względem euro ze względu na słaby apetyt na ryzyko.
John J Hardy, Saxo Bank