Kiedy 10 zł jest warte 500 zł? Sprawdź, zanim wydasz banknot w sklepie
W dobie szalejącej inflacji pieniądze zazwyczaj tracą na wartości. Okazuje się jednak, że mogą także... zyskiwać. Nawet współczesne banknoty mogą być warte znacznie więcej niż ich nominały - pod warunkiem idealnego stanu i posiadania ciekawego numeru seryjnego.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Phineas Taylor Barnum to człowiek, który w zasadzie stworzył kulturę masową, a przypisuje mu się autorstwo stwierdzenia: "Co minutę rodzi się nowy frajer". Ta maksyma natychmiast pojawia się przed oczyma, gdy znajdziemy na stronach serwisu aukcyjnego dość dziwne licytacje. Oto ktoś wystawia banknot 10-złotowy z 2005 roku. Cena aktualna dochodzi już do 50 zł, a akcji bierze udział kilka osób. Może to być oczywiście również środek płatniczy z przeszłości - nawet z czasów PRL-u. Jednak dla kolekcjonerów jego wartość może znacznie przekroczyć wartość nominalną. Kiedy tak się dzieje?
Serwisy przeznaczone dla numizmatyków odkrywają te tajemnice. Okazuje się, że cennik starych polskich banknotów będzie w dużym stopniu uzależniony od ich stanu. Banknoty w stanie idealnym mogą przedstawiać znacznie wyższą wartość niż ten sam nominał w stanie używanym. Cena za stare monety i banknoty może być także uzależniona od pojawienia się błędu lub ciekawego numeru seryjnego. Oczywiście - dotyczy to również banknotów nowych.
Kolekcjonerzy są gotowi zapłacić duże pieniądze np. za banknoty o nominale 50 złotych, jeżeli seria jest oznaczona literami AA. Musi być jednak w stanie idealnym. Popularnością cieszy się też seria banknotów z 1994 roku oznaczona literami YA. Za dziesięcio- czy dwudziestozłotówki możemy dostać nawet do 1500 złotych. Wielbiciele numizmatów cenią też sobie np. serie z takimi samymi liczbami lub takie, które mają niskie numery np. z jedynką i samymi zerami. Dobrze sprzedają się też numery kolejne po sobie.
Okazuje się na przykład, że bardzo dużo kosztować może na rynku tzw. destrukt, czyli w przypadku pieniędzy papierowych i monet wadliwe egzemplarze, powstałe podczas produkcji (nie takie zniszczone w trakcie eksploatacji). Oczywiście, destrukty nie mają prawa trafić do obiegu, jednak takie sytuacje się zdarzają. Okazy te na rynku kolekcjonerskim mogą osiągać bardzo wysokie ceny.
Ale nie zawsze. W 2010 roku menedżer chilijskiej mennicy wyleciał z pracy, ponieważ dopuścił do emisji tysiące monet o wartości 50 peso z napisem Chiie zamiast Chile. Niestety pomimo błędu monety nie zwiększyły swojej wartości na rynku numizmatycznym, ponieważ nie wypadły z obiegu, lecz w nim zostały.
Czytaj także: Prawie 2300 zł miesięcznie. Studenci mogą starać się o stypendium, ale jest jeden warunek
Zobacz również: