Fed zawróci czy nie?

W roku 2018 i nawet na początku 2019 wydawało się, iż Fed będzie prowadzić konsekwentnie jastrzębią politykę, a w szczególności rywalizować pod tym względem z EBC. Rok bieżący ostudził takie prognozy. Powodów jest kilka: słabsze dane i prognozy makro tudzież nacisk prezydenta Trumpa, który - z różnych powodów, m.in. ze względu na koszt obsługi długu publicznego oraz z powodu swego protekcjonizmu - życzy sobie niskich stóp

W roku 2018 i nawet na początku 2019 wydawało się, iż Fed będzie prowadzić konsekwentnie jastrzębią politykę, a w szczególności rywalizować pod tym względem z EBC. Rok bieżący ostudził takie prognozy. Powodów jest kilka: słabsze dane i prognozy makro tudzież nacisk prezydenta Trumpa, który - z różnych powodów, m.in. ze względu na koszt obsługi długu publicznego oraz z powodu swego protekcjonizmu - życzy sobie niskich stóp

W roku ubiegłym, w roku bieżącym

.

W ostatnich tygodniach było sporo wypowiedzi, które negowały potrzebę podwyższania oprocentowania w Stanach, a z niektórych przebijał nawet ton pro-zniżkowy. Do tego stopnia było to widoczne, iż eurodolar wybił ostatnio do 1,13. Wczoraj mieliśmy z kolei wypowiedzi, które odrobinę (ale tylko odrobinę) tonowały tamte gołębie sugestie - np. według p. Kaplana za wcześnie jeszcze na cięcie stóp. Pani Brainard krytycznie oceniła ewentualny koncept ujemnych stóp.

Dziś o 13:45 EBC prawdopodobnie potwierdzi swoje stopy dla euro, o 14:30 zacznie się konferencja prasowa tego banku centralnego - wraz z publikacją prognoz makro. Już o 8:00 poznamy natomiast dane z Niemiec o zamówieniach w przemyśle.

Reklama

O 9:00 przyjdzie czas na dane o produkcji przemysłowej w Czechach i na Węgrzech oraz o PKB w Rumunii i na Słowacji (naturalnie te publikacje nie ruszą eurodolarem). O 11:00 poznamy PKB Strefy Euro, zaś o 14:30 dostaniemy bilans handlu zagranicznego USA, o 16:00 dojdzie do tego kanadyjski Ivey PMI. O 19:00 wypowie się John Williams z Fed.

Eurodolar jest tymczasem na 1,1230 - tak więc dolar trochę odzyskał, m.in. pod wpływem wspomnianych głosów z Fed i technicznej korekty, tj. realizacji zysków. Na GBP/EUR mamy 1,13 - dla porównania, na początku maja było 1,1760 z naddatkiem, tak więc od tego czasu euro się wybitnie wzmocniło. Na GBP/USD przeszliśmy przez miesiąc z 1,3170 do 1,2570, teraz mamy 1,2680.

Nasz złoty

Para walutowa wiążąca PLN z dolarem jest teraz na 3,8060. Odbicie do 3,7830 było dość konkretne, ale na razie aprecjacja dolara została przyhamowana. Na parze związanej z euro widzimy 4,2750. Złoty się tu wzmocnił, niemniej wszystko nadal tkwi w starym trendzie bocznym.

Z kolei para funtowa wygląda tak jak np. GBP/EUR. Miesiąc temu funt był mocny, notowano 5,0340, teraz to ok. 4,83. Przyczyna to oczywiście zawirowania brexitowe.

Tomasz Witczak

FMC Management

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »