Podwyżka stóp kosmetyczna. RPP ma dylemat - wysoka inflacja czy recesja w gospodarce?

Ekspert Konfederacji Lewiatan ocenił, podniesienie przez RPP stopy procentowej o 25 pb. to zmiana kosmetyczna, mająca na celu pewne zaspokojenie oczekiwań rynku. Dodał, że w perspektywie średnioterminowej nie zmieni to perspektyw gospodarczych.

W środę Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podwyższyła stopy procentowe we wrześniu o 0,25 pkt. procentowych. Główna stopa NBP wynosi obecnie 6,75 proc. Według eksperta Konfederacji Lewiatan, Mariusza Zielonki, taka podwyżka jest zgodna z rynkowymi oczekiwaniami, ale niewiele zmieni.

Zdaniem Zielonki, już teraz następuje samoczynne ochładzanie gospodarki, związane z cyklem gospodarczym oraz wsparte szokiem podażowo-cenowym. Ze względu na panujące na rynku ceny polscy przedsiębiorcy i obywatele mniej kupują, co za tym idzie ci pierwsi mniej produkują. Przyznał, że chociaż schładzanie gospodarki jest w jakimś stopniu wspierane przez relatywnie wysokie stopy procentowe, to efekty tej podwyżki widać "w zasadzie na rynku kredytowym".

Reklama

- Nie możemy oczekiwać, że stopy procentowe ustawione na poziomie zdecydowanie niższym niż wysokość inflacji oraz wyraźnie niższym niż inflacja bazowa wpłyną w jakikolwiek sposób na jej zmniejszenie - podkreślił ekspert Konfederacji Lewiatan. Podkreślił, że oba te wskaźniki, pierwszy bezpośrednio, drugi pośrednio, wynikają z cen nośników energii. - Nic w najbliższym czasie nie wskazuje, że Polska stanie się potentatem energetycznym i będzie w stanie kontrolować rosnące ceny węgla, gazu czy energii elektrycznej - stwierdził.

Zielonka podsumował, że zmiana stopy procentowej o 25 pb. jest "kosmetyczna i raczej ma za zadanie pewne zaspokojenie oczekiwań rynku niż realnie wpłynąć na zmianę perspektyw gospodarczych w średnim terminie". 

PKO BP: Obawa przed stagflacją będzie skłaniać RPP do zakończenia cyklu podwyżek stóp

Obawa przed stagflacją będzie skłaniać RPP do zakończenia cyklu podwyżek stóp - ocenili analitycy PKO Banku Polskiego w komentarzu po decyzji RPP. Wskazali, że dalsze silne podwyżki stóp procentowych byłyby nieefektywne z punktu widzenia inflacji.

W środę Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podwyższyła stopy procentowe we wrześniu o 0,25 pkt. procentowych. Główna stopa NBP wynosi obecnie 6,75 proc.

Analitycy PKO BP zwrócili uwagę, że od początku bieżącego cyklu podwyżek stóp, rozpoczętego w październiku 2021, stopa referencyjna wzrosła już łącznie o 665 pb. - najmocniej i najszybciej we współczesnej historii gospodarczej Polski.

Wskazali, że spływające dane pokazują wysoką efektywność wpływu wyższych stóp procentowych na popyt na kredyt ze strony gospodarstw domowych (nowa sprzedaż kredytów mieszkaniowych była w lipcu niższa o 49 proc. rdr, a konsumpcyjnych o 8 proc. r/r), jak i na skłonność do dokonywania wydatków (realna dynamika sprzedaży detalicznej wyhamowała w ostatnich miesiącach do 2-3 proc. rdr, rosnąc w tempie zbliżonym do skali wzrostu populacji na skutek migracji wojennych. "Hamowaniu popytu towarzyszy dalsze narastanie inflacji, chociaż postępuje ono w wolniejszym tempie niż w pierwszej połowie roku" - dodali.

Podkreślili, że jednocześnie gwałtowne wzrosty cen nośników energii, które w ostatnich tygodniach miały miejsce zarówno na krajowym jak i europejskim rynku, dobitnie wskazują na skalę proinflacyjnego ryzyka, które może w najbliższym czasie ponownie podbijać ścieżkę inflacji.

"W tym kontekście dalszy wzrost inflacji w warunkach słabnącego popytu nie powinien już być przez RPP interpretowany jako sygnał o potrzebie dalszego chłodzenia gospodarki, a bardziej jako odzwierciedlenie skali szoku energetycznego, który podbija inflację ale jednocześnie tłamsi wzrost gospodarczy" - zaznaczyli.

Jak wyjaśnili, w takim otoczeniu dalsze silne podwyżki stóp procentowych byłyby nieefektywne z punktu widzenia inflacji oraz znacząco pogłębiałyby koszt gospodarczy wynikający z kryzysu energetycznego i wojny.

Według ekspertów PKO BP, obawa przed scenariuszem stagflacyjnym będzie skłaniać RPP do zakończenia cyklu podwyżek stóp (stopa docelowa na poziomie 6,75-7 proc.), jednak bez "twardych deklaracji w tym zakresie". "RPP utrzyma tryb data driven, a ewentualnymi przesłankami do kolejnych podwyżek mogłoby być silne i trwałe osłabienie złotego lub dalsze rozgrzewanie się rynku pracy, czego symptomów na razie nie widzimy" - podali.

Rada Polityki Pieniężnej zgodnie z oczekiwaniami podniosła stopy procentowe o 25 punktów bazowych do poziomu 6,75 proc. Stosownie z wcześniejszymi zapowiedziami kontynuacji podwyżek w razie dalszego wzrostu inflacji - napisał w komentarzu Fryderyk Krawczyk, dyrektor inwestycyjny VIG/C-QUADRAT TFI.

Jednak pomimo faktu, że wskaźnik CPI mocno rozczarował we wstępnym odczycie za sierpień, ponownie silnie rosnąc, widzimy, że determinacja do dalszego dynamicznego zacieśniania polityki monetarnej wśród członków Rady zmalała. 

Wzrost stopy referencyjnej jest kosmetyczny na tle ostatnich gwałtownych ruchów. Teraz ciało decyzyjne staje przed dylematem nieugiętej walki z inflacją poprzez dalszy silny wzrost stóp procentowych, a konsekwencjami, które zbyt silne zacieśnianie monetarne może spowodować - wejściem krajowej gospodarki w recesję. 

W naszej opinii przerwa w obecnym cyklu jest wysoce prawdopodobna. Jednak ze względu na wiele zagrożeń dla polskiej i europejskiej gospodarki, które majaczą na horyzoncie, a które mogą ponownie się przełożyć na dalszy dynamiczny wzrost wskaźnika cen konsumenckich, nie możemy wykluczyć kontynuacji cyklu w dalszej perspektywie.

Fryderyk Krawczyk, dyrektor inwestycyjny VIG/C-QUADRAT TFI 

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »