W poniedziałek złoty traci wobec głównych walut

Polska waluta osłabiała się w poniedziałek m.in. wobec euro i dolara. Przed godz. 15 za euro płacono 4,19 zł, a za dolara 3,22 zł. Analitycy wskazują, że to skutek m.in. wyników wyborów prezydenckich we Francji i parlamentarnych w Grecji.

W poniedziałek rano za wspólną walutę płacono jeszcze więcej, bo nawet 4,21 zł, a za dolara 3,24 zł. Tymczasem w piątek euro kosztowało 4,18 zł, a dolar 3,19 zł.

- Początek tygodnia przynosi wyraźne osłabienie notowań złotego na rynku (...). Złotemu nie sprzyja sytuacja na szerokim rynku, gdzie inwestorzy negatywnie zareagowali na wyniki weekendowych wyborów we Francji i w Grecji - stwierdził analityk DM BOŚ Konrad Ryczko.

Podobnie uważa analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas, który ocenił, że wyniki wyborów parlamentarnych w Grecji zostały z obawami przyjęte przez rynki finansowe. - Przegrana sił popierających reformy wywołuje obawy nie tylko o to, czy Grecja pozostanie w strefie euro, ale czy kryzys finansowy ponownie nie nasili się w innych państwach zaliczanych do grupy PIIGS (Portugalia, Włochy, Irlandia, Grecja i Hiszpania - PAP). Ten strach przekłada się na wyprzedaż akcji, surowców oraz eurodolara - powiedział.

Reklama

Dodał, że według analityków Citigroup ryzyko wyjścia Grecji ze strefy euro wzrosło do 50-75 proc., wobec 50 proc. przed wyborami.

- W niedzielę odbyły się też wybory prezydenckie we Francji. Zgodnie z przewidywaniami wygrał je przedstawiciel socjalistów Francois Hollande. Zwycięstwo to w dużej mierze było już zdyskontowane przez rynki, ale wobec obaw o przyszłość Grecji stanowi dodatkowy czynnik ryzyka - stwierdził Kiepas.

W efekcie obaw inwestorów, zniżki widoczne były też na większości europejskich giełd. Przed godz. 15 WIG 20 tracił 0,4 proc., niemiecki DAX spadał o 0,5 proc., a francuski CAC 40 rósł o 0,2 proc.

W poniedziałek rano, po podliczeniu 99 proc. głosów oddanych w niedzielnych wyborach w Grecji, obie partie koalicji rządzącej, która zatwierdziła program oszczędności w zamian za zagraniczne pakiety ratunkowe, nie uzyskały większości parlamentarnej - podało greckie MSW.

Konserwatywna Nowa Demokracja (ND) i socjalistyczna partia PASOK zdobyły 149 miejsc w parlamencie liczącym 300 deputowanych. ND uzyskała poparcie 18,8 proc. wyborców i będzie miała 108 deputowanych, a PASOK - 13,2 proc. i 41 miejsc w parlamencie.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »