W piątek kontynuacja osłabień?

Aktywa rynków wschodzących osłabiają się, trwa ucieczka od bardziej ryzykownych papierów.

Rynki z obawą przyglądają się coraz gorszym danym ze światowej gospodarki. Dodatkowo na rynki powraca obawa o ewentualną niewypłacalność Grecji, której rentowność papierów z dłuższego końca krzywej przekracza 9 proc. Rynki ciągną w dół USA, gdzie indeks S&P 500 stracił od swoich maksimów z połowy września już blisko 7,5 proc. We wtorek indeks spadł do najniższego poziomu od połowy kwietnia, po tym jak rozczarowały dane na temat sprzedaży detalicznej w USA we wrześniu, która spadła o 0,3 proc.

- Kierunek jest jeden. O ile jeszcze wczoraj krajowy dług opierał się przecenie, to dzisiaj widzimy odwrót od ryzykownych aktywów. Traci region i peryferie. Tracą giełdy, tracą waluty regionu - powiedział analityk Pekao SA Arkadiusz Urbański.

Indeks WiG 20 traci w czwartek 0,2 proc.

- Zmienność na rynku jest tak duża, że wszystko może się zdarzyć. Dopóki jednak rynkiem rządzą emocje, a nie analiza, to spodziewałbym się jeszcze wzrostów rentowności - dodał.

Po otwarciu sesji w USA Dow Jones Industrial spada o 1,05 proc. do 15.937 pkt., a S&P 500 spada o 1,15 proc. do 1.841 pkt.

Nasdaq spada o 1,7 proc. do 4.144 pkt. Nastrojów na rynku nie były w stanie poprawić bardzo dobre dane z rynku pracy w USA.

Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA spadła do 264 tys. z 287 tys. tydzień wcześniej. Jest to najniższy odczyt tego wskaźnika od kwietnia 2000 r.

Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 290 tys.

W ślad za sunącymi w dół indeksami i rosnącymi rentownościami traci złoty.

- Wszystko zależy od nastawienia. Jesteśmy na poziomach powyżej 4,23 zł/euro i jeśli sytuacja na rynku akcji i długu się nie ustabilizuje, to nie ma szansy na umocnienie i pozostaniemy powyżej 4,2 zł/euro - powiedział Andrzej Krzemiński z Banku BPH.

Złoty jest najsłabszy od 8 miesięcy.