Wspólna akcja obrony walut naszego regionu
Czechy, Polska, Węgry i Rumunia uzgodniły przeprowadzenie wspólnej skoordynowanej interwencji werbalnej w celu wsparcia swoich walut - poinformował szef banku centralnego Czech, Zdenek Tuma.
Banki centralne zgodziły się, że fluktuacje ich walut nie odzwierciedlają ich fundamentów i że inwestorzy powinni zauważać, iż poszczególne rynki różnią się od siebie.
Zdaniem szefa banku centralnego Rumunii, Mugura Isarescu, lokalna waluta jest "przesadzona" i "zdestabilizowana", a bank jest gotowy na złagodzenie wahań. - Kraje CEE są postrzegane jako strefa ryzyka, a napięcia na kursy walutowe są przesadzone - powiedział Igarescu na konferencji w Bukareszcie.
Dodał, że banki centralne zgadzają się, że konieczne są działania łagodzące niszczące efekty wahań walutowych.
W rozmowie ze swoimi odpowiednikami z Polski, Czech i Węgier w poniedziałek ustalono, że wszyscy będą publicznie rozmawiać na temat efektów wahań kursów wymiany walut. Igarescu zaznaczył jednak, że szefowie banków centralnych czterech państw CEE nie porozumieli się na temat przeprowadzenia jakiś dokładnie określonych działań związanych ze swoimi walutami ze względu na to, iż "są to cztery różne kraje z czterema różnymi płynnymi kursami walutowymi".
W ocenie Nardowego Banku Polskiego sytuacja makroekonomiczna Polski nie uzasadnia skali osłabienia kursu złotego, które miało miejsce od początku tego roku. NBP może podjąć działania w celu uniknięcia niekorzystnego oddziaływania wahań kursowych na gospodarkę - napisał Sławomir Skrzypek, prezes NBP w oświadczeniu.
"Od początku bieżącego roku waluty krajów środkowoeuropejskich, w tym polski złoty, osłabiły się znacząco wobec euro. W ocenie Narodowego Banku Polskiego sytuacja makroekonomiczna Polski nie uzasadnia takiej skali osłabienia kursu złotego" - napisał prezes.
Zdaniem prezesa Skrzypka intensyfikacja wymiany informacji i koordynacja działań pomiędzy bankami centralnymi Europy Środkowo- Wschodniej może sprzyjać ich skuteczności.
Artur Pałka - TMS Brokers
Werbalna interwencja NBP wsparła złotego
W poniedziałkowe popołudnie złoty kontynuował trwające od rana umocnienie. Około godziny 16:00 za euro płacono 4,6100, za dolara natomiast 3,6100 złotego, w porównaniu do 4,7100 i 3,6800 na początku sesji. Złotemu pomogły zapewne spekulacje odnośnie niejawnych rozmów pomiędzy polskim rządem a Europejskim Bankiem Centralnym w sprawie przystąpienia do strefy euro, jednak jeszcze silniejszym czynnikiem były oświadczenia wystosowane przez banki centralne Czech, Rumunii, Węgier, jak również krajowy NBP.
Według nich osłabienie walut regionu, w tym złotego, nie ma uzasadnienia w podstawach fundamentalnych, a w przypadku dalszej ich deprecjacji i zmienności kursów, banki centralne mogą podjąć skoordynowane działania w celu uniknięcia niekorzystnego oddziaływania wahań kursowych na gospodarkę. W komunikacie czytamy, że "intensyfikacja wymiany informacji i koordynacji działań pomiędzy bankami centralnymi Europy Środkowo - Wschodniej może sprzyjać ich skuteczności".
Skoordynowana werbalna interwencja okazała się skuteczna, bowiem bezpośrednio po niej kurs EUR/PLN spadł o ponad 6 groszy, umocniły się także pozostałe waluty regionu. Ważnym wydarzeniem dla złotego będzie zapewne środowa decyzja RPP w sprawie stóp procentowych. Najbardziej prawdopodobna wydaje się obniżka w wysokości 25 pb, nie powinno jednak dziwić utrzymanie kosztu pieniądza na dotychczasowym poziomie.
Po silnych porannych wzrostach kurs EUR/USD zmienił kierunek. Około godziny 16:00 za euro płacono 1,2760 dolara, natomiast jeszcze przed otwarciem rynków w Europie notowania tej pary walutowej znajdowały się na poziomie 1,2990. Wydaje się, że za ruchem powrotnym w eurodolara stoi wcześniejszy (poranny) jego wzrost w pobliże silnego oporu 1,3000.