Kryptowaluty. Bitcoin szuka dna

Dzisiejsza cena bitcoina w granicach 47-48 tysięcy dolarów jest dwa razy wyższa niż rok temu. Jednak licząc od 10 listopada notowania najpopularniejszej kryptowaluty świata spadły o ponad 20 tysięcy dolarów z rekordowego poziomu 69 tysięcy. Wielu analityków i inwestorów zakłada, że bitcoin może cofnąć się do 40 tysięcy dolarów, zanim znów ruszy w górę.

Poważny regres cenowy stał się udziałem także drugiej światowej kryptowaluty - ethereum. W ciągu kilku tygodni od rekordu wszech czasów na poziomie 4 850 dolarów spadła ona do niecałych 4 tysięcy. Jesse Powell, dyrektor generalny giełdy Kraken obracającej walutami wirtualnymi, mówi, że nastała ‘’krypto-zima’’ charakteryzująca się srogimi spadkami cen.

Optymiści dobrze poinformowani

Jesse Powell jeszcze w sierpniu twierdził, że kursu bitcoina zamknie ten rok ceną w granicach 100 tysięcy dolarów. W tej chwili nie jest tak wielkim optymistą. Spodziewa się, że gdy cena "monety" spadnie poniżej 40 tysięcy dolarów, zacznie być skupowana przez inwestorów i tym samym zostanie wyciągnięta z sideł bessy.

Reklama

Powell zastrzega jednak, że tak naprawdę nie jest łatwo przewidzieć, w którą stronę pójdzie rynek. - Zawsze mówię ludziom rozważającym kupno bitcoina, by pomyśleli, że jest to inwestycja co najmniej 5-letnia - ujawnił dyrektor generalny Krakena.

Weteran rynku kryptowalut Tone Vays dostrzega, że notowania bitcoina utrzymują się od pewnego czasu w okolicy 50-tygodniowej średniej kroczącej. Jeżeli bariera ta zostałaby pokonana, kurs mógłby zaliczyć potężny spadek - nawet do 20 tysięcy dolarów. Ten scenariusz Vays uznaje jednak za mało prawdopodobny. - Wciąż wierzę, że odbijemy w górę gdzieś w pobliżu 40 tysięcy dolarów - zaznaczył.

Czekanie na styczeń

Cena 40 tysięcy dolarów pojawia się także w rozważaniach analityka Justina Bennetta, uważnie śledzonego na tweeterze przez dziesiątki tysięcy osób. Podkreśla on, że wciąż pozostaje byczo nastawiony do bitcoina, nawet jeśli kurs kryptowaluty znajdzie się poniżej psychologicznego poziomu 40 tysięcy dolarów.

Bennett liczy się z tym, że bitcoin przed rozpoczęciem rajdu powyżej pułapu 60 tysięcy dolarów utworzy formację podwójnego dna w okolicach poziomu 40 tysięcy.- Nawet jeśli dojdzie do przetestowania 35 tysięcy dolarów, musisz zrozumieć, że na początku 2021 roku sytuacja była bardzo podobna - komentuje analityk. Mówiąc to Bennett przypomina, że długoterminowo przez cały ten rok bitcoin był po stronie byków, a nie niedźwiedzi.

Inny znany inwestor posługujący się w mediach społecznościowych pseudonimem Light uważa, że kryptowaluty w najbliższym czasie powrócą na ścieżkę wzrostu. Spadki w ostatnich tygodniach miały - jego zdaniem - wyraźną przyczynę. Po bez wątpienia udanym 2021 roku, liczne fundusze postanowiły zrealizować przynamniej część zysków, by chronić roczne premie.

Light przypuszcza, że duzi gracze instytucjonalni, którzy sprzedawali bitcoiny na poziomie 60-69 tysięcy dolarów, zakończyli już cykl wyprzedaży i są “uzbrojeni" w gotówkę, aby złożyć zlecenia kupna zaraz na początku nowego roku. Jednak wielu analityków przypuszcza, że bitcoin może mieć w najbliższym czasie problemy z odbiciem, głównie za sprawą Rezerwy Federalnej podejmującej bardziej zdecydowane działania w sprawie inflacji i umacniającej tym samym kurs amerykańskiego dolara.

Kryptowaluty dla zuchwałych

Grudniowa zadyszka na rynku kryptowalut nie zniechęciła największych entuzjastów inwestowania w "coiny". Aż jedna trzecia respondentów ostatniej ankiety przeprowadzonej przez platformę Bitcoin IRA uważa, że w 2022 roku cena bitcoina przekroczy 100 tysięcy dolarów. Ponad 14 proc. ankietowanych idzie jeszcze dalej i na koniec przyszłego roku spodziewa się ceny na poziomie 150 tysięcy dolarów.

Prawie połowa (49 proc.) respondentów przyznała, że decyduje się na inwestycje w kryptowaluty, bo spekuluje, że ich ceny znacznie wzrosną. Z kolei 25 proc. ankietowanych informuje, że kluczowa jest dla nich presja inflacyjna, a waluty cyfrowe postrzegają jako zabezpieczenie przed rosnącymi cenami.

Około 25 proc. respondentów stwierdziło, że ma zamiar zainwestować w kryptowaluty w ciągu nadchodzących 12 miesięcy, a 22 proc., że planuje to zrobić w ciągu najbliższych 30 dni. Platforma Bitcoin IRA ocenia, że nastroje inwestorów indywidualnych są bycze, gdyż działają na nich doniesienia o poważnych inwestycjach kryptowalutowych ze strony renomowanych instytucji. Duże znaczenie ma także fakt, że są na świecie kraje, takie jak Salwador, które z "coinów" uczyniły część swojej waluty rezerwowej.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »