Spadek naszego zadłużenia. Musimy liczyć się ze wzrostem cen

Jak podał resort finansów, zadłużenie Skarbu Państwa na koniec marca wyniosło 941.428,3 mln zł, czyli spadło w stosunku do lutego o 3.722,7 mln zł (0,4 proc.) - wynika z danych ministerstwa finansów.

- finansowania potrzeb pożyczkowych netto budżetu państwa (+5,3 mld zł)

- umocnienia złotego (-7,6 mld zł) - o 2,2 proc. wobec EUR, 3,2 proc. wobec USD, 2,6 proc. wobec CHF, 2,8 proc. wobec JPY i o 3,5 proc. wobec CNY;

- zmniejszenia stanu środków na rachunkach budżetowych (-2,6 mld zł).

Zadłużenie nominowane w złotych w marcu 2017 r. wyniosło 67,9 proc. wobec 67,0 proc. w poprzednim miesiącu i 65,6 proc. na koniec 2016 r. - wynika z raportu MF.

Udział długu w pozostałych walutach zmienił się następująco: EUR - spadek o 0,7 pkt proc. mdm i o 1,8 pkt proc. względem końca 2016 r., USD - spadek o 0,2 pkt proc. mdm i o 0,4 pkt proc. wobec końca 2016 r., CHF, JPY i CNY - brak istotnych zmian zarówno mdm, jak i względem końca 2016 r.

Reklama

Zapadalność długu zagranicznego w '17, wg stanu na koniec III, wynosiła 1,49 mld euro - MF

Zapadalność zadłużenia zagranicznego, według stanu na koniec marca, w 2017 roku wynosiła 1,49 mld euro - wynika z raportu MF.

Poniżej zapadalność zadłużenia zagranicznego (obligacje i kredyty) na najbliższe 5 lat, według stanu na koniec marca (w mln EUR):

2017 1 491
2018 4 964
2019 7 550
2020 6 994
2021 8 669

Zapadalność zadłużenia krajowego w obligacjach skarbowych, według stanu na koniec marca, w 2017 roku wynosiła 49,72 mld zł - wynika z raportu MF.

Poniżej zapadalność zadłużenia krajowego w obligacjach skarbowych na najbliższe 4 lata według stanu na koniec marca (w mln PLN):

2017 49 720
2018 98 936
2019 75 704
2020 69 464

Komentarza dla Interii: Michał Oleszkiewicz, CFA, Zarządzający portfelem, Templeton Asset Management (Poland) TFI S.A.

Ostatnia decyzja agencji ratingowej Moody's o zmianie perspektywy ratingu kredytowego Polski sprawiła, że temat obligacji ponownie przyciągnął uwagę. W rzeczywistości jednak na tym rynku od dłuższego czasu sporo się dzieje. Rok 2016 inwestorzy kończyli w dosyć minorowych nastrojach.

Po wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA przecenie uległy obligacje skarbowe na większości rynków na świecie. W Polsce ostatnim aktem dramatu była publikacja wskaźnika inflacji w ostatnim dniu roboczym grudnia. Miesięczny wzrost cen wyniósł wówczas aż 0,7%, co okazało się najwyższym wzrostem w miesiącu grudniu od 1999 roku.

W 2017 roku perspektywy dla rynku obligacji przedstawiały się nie najlepiej. Inflacja rosła, już w lutym osiągając 2,2%. Podobne przyspieszenie wzrostu cen obserwowano również w innych krajach.

Odczyty wskaźników koniunktury na świecie kształtowały się bardzo korzystnie, sugerując poprawę w gospodarce, a kolejne podwyżki stóp w Stanach Zjednoczonych wydawały się kwestią czasu. Z kolei w strefie euro nie oczekiwano zaostrzenia polityki pieniężnej, tutaj jednak problemem była niestabilna sytuacja polityczna, w szczególności ryzyko dojścia do władzy w kolejnych krajach ugrupowań przeciwnych integracji europejskiej.

Jednym z podstawowych pytań inwestora jest: które informacje i w jakim stopniu zostały uwzględnione w cenach papierów wartościowych?

Od pewnego czasu skłanialiśmy się do opinii, że polskie obligacje skarbowe są wyraźnie niedowartościowane w stosunku do długu emitowanego przez kraje ościenne i nawet w przypadku realizacji negatywnych scenariuszy rynkowych ryzyko kontynuacji bessy jest ograniczone. Ostatecznie teza ta znalazła potwierdzenie i po wyprzedaży w ostatnich dniach stycznia na rynku polskich obligacji zagościł trend wzrostowy.

Nie bez znaczenia była tutaj pewna stabilizacja inflacji w ostatnich tygodniach, wysoki stopień realizacji potrzeb pożyczkowych budżetu państwa, łagodny wydźwięk komunikatu Fed po marcowej podwyżce stóp procentowych, pewne trudności w realizacji obietnic wyborczych D. Trumpa, korzystne wyniki wyborów parlamentarnych w Holandii i prezydenckich we Francji oraz kontynuacja ekspansywnej polityki pieniężnej w strefie euro.

Czego można się spodziewać w kolejnych miesiącach?

Przede wszystkim wydaje się, że wzrost gospodarczy w Polsce ukształtuje się na wyższym poziomie, niż jeszcze niedawno większość analityków sądziła. Może to oznaczać, że w drugiej połowie roku inflacja przyspieszy, a skala oczekiwanych w 2018 roku podwyżek stóp procentowych będzie większa.

Z drugiej strony wyższy wzrost oraz inflacja oznaczają wyższe wpływy z podatków, niższy deficyt, a w konsekwencji niższą emisję obligacji skarbowych na rynku pierwotnym.

W naszej ocenie bardzo dobrą inwestycją mogą w tych warunkach okazać się papiery dłużne o zmiennym oprocentowaniu, których ceny urosły w tym roku, ale potencjał aprecjacyjny nie wydaje się jeszcze wyczerpany. Pewnym rozczarowaniem okazała się dotychczasowa oferta na lokalnym rynku pierwotnym obligacji korporacyjnych.

Uważamy, że w kolejnych miesiącach kluczowa może okazać się umiejętność wyszukiwania okazji inwestycyjnych za granicą. Nasza strategia pozostaje niezmienna: staramy się dywersyfikować ryzyko, inwestując w cztery podstawowe kategorie aktywów dłużnych: obligacje skarbowe i korporacyjne, zarówno krajowe, jak i zagraniczne.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: stopy procentowe | zadłużenie | obligacje skarbowe | obligacje | inflacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »