Czy Polsce grozi wojna walutowa?
Wojna walutowa to dla Polski kwestia wtórna - ocenił Peter Harrold, dyrektor Banku Światowego na Europę Środkową i Kraje Bałtyckie.
- Problemy takie, jak tzw. wojna walutowa czy też tzw. polityka zubażania sąsiada są wprawdzie przedmiotem troski dla państw strefy euro, ale w przypadku Polski to kwestia wtórna. Jako Bank Światowy nie widzimy wielkiego ryzyka, by tego typu problemy mogły doprowadzić w regionie do jakiejś katastrofy - powiedział Peter Harrold w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
- Dla państw takich, jak Polska, Czechy czy Węgry najważniejsza jest konkurencyjność na tle Europy - dodał. Bank Światowy szacuje, że wzrost gospodarczy w Polsce w 2011 roku wyniesie ok. 3,5-4 proc.
_ _ _ _ _
Szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego powiedział wcześniej "Financial Times", że w wielu krajach popularna staje się "idea, że waluty mogą być wykorzystane, jako broń polityczna". "Przekształcony w czyn, pomysł ten stanowiłby poważne ryzyko dla uzdrawiania globalnej gospodarki. Takie podejście miałoby zły i szkodliwy, długoterminowy wpływ" - powiedział Strauss-Kahn.
W ostatnich tygodniach wiele państw podjęło kroki by zniwelować presję, która prowadziłaby do aprecjacji ich walut - informuje "FT"."Niektóre kraje rozwijające się (...) uznają, że być może nadszedł czas, by wykorzystać swoje waluty do pozyskania pewnych korzyści, zwłaszcza w sferze handlu" - tłumaczy szef MFW, podkreślając: "To nie jest dobre rozwiązanie".
Strauss-Kahn udzielił wywiadu "FT" na kilka dni przed mającymi się odbyć w Waszyngtonie dorocznymi spotkaniami MFW i Banku Światowego. W czwartek otworzy on obrady zarządzanej przez siebie instytucji, podczas których 187 krajów członkowskich MFW omawiać będzie między innymi kwestie kursów wymiany - podaje AFP.
Słaba kondycja światowej gospodarki i nierówności w deficytach na rachunkach bieżących poszczególnych państw zdominują tematykę dyskusji - przewiduje "FT".