Czas na ruch banków centralnych

Po 11 lutego, kiedy to odnotowaliśmy tymczasowe minimum na rynkach finansowych, główne klasy aktywów ożywiły się i odrobiły niemal wszystkie straty z tego miesiąca.

Po 11 lutego, kiedy to odnotowaliśmy tymczasowe minimum na rynkach finansowych, główne klasy aktywów ożywiły się i odrobiły niemal wszystkie straty z tego miesiąca.

Po 11 lutego, kiedy to odnotowaliśmy tymczasowe minimum na rynkach finansowych, główne klasy aktywów ożywiły się i odrobiły niemal wszystkie straty z tego miesiąca.

Do utrzymania ożywienia zasadnicze znaczenie będzie mieć jednak działalność banków centralnych; w marcu banki centralne w Europie, Stanach Zjednoczonych i w Chinach najprawdopodobniej zareagują na obawy o globalny wzrost gospodarczy.

Najbardziej przyparty do muru, a zatem tym, który najprawdopodobniej wykaże inicjatywę, jest Europejski Bank Centralny. Ponieważ rentowności rządowych obligacji europejskich osiągnęły roczne minimum, wydaje się, że rynek nie zapomniał jeszcze o rozczarowaniu z grudnia i nie przyjmie ze spokojem ewentualnej powtórki tamtej sytuacji. Możliwe działania obejmują obniżenie stóp, rozszerzenie i/lub przedłużenie skupu aktywów, a asem w rękawie może być decyzja o kupnie bardziej ryzykownych obligacji (lub klas aktywów). Po potwierdzeniu "nieograniczonego" podejścia jedynie zdecydowany pakiet znaczących inicjatyw mógłby przywrócić pesymizm na rynku.

Reklama

Druga w kolejności jest Rezerwa Federalna, która zareaguje na niewątpliwie coraz lepsze prognozy ekonomiczne dla Stanów Zjednoczonych. W istocie, biorąc pod uwagę solidny odczyt zatrudnienia, niedawny zaskakująco mocny odczyt PKB i rosnącą inflację (aczkolwiek z wyłączeniem energii), Komitet może mieć problem ze złagodzeniem stosunkowo agresywnego planu wielokrotnych podwyżek stóp procentowych w 2016 r. Z drugiej strony, rynek nie uwzględnia w wycenach nawet jednej podwyżki stóp do końca tego roku, a automatyczna reakcja na agresywny komunikat Federalnego Komitetu Otwartego Rynku najprawdopodobniej nie poprawi i tak już nerwowych nastrojów na rynku.

Największym czarnym koniem ze wszystkich banków centralnych może być jednak Ludowy Bank Chin, który być może nadał ton całemu pierwszemu miesiącowi wiosny, obniżając poziom rezerwy obowiązkowej w ten poniedziałek.

Pomimo bardzo nerwowych warunków inwestycyjnych, w 2016 r. pojawiają się również historie pozytywne, np. na rynkach wschodzących odnotowano kilku nieoczekiwanych rekordzistów.

Michael Boye, Saxo Bank

Saxo Bank
Dowiedz się więcej na temat: 'Ruch' | banki centralne | "Ruch"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »