Złoty będzie się umacniać. Możliwa interwencja

Złoty stał się bardzo stabilną walutą i powoli wykazuje tendencję do umocnienia - prognozuje Marek Wołos z TMS Brokers. Nasza waluta od dłuższego czasie nie przekracza granicy 4,10 złotych za euro. Zdaniem analityka, złotemu nie zaszkodziły ani niekorzystne informacje dotyczące strefy euro, ani sygnały o spowolnieniu polskiej gospodarki. Ale dalsze umacnianie naszej waluty może zaszkodzić, bo oznaczałoby to m.in. pogorszenie rentowności eksportu.

- Złoty zachowuje mocną pozycję, zostaje na dość silnych poziomach, mimo zewnętrznych perturbacji, złych doniesień z Europy. I wyraźnie mniej reaguje też na zachowania innych rynków, eurodolara czy na zachowania giełd - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Marek Wołos z TMS Brokers.

Kurs złotówki względem euro od kilku miesięcy jest na stałym poziomie i nie przekracza granicy 4,10 zł za 1 euro. Część analityków twierdzi, że to sygnał stabilizacji waluty oraz tworzenia się stałej tendencji umacniającej.

- Złoty jest bardzo stabilny i nie mają na niego wpływu wypowiedzi polityków czy członków Rady Polityki Pieniężnej. To oznacza, że on ma jednak charakterystykę do dalszego umocnienia - wyjaśnia analityk. - Złoty może zmierzać własnym torem i jeśli obniżki stóp procentowych będą umiarkowane w tym roku, to myślę, że złoty do końca roku będzie zyskiwał na wartości i gdzieś pod koniec roku ta granica 4 złotych za euro może być całkiem realna.

Reklama

Eksperci zwracają uwagę, że umacnianie waluty wywołane jest również oczekiwaniami rynku dotyczącymi obniżenia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. W ubiegłą środę RPP pozostawiła ich poziom bez zmian. Trudno również przewidzieć, jak zachowa się ona w listopadzie. Dziś główna stopa referencyjna wynosi 4,75 proc.

- Dopóki to się nie zmieni, dopóki będą oczekiwania na obniżanie stóp procentowych, to szanse na to, że złoty będzie się dalej wzmacniał, moga być mniejsze mimo tego, że rentowności obligacji spadają - twierdzi Wołos.

Uważa on, że niewykluczona jest interwencja odpowiednich instytucji państwowych.

Sprawdź bieżące informacje z rynku mediów na stronach Biznes INTERIA.PL

- Może interweniować Ministerstwo Finansów, może interweniować Narodowy Bank Polski, hamując dalszą aprecjację złotego - spodziewa się analityk TMS Brokers.

Ale dalsze umacnianie się złotego może w dłuższej perspektywie zaszkodzić gospodarce. Jeżeli poziom naszej waluty wciąż będzie się obniżał względem euro to może to zmniejszyć rentowność eksportu.

- Wydaje mi się, że gdzieś w okolicach tych 4 złotych są takie granice na razie tego, że dalsze umocnienie złotego nie byłoby korzystne - twierdzi Marek Wołos.

Stabilizacja złotego ma jego zdaniem bardzo dobry wpływ na poziom inflacji oraz na nasz eksport. Niekorzystne dla gospodarki były zaś gwałtowne wahania waluty.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

- Mocny złoty oznacza spadek inflacji. Po umocnieniu złotego możemy się spodziewać, że zmaleją ceny głównie paliw oraz innych dóbr importowanych - wyjaśnia analityk TMS Brokers. - Ale jednocześnie też jest to złe dla naszego eksportu, dla tej gałęzi, która jednak sporą rolę odgrywa w gospodarce.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Dowiedz się więcej na temat: interwencja | analitycy | złoty | euro | Marek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »