Niespodzianka nie dla złotego

Możliwa miła niespodzianka inflacyjna, ale nie dla złotego

12 z 17 ankietowanych w piątek instytucji oczekuje szacunku inflacji ogłaszanego dziś przez ministerstwo finansów na poziomie 5% lub więcej. W ślad za olbrzymimi spadkami cen paliw (około 4% m/m) zrewidowaliśmy nasze oczekiwania niżej, do 4,9%. Ta niewielka z pozoru różnica może mieć jednak wydźwięk rynkowy - ponieważ główną obawą RPP jest utrwalenie oczekiwań inflacyjnych, 5% (z nieubłagalnymi komentarzami polityków i mediów o drożyźnie) ma zupełnie inne znaczenie niż 4,9%.
Oczekujemy również (za chwilę) kolejnych słabszych danych PMI (spadek z 46,4 do 45,7pkt w ślad za fatalnym IFO), niskiego wzrostu produkcji przemysłowej (to w drugiej połowie miesiąca, spadek z 5,6 do 0,3% r/r) oraz nieco wolniejszego wzrostu płac, zatrudnienia i sprzedaży. Taki układ danych nie będzie sprzyjał utrwaleniu się korekty na rynku długu (papiery skarbowe są o kilkanaście pb wyżej niż rekordy z 20 sierpnia. Jeśli mocniejsze PKB nie było w stanie przekonać członków RPP do zapowiadania podwyżek stóp, nie zrobią tego również dane w tym miesiącu. Tym samym, umocnienie złotego (dziś rano 3,336/?), które nastąpiło po piątkowym osłabieniu do 3,36/? opierające się na niskiej płynności, dobrych danych o PKB nie musi wcale oznacząć ostatecznego końca korekty - zapominanie o możliwości podwyżek w kraju będzie znów tematem miesiąca.

Ciągle silny PKB, struktura prawie niezmieniona wobec I kw

Konsumpcja 5,6%, inwestycje 15,2%, eksport netto obniża PKB o 0,6 punktu.
Andrzej Sławiński, jeden z dwóch kluczowych członków RPP, powiedział w czwartek, że: "Jeżeli wzrost konsumpcji będzie taki sam jak w 1kw., stanowić to będzie pozytywną informację dla RPP". W 2kw. konsumpcja rzeczywiście rosła w tym samym tempie co w poprzednim kwartale. Niewiele zmieniły się też inwestycje (15,7% r/r) co pozwoliło na utrzymanie korzystnej z punktu widzenia wzrostu potencjalnego tendencji niższego wzrostu konsumpcji niż popytu krajowego (zostało to natychmiast odnotowane przez Jana Czekaja z RPP).
Co bardziej zaskakujące, także wkład eksportu netto do PKB pogorszył się jedynie nieznacznie - 0,6pkt to mniej niż średni wkład w 2007 roku. W związku z tym nie tylko wzrost PKB był zbliżony do tego z 1kw. (5.8% wobec 6.1% wcześniej), ale również jego struktura była prawie identyczna. Po odsezonowaniu, PKB nawet lekko przyspieszył (patrz wykresy niżej) co pokazuje, że efekty bazy nie zaburzały istotnie obrazu gospodarki. Eksport netto trzyma się na razie zaskakująco mocno, co powoduje, że trudno uznać niezmienione tempo konsumpcji (5,6% r/r to przecież doskonały rezultat) za gołębi argument - z pewnością nie traktuje go tak trzeci z komentujących go członków RPP, niechętny zwykle podwyżkom Mirosław PietrewiczLdla ISB) "Wzrost PKB powyżej oczekiwań rynku i czerwcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego (NBP) to bardzo dobra wiadomość. Oznacza jednak, że pozytywny wpływ słabszego wzrostu na inflację został ograniczony".

Reklama
INGBank
Dowiedz się więcej na temat: niespodzianka | Rada Polityki Pieniężnej | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »