Co dalej ze stopami procentowymi i inflacją? Analiza Interii
Ekonomiści prognozują, że główna stopa procentowa wzrośnie na koniec 2022 r. do ok. 1,5-2 proc. z 0,5 proc. teraz. Do kolejnej podwyżki może dojść już w listopadzie, ale nie powinna być ona już tak duża jak ta ze środy (0,4 pkt proc.). Wraca tym samym scenariusz niewielkich i rozłożonych w czasie ruchów RPP, zwłaszcza w kontekście wczorajszej decyzji Trybunału Konstytucyjnego, która może odsunąć uruchomienie Krajowego Planu Odbudowy.
Po środowej, zaskakującej jednak decyzji o podwyżce o 40 pkt bazowych głównej stopy proc. i komunikacie po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, rynek zaczął grać chwilowo scenariuszem trzech podwyżek o nawet 50 pkt bazowych (każda do końca roku), co dałoby łącznie powrót do poziomu stóp sprzed pandemii, tj. 1,50 proc. jeszcze w 2021 r.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński próbował rozbroić tę "bombę oczekiwań".
- RPP nie sygnalizuje dzisiaj - powiedział Glapiński - czy była to jednorazowa podwyżka czy początek cyklu. - Będzie to zależne od koniunktury gospodarczej i średniookresowych perspektyw inflacji. Teraz będziemy się przyglądać dłuższy czas jaki jest efekt (podwyżki - red.). W swoim czasie będziemy podejmować decyzje - zauważył Glapiński.
Ekonomiści są zdania, że cykl zacieśnienia polityki jeszcze się nie zakończył. Wręcz przeciwnie - będzie kontynuowany.
- Kolejne podwyżki wydają się bardziej prawdopodobne w kolejnych kwartałach niż ich brak, ale gwałtownych ruchów nie będzie - mówi w rozmowie z Interią Wojciech Stępień, ekonomista banku BNP Paribas, który wskazuje, że wyceniana jest obecnie przez rynek podwyżka do 1,5-2 proc. do końca 2022 r.
- Nie wydaje mi się, że to jest moment, by obstawiać, że to będzie bardzo głęboki cykl zacieśniania polityki pieniężnej. Pewnie poziom stóp przed pandemia to takie maksimum - mówi Interii główny ekonomista mBanku Marcin Mazurek.
Ekonomiści ING Banku Śląskiego wskazują, że w 2022 r. stopa referencyjna powinna dotrzeć do docelowego poziomu 2 proc. Z kolei ekonomiści Banku Santander prognozują, że na koniec 2022 r. główna stopa procentowa wyniesie 1,50 proc.
Celem reakcji RPP było przeciwdziałanie utrwaleniu się inflacji poza celem inflacyjnym (wynosi on 2,5 proc. z odchyleniem w górę lub w dół o 1 pkt proc.). - Takie ryzyko w ostatnim okresie wzrosło. Ze względu na kolejne globalne szoki podażowe - przesunęła się w górę skala oczekiwań inflacyjnych, wyraźnie ścieżka (inflacji - red.) przesunęła się w górę. Ona będzie podniesiona wyżej i dłużej - wiemy to przed publikacja listopadowej projekcji - podkreślił Glapiński.
Prezes NBP tym samym jasno zwrócił uwagę na ryzyka, ale także - w sytuacji, gdyby one materializowałyby się - zapowiedział reakcję RPP.
- RPP będzie reagować na napływające informacje czy gospodarka utrzymuje dobry rytm i te dotyczące inflacji, czy przyspiesza, czy nie. Przewidujemy, że do 6 proc. do końca roku dobije - wskazał Glapiński.
Bank centralny dostrzega, że pojawiają się nowe czynniki pchające inflację wyżej i na dłużej i pomimo, że są one natury podażowej, to polityka pieniężna musi na nie zareagować, aby zapobiec utrwaleniu się podwyższonej inflacji i efektom drugiej rundy w średnim okresie.
- Doskonale wiemy jakie są perspektywy. Dane jednoznacznie sugerują, że podwyżki kolejne będą konieczne. To też między wersami wybrzmiało - mówi Stępień.
Ekonomiści, z którymi rozmawiała Interia nie wykluczają, że do kolejnej podwyżki może dojść ponownie w listopadzie, po tym jak RPP zapozna się z nową projekcją PKB i inflacji.
- Wydaje się, że kolejna projekcja powinna przynieść powody do podwyżki. Przekaz jest taki, że NBP będzie reagować, ale niekoniecznie musi działać bardzo gwałtownie. W normalnym zakresie u nas jest to 25 pkt bazowych i taka podwyżka jest najbardziej prawdopodobna - mówi Stępień.
Na podobny scenariusz zwracają też uwagę ekonomiści ING Banku Śląskiego, którzy oceniają, że "RPP zachowuje elastyczność w reakcji. Naszym zdaniem listopadowa projekcja pokaże CPI w 2023 ponad 3,5 proc. - podwyżka w listopadzie wciąż jest na stole, w 2022 kolejne". I dodają, że podwyżka stóp w listopadzie, razem z nową projekcja inflacji, jest wciąż prawdopodobna. "Oczekujemy podniesienia stóp o 25 pkt bazowych, ale nie wykluczamy 50 pkt" - piszą.
- Nie upierałbym się, że nie będzie nic w listopadzie - mówi główny ekonomista mBanku i wskazuje na możliwy wzrost o 25 pkt bazowych. Jak dodaje: kolejne niemiłe zaskoczenia w odczytach dotyczących inflacji spowodują, że trudno dzisiaj zakładać, że nie będzie kolejnych podwyżek. - Pewnie skończymy cykl na 1,5 proc. - ocenia Mazurek.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
"Przyjmujemy za scenariusz bazowy, że stopy procentowe wzrosną po raz kolejny w listopadzie o 25 pkt bazowych (wstępny odczyt CPI za październik wyraźnie przebije 6 proc., nowa projekcja inflacyjna NBP będzie dużo wyższa niż poprzednia). Kolejne podwyżki mogą wystąpić w styczniu, marcu i ewentualnie lipcu a na koniec 2022 r. główna stopa procentowa wyniesie 1,50 proc." - napisali natomiast ekonomiści Banku Santander.
Bartosz Bednarz