NBP poprze zbieranie "miedziaków"
Narodowy Bank Polski rozważy pomoc akcji Góra Grosza - dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa. To charytatywna zbiórka polegająca na zbieraniu "miedziaków" w szkołach i przedszkolach, a zebrane pieniądze są przekazywane dzieciom pomoc dzieciom wychowującym się poza własną rodziną.
Przemysław Kuk z NBP powiedział IAR, że powrót tych najmniejszych bilonów na rynek jest dla banku korzystny, bo nie trzeba wybijać kolejnych monet. Szczególnie, że spośród ponad 14 miliardów monet, które są teraz w obiegu, ponad połowa to jedno- dwu- i pięciogroszówki. Ludzie często wrzucają je do słoików czy szuflad i te monety tam zalegają. A przecież są potrzebne, bo sklepy w celach marketingowych ustawiają ceny z 99 groszami na końcu.
Kuk zaznaczył jednocześnie, że NBP nie jest bankiem komercyjnym. To oznacza, że ma bardzo mało oddziałów, a przez to małą liczbę rąk pracy polegającej na zliczaniu monet.
Przemysław Kuk przyznał, że Góra Grosza kiedyś zwróciła się do NBP z prośbą o pomoc. Dwa lata temu jednak nie było na to czasu. Bank przygotowywał wtedy wprowadzenie do obiegu zmodernizowanych banknotów. Brakowało też woli, gdyż NBP postulował wtedy wycofanie z obiegu monet jedno- i dwugroszowy.
Góra Grosza zebrała w poprzedniej akcji ponad 2,5 miliona złotych. Jednak 900 tysięcy zostało wydanych na przeprowadzenie zbiórki. Prawie 250 tysięcy złotych trzeba było na przykład zapłacić firmie za policzenie trzystu ton miedziaków.
34 procent kwoty zebranej w czasie akcji "Góra Grosza" poszło na jej organizację. To chociażby 245 tysięcy złotych dla firmy przeliczającej miedziaki czy drugie tyle dla firmy transportowej.
Tomasz Polkowski z Towarzystwa Nasz Dom odpowiedzialnego za organizację "Góry Grosza" przyznaje, że koszty w wysokości 900 tysięcy złotych są duże.
Nie wolno jednak zapominać, że prawie dwa razy więcej trafiło do osieroconych dzieci. W tym roku było to milion siedemset tysięcy złotych.
Tomasz Polkowski wyjaśnia, że 249 tysięcy złotych dla firmy transportowej to pieniądze po bardzo dużym rabacie. Akcja polega nie tylko na zbieraniu pieniędzy, ale też wymaga przetransportowania około 15 tysięcy dwudziestokilogramowych paczek, w sumie około 300 ton groszy. To kosztuje, chociaż firma transportowa dała 60-procentowy rabat.
Towarzystwo Nasz Dom cały czas szuka sponsorów, aby obniżyć koszty tej akcji. Nie jest to łatwe, ale jednak ma nadzieję, że nagłośnienie tej sprawy i poinformowanie opinii publicznej o wysokich kosztach organizacji, pomoże znaleźć sponsorów na kolejne akcje.
"Góra Grosza" to akcja prowadzona od piętnastu lat. Polega na tym, że dzieci z przedszkoli i szkół zbierają głównie miedziane pieniądze. Zebrane fundusze przekazywane są na pomoc dzieciom wychowującym się poza własną rodziną i przebywającym w rodzinach zastępczych, rodzinnych domach dziecka czy domach dla dzieci. W ciągu tych 15 lat udało się zebrać 26 milionów złotych.