Reakcja rynków na wygraną Donalda Trumpa
Inwestorzy odebrali wygraną Donalda Trumpa w wyborach w USA umiarkowanie spokojnie, a sytuacja na rynkach finansowych będzie się powoli normalizować - oceniają ekonomiści. Dodają, że po porannych spadkach, dolar odrobił część strat. Ich zdaniem, mimo stopniowego umacniania się złotego, EUR/PLN raczej nie zejdzie poniżej 4,30.
- Spodziewamy się, że sytuacja na rynkach będzie się powoli normalizować, przynajmniej jeśli chodzi o nas. Póki co, dostajemy bardziej w kość, bo złoty jest waluta płynną i inwestorom łatwiej jest spekulować na jej osłabienie czy umocnienie. Nastroje na rynkach po wyborach w USA, które były szokiem, są różne - powiedział Piotr Popławski, analityk ING Banku Śląskiego.
- Teraz zaczynamy obserwować stopniowe umocnienie złotego, choć EUR/PLN póki co raczej nie zejdzie poniżej 4,30. Muszą się pojawić jakieś konkrety ze Stanów, żeby można było o czymś takim myśleć, bo na razie wszyscy się za bardzo boją - dodał.
Według Popławskiego, wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich może być pozytywna dla polskiego rynku długu.
- Jeśli chodzi o rynek długu, to obecna sytuacja jest dla nas nawet pozytywna. Amerykańscy inwestorzy boją się, co będzie się działo w USA i będą raczej lokować kapitały w Meksyku, Brazylii, w niektórych krajach azjatyckich, czy np. u nas. Generalnie, jest to dla nas pozytywna informacja - powiedział.
Natomiast według analityków Banku Millennium, wygrana Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich wywiera presję na aktywa emerging markets, jednak reakcja na złotym była - zgodnie z oczekiwaniami - umiarkowana.
"Nie oczekujemy, by kurs EUR/PLN mógł powtórzyć ruch z czerwca tego roku, gdy awersja do ryzyka związana z wynikiem brytyjskiego referendum skutkowała przejściową zwyżką do poziomu 4,5385. W naszej ocenie, notowania pary EUR/PLN nie powinny przekroczyć poziomu 4,4379, a pierwsza reakcja rynku nie sugeruje panicznej reakcji inwestorów" - napisali w raporcie.
Według nich, rentowności polskich papierów skarbowych mogą wzrosnąć na długim końcu krzywej dochodowości.
"Mimo, iż pierwsza reakcja krajowego rynku długu jest ograniczona, to nadal uważamy, że należy oczekiwać umiarkowanego wzrostu rentowności polskich obligacji, w szczególności z długiego końca krzywej dochodowości" - napisali w raporcie analitycy Millennium.
Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL
"Rentowność polskiej 10-latki nie powinna jednak osiągnąć poziomów z czerwca tego roku, gdy rynkami zatrząsł wynik brytyjskiego referendum. Ze względu na fakt, iż krótkoterminowe obligacje są w większości w posiadaniu krajowych banków komercyjnych krótki koniec krzywej pozostałby relatywnie stabilny" - dodali.
Na środowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej, zgodnie z oczekiwaniami analityków, pozostawiła stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Decyzja RPP oznacza, że w skali rocznej referencyjna stopa NBP wynosić będzie nadal 1,50 proc., lombardowa 2,50 proc., depozytowa 0,50 proc., zaś redyskonta weksli 1,75 proc. Ekonomiści oceniają, że decyzja RPP nie miała większego wpływu na rynki finansowe.
Adam Glapiński, prezes NBP, powiedział podczas konferencji po posiedzeniu RPP, że podtrzymuje, iż nie spodziewa się zmian stóp procentowych w 2017 roku.
śr. | śr. | wt. | |
17.00 | 9.15 | 16.30 | |
EUR/PLN | 4,3457 | 4,334 | 4,3341 |
USD/PLN | 3,9689 | 3,9083 | 3,9217 |
CHF/PLN | 4,0426 | 4,0089 | 4,0229 |
EUR/USD | 1,095 | 1,1089 | 1,1052 |
OK1018 | 1,83 | 1,83 | 1,81 |
DS1021 | 2,55 | 2,55 | 2,51 |
DS0726 | 3,14 | 3,13 | 3,08 |
--------------
Wynik wyborów prezydenckich w USA nie przełoży się na rynki finansowe - powiedział wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.
- Na rynki finansowe, i na rynki w ogóle, myślę, że to się nie przełoży. Zwykle takie sytuacje niespodziewane dla mainstreamu ekonomicznego i finansowego powodują krótkotrwałe wahania na giełdach, jak to się stało teraz, a potem tak jak to było w przypadku Brexitu. Dość szybko sytuacja wraca do normy, do pewnego trendu - powiedział Morawiecki.
- Natomiast na pewno jest to sygnał dla mainstreamu, że w całym systemie gospodarczym (...) świata od czasów kryzysu, który trwa już dziewięć lat, coś należałoby gruntownie przemyśleć - dodał. Wskazał m.in. na Brexit i przegrane w UE referenda w Grecji, Danii i Holandii. - To kolejny sygnał, w tym świecie bardzo dojrzałym, że trzeba brać po uwagę głos ludzi, głos tych, których Donald Trump nazwał zapomnianymi, że oni nie powinni być zapomniani - mówił.
- Wierzę, że tutaj nie będzie żadnych turbulencji. Wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że będziemy w stanie wypracować lepsze, bo w dłuższej perspektywie stabilniejsze, zbalansowane, zrównoważone modele gospodarcze i makroekonomiczne - dodał wicepremier.
Jego zdaniem pierwsze słowa prezydenta elekta Donalda Trumpa są bardzo uspokajające. - Myślę, że te słowa są właściwe i autentyczne, że sojusznicy i przyjaciele Ameryki pozostają sojusznikami i przyjaciółmi Ameryki. Ja nie mam żadnych obaw co do nowego spojrzenia prezydenta elekta na bezpieczeństwo - mówił.
Pytany przez PAP o przyszłość TTIP (porozumienia o wolnym handlu między Unią Europejską a USA) wicepremier powiedział, że po wyborach we Francji, w Niemczech i po referendum we Włoszech będzie można mówić, na jakim poziomie chcemy rozmawiać o umowach handlowych. - Rzeczywiście, wydaje się, że (...) w szczególności umowa inwestycyjna jest do ponownego przedyskutowania - dodał.