Tąpnięcie w USA pogłębiło spadek PLN
Tąpnięcie na nowojorskiej giełdzie odnotowane w czwartek oraz niefortunna wypowiedź premiera Tuska dotycząca przystąpienia do strefy euro pogłębiła spadek złotego wobec euro, które z kolei osłabiło się do pułapu 1,2520 nienotowanego od roku. Nic nie wróży, że sytuacja na światowych rynkach uspokoi się, tym bardziej, że udzielenie Grecji wsparcia finansowego rozstrzygnie się w najbliższych dniach.
Analitycy nie spodziewają się w piątek, że inwestorzy uspokoją się. Przed nami nerwowa sesja zarówno na rynku złotego, jak i długu.
"Wczorajsze znaczące spadki na Wall Street oraz dzisiejsze w Azji sugerują, że europejska sesja także przebiegać będzie w nerwowej atmosferze. Choć na dziś zaplanowano nadzwyczajny szczyt szefów państw strefy euro w Brukseli, który ma "zamknąć" proces udzielania pomocy finansowej Grecji, prawdopodobnie nie będzie on w stanie zniwelować rosnących obaw inwestorów o rozprzestrzenienie się kryzysu fiskalnego na inne kraje strefy euro" - podkreślają w codziennym komentarzu analitycy Banku BPH.
Niektórzy analitycy nazywają wczorajsze wydarzenia na rynku finansowym "Czarnym Czwartkiem".
"Wczorajszy dzień na rynkach finansowych, bez zbędnej przesady, można nazwać Czarnym Czwartkiem. Wydarzenia, jakie miały miejsce na rynkach, w tym przede wszystkim spektakularne załamanie notowań na Wall Street na ponad godzinę przed zamknięciem sesji, przejdą do historii (...) Gwałtowna wyprzedaż na Wall Street, pomimo że szła w parze z podobną wyprzedażą na rynku surowców i silnymi zmianami na rynku walutowym, nie miała bezpośredniego impulsu.
W dalszym też ciągu nie są znane przyczyny tej kolosalnej wyprzedaży. Można więc podejrzewać, że jest ona pochodną realizacji zleceń stop loss i automatycznego trading. Nie jest wykluczone, że proces ten został zainicjowany ludzkim błędem" - napisał w komentarzu w piątek Marcin Kiepas z X-Trade Brokers DM.
Na fali tych wydarzeń kurs złotego w nocy testował poziom 4,24 za euro oraz 3,38 za dolara.
Dodatkowo, jak podkreślają obserwatorzy rynkowi, czwartkowa wypowiedź premiera Donalda Tuska o tym, że obecnie priorytetem rządu nie jest budowanie kalendarza wejścia do strefy euro nałożyła się na spadki euro do dolara i pogłębiła zjazd złotego.
Zdaniem analityków Banku BPH koniec tygodnia może przynieść dalszy spadek eurodolara w okolice 1,25, co może pchnąć złotego w okolice 4,25 za euro.
"Nie jest wykluczony dziś kolejny spadek eurodolara w kierunku 1,25 i tym samym dalsze osłabienie złotego (w kierunku 4,25/EUR lub wyżej)" - prognozuję analitycy Banku BPH.
Dodatkowo odczyt danych z amerykańskiego rynku pracy może wesprzeć USD.
"Dla inwestorów ważne może być dzisiaj także wystąpienie szefa EBC J.C.Tricheta w Lizbonie. Rynek będzie również śledził ewentualne doniesienia z telekonferencji ministrów finansów państwa G7" - podkreślają analitycy Banku BPH.
Jak podkreślają dalej analitycy Banku BPH rynek długu w Polsce w dalszym ciągu podąża śladem złotego oraz ogólnych nastrojów na świecie.
"Wahania EUR-PLN oraz słaby sentyment globalny nie sprzyjają polskim obligacjom i tak długo jak sytuacja ta będzie się utrzymywać, będą one pod presją. Przy prawdopodobnym dalszym pogorszeniu nastrojów i wzroście EUR-PLN, rentowności na polskiej krzywej będą dziś wzrastać" - prognozują analitycy banku.
piątek czwartek czwartek 9.10 16.05 9.30 EUR/PLN 4,2097 4,1048 4,0957 USD/PLN 3,3266 3,2225 3,2058 EUR/USD 1,2650 1,2743 1,2776 OK0712 4,79 4,70 4,73 PS0415 5,46 5,38 5,41 DS1019 5,92 5,83 5,83