Waluty surowcowe odbijają
Na rynki powrócił optymizm - tak w skrócie można opisać ostatni dzień handlu w tym tygodniu, który rozpoczął się podobnie jak pozostałe tygodnie w tym roku, a więc od spadków indeksów giełdowych oraz globalnego wzrostu awersji do ryzyka, jednak kończy się w znacznie lepszych nastrojach.
Po raz kolejny w głównej roli wystąpił prezes EBC Mario Draghi, który w trakcie wczorajszej konferencji zasugerował możliwość dalszego luzowania polityki pieniężnej w strefie euro już w marcu. Europejskie giełdy świecą na zielono, skala wzrostów głównych indeksów - niemieckiego DAX-a, francuskiego CAC40, czy brytyjskiego FTSE100 - to przedział 2% - 3%, jednak niekwestionowanym królem wzrostów pozostaje rosyjski indeks RTS, którego dzisiejsza stopa zwrotu przekracza 8%.
Tak rzadko spotykany wynik to efekt odbicia na rynku surowcowym oraz poprawy sentymentu do ryzyka wśród inwestorów na całym świecie. Szczególnie mocno odbija ropa naftowa, której cena rośnie dzisiaj o ponad 6%, całkowicie ignorując wczorajsze dane o kolejnym wzroście zapasów tego surowca w amerykańskich magazynach. Potężne wzrosty nie są efektem żadnych przełomowych informacji fundamentalnych z rynku ropy naftowej, zatem przyczyn należy szukać w powrocie sentymentu risk-on na światowe rynki.
Waluty zaliczane do koszyka surowcowego także mogą zaliczyć zakończenie bieżącego tygodnia do udanych, szczególnie te skorelowane z ceną ropy naftowej, a więc dolar kanadyjski, rubel rosyjski oraz korona norweska. Najmocniejsza reakcja widoczna jest na parze USDRUB, która dzisiaj spada już o 6,5% do poziomu 78,80, jednak w tym przypadku należy pamiętać o potężnej wyprzedaży jaka dotknęła rosyjską walutę w przeciągu ostatnich dni, stąd dzisiejsza reakcja także pozostaje gwałtowna. Dolar kanadyjski również znajduje kupujących, pomimo dzisiejszych rozczarowujących wyników inflacji CPI, a para USDCAD spada do poziomu 1,4170 - najniższego od 11 stycznia.
Wraz z poprawą sentymentu inwestorów następuje odwrót od najbezpieczniejszych aktywów, do których możemy zaliczyć jena japońskiego, franka szwajcarskiego oraz złoto. Dwie wymienione waluty są dzisiaj najsłabsze w koszyku G10 - USDCHF rośnie o 0,66%, a USDJPY o 0,62%, natomiast cena złota spada o 0,5%, ponownie znajdując się poniżej poziomu 1 100 dolarów.
Spadek awersji do ryzyka pozytywnie wpływa także na polskiego złotego, który dzisiaj odrabia część strat w stosunku do głównych walut, jednak skala aprecjacji jest ograniczona i cały czas znajdujemy się powyżej poziomów sprzed kontrowersyjnej decyzji o obniżeniu wiarygodności kredytowej Polski przez agencję S&P. Na koniec tygodnia dolar amerykański tanieje do poziomu 4,1265, za jedno euro zapłacimy 4,4616, a kurs CHFPLN to 4,07.
Na giełdzie w Warszawie także panują dobre nastroje, a indeks WIG20 rośnie o 2,3%. Do motorów napędowych wzrostów należą spółki z sektora energetycznego, które korzystają z odbicia na rynku surowcowym i kurs akcji spółek Energa, PGNIG oraz PGE - trzech najlepszych w indeksie - rośnie odpowiednio o 5,54%, 5,45% oraz 4,87%.
Przyszły tydzień pokaże, czy polepszenie nastrojów na światowych rynkach i spadek awersji do ryzyka to jedynie krótkotrwały efekt wywołany wczorajszą konferencja prasową EBC, czy jednak będziemy świadkami trwalszej poprawy, podczas której inwestorzy będą starali się wymazać z pamięci pierwsze tygodnie handlu w tym roku, które były najgorsze od wielu lat.
Pozdrawiam,
Robert Pietrzak
Analityk Rynków Finansowych
HFT Brokers
Dom Maklerski S.A.