Kondycja fiskalna nie pomaga złotemu - Morgan Stanley
Brak postępu w konsolidacji polityki fiskalnej jest jednym z powodów tłumaczących, dlaczego złoty nie spisuje się tak dobrze, jak uzasadniałyby to dobre dane PKB - napisali we wtorkowym komentarzu (CEEMEA Inwestor) analitycy Morgana Stanleya.
Powołując się na poniedziałkową wypowiedź anonimowego źródła z KPRM dla PAP zauważają, iż "informacje o kondycji fiskalnej nie przestają się pogarszać". Tłumaczą to po części niską dyscypliną samorządów, których budżety nie są uwzględniane w miesięcznych danych z wykonania budżetu rządu.
Anonimowe źródło w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zaznaczyło w rozmowie z PAP, że deficyt sektora finansów publicznych liczony według unijnej metodologii ESA-95 w 2010 r. wyniesie ok. 8. proc. PKB, lub nieznacznie poniżej, zaś w 2011 r. spadnie do ok. 6. proc.
Deficyt ten liczony według metodologii krajowej wyniesie 6,3 proc. PKB w tym roku i 5,0 proc. w przyszłym.
"Rząd polski opóźnia dalej idącą konsolidację polityki fiskalnej. Rynki jak dotąd ignorowały tę sprawę, ale nie można zakładać, że tak będzie zawsze" - przestrzegli.
W tym samym komentarzu napisali też, iż nie wykluczają, jak to nazywają "jastrzębiej niespodzianki" w postaci zwyżki podstawowych stóp procentowych NBP już na środowym posiedzeniu RPP, choć ich centralny scenariusz przewiduje, że zwyżka o 25 ptk bazowych nastąpi w październiku:
"Gospodarka z pewnością nie wymaga już wsparcia w postaci zaniżonego oprocentowania stóp, a stopa inflacji towarów i usług konsumpcyjnych na koniec roku przekroczy centralny próg 2,5 proc. rdr" - zaznaczyli.
Dodatkowym źródłem ryzyka jest według nich to, że nowa RPP przyjęła inne zasady postępowania zakładające, iż niekoniecznie będzie sygnalizowała rynkowi swoje nastawienie, a więc następne posunięcie.
"Nie sądzimy, by inflacja była dla NBP poważną kwestią uzasadniającą agresywne zacieśnienie polityki pieniężnej. Z tego powodu ewentualna prewencyjna zwyżki na obecnym etapie oznaczać będzie mniejsze zacieśnienie w przyszłości" - dodali.
Za szczególnie atrakcyjne analitycy MS uznają pięcioletnie obligacje polskiego rządu denominowane w USD, korzystnie wycenione z punktu widzenia inwestorów. PLN jest w ich ocenie atrakcyjną walutą w średnim okresie.
MS twierdzi też, iż region Europy Centralnej i Wschodniej będzie się coraz wyraźniej oddzielał od państw eurostrefy zwanych GIPS (Grecja, Irlandia, Portugalia i Hiszpania) i ewentualne perturbacje na ich rynkach długu nie będą ciągnęły w dół europejskich rynków wschodzących, ponieważ nie mają one trudności z finansowaniem się.
Wyjątkiem mogą być Bułgaria i Rumunia. 40 proc. rynku usług bankowych w tych państwach należy do banków greckich, a także Węgry, gdzie tamtejszy bank OTP największy w kraju musiał wyasygnować w sierpniu rekordowo wysokie rezerwy na pokrycie spodziewanych strat.
Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL