Złoty przebije poziom 4,00 za euro?
Złoty może do końca czerwca przebić poziom 4,00 za euro. Zdaniem analityków do Polski płynie duży kapitału zagraniczny, zarówno krótkoterminowy, jak i portfelowy.
Złoty może się umacniać i do końca czerwca przebić poziom 4,0 za euro - oceniają dilerzy. Ich zdaniem na rynku długu w rozpoczynającym się tygodniu może panować większa zmienność w reakcji na liczne dane z globalnych gospodarek. Poniedziałek upłynął spokojnie, co dilerzy tłumaczą świętem obchodzonym w części Europy.
- W dłuższym terminie obraz dla mnie jest niezmienny: do końca czerwca 4,0 za euro będzie przebite. Myślę, że mamy miejsce na zejście do tego poziomu i taka jest dynamika rynku - powiedział Jan Koprowski, diler walutowy w BNP Paribas.
- Jest sentyment na umocnienie złotego, związane z ożywieniem gospodarczym, zarówno w Niemczech, jak i w samej Polsce. Jest wzrost gospodarczy, są inwestycje, w tym portfelowe. Rentowności polskich papierów są na rekordowo niskich poziomach. Inny czynnik to EBC. Wszystko powoduje, że postrzeganie Polski jest bardzo dobre.
Koprowski wyjaśnił, że inwestorzy kupują złotego z powodu wysokich stóp procentowych w porównaniu ze strefą euro oraz w porównaniu z poziomem naszej inflacją. - Polska jest uznawana za kraj bezpieczny ze wzrostem ok. 3 proc. PKB, wyższym niż w naszym otoczeniu. Jesteśmy bardzo atrakcyjnym rynkiem do lokowania kapitału - powiedział diler.
"Nie możemy zapomnieć o bardzo dużych środkach unijnych, które w tym roku zaczną być uruchamiane z nowej perspektywy budżetowej. Bank centralny prawdopodobnie bardzo niechętnie będzie te pieniądze wymieniał na złote, jego rezerwy bowiem urosły już do zbyt dużych rozmiarów. Utrzymując je NBP oddaje sporą część swojego zysku.
Podejrzewam, że napływające z UE euro będą wymieniane na rynku, co tym bardziej będzie nakręcało umocnienie złotego" - uważa Koprowski. Jego zdaniem, jeżeli na rynkach nic niespodziewanego się nie wydarzy, to będziemy świadkami trendu umocnienia złotego, który potrwa przynajmniej do końca roku.
Diler małą aktywność na rynku w poniedziałek tłumaczy świętem obchodzonym w niektórych państwach Europy.
- Na rynku w poniedziałek jest mała aktywność. Jest mało danych ekonomicznych, w kilku europejskich krajach jest święto. Jesteśmy trochę powyżej 4,10 za euro, ok. 1 grosz powyżej dzisiejszych minimów - powiedział Koprowski.
W niektórych krajach, jak. np. Niemcy, Francja, Austria, Dania, Szwajcaria, Belgia, Holandia czy Węgry, Święto Zesłania Ducha Świętego (Zielone Świątki) obchodzone jest przez dwa dni: niedzielę i poniedziałek wypadające 7 tygodni po Wielkanocy.
Dilerzy obligacji spodziewają się większej zmienności na rynku w związku z zaplanowanymi na rozpoczynający się tydzień odczytami danych ze światowych gospodarek.
- W rozpoczynającym się tygodniu publikowanych będzie dużo ciekawych danych, więc możliwa jest spora zmienność w rytm napływających informacji - powiedział Marek Kaczor, szef dilerów obligacji w PKO BP.
- Jutro poznamy dane o inflacji z Chin, będą też dane o produkcji przemysłowej we Francji, Wielkiej Brytanii czy Włoszech, a w czwartek tradycyjnie dane z rynku pracy w USA oraz sprzedaż detaliczna w Stanach. A w piątek najbardziej wyczekiwane dane lokalne - inflacja. Będzie się dużo działo, jeśli rynek będzie reagował na dane to jest szansa na zmienność - dodał.
poniedz. | poniedz. | piątek | |
16.05 | 09.00 | 16.10 | |
EUR/PLN | 4,1021 | 4,0933 | 4,1084 |
USD/PLN | 3,0198 | 2,9977 | 3,0138 |
EUR/USD | 1,3584 | 1,3653 | 1,3632 |
OK0716 | 2,50 | 2,49 | 2,52 |
PS0718 | 2,87 | 2,86 | 2,88 |
DS1023 | 3,50 | 3,48 | 3,51 |
Także analityk z Domu Maklerskiego XTB Daniel Kostecki ocenił, że poniedziałkowe osłabienie złotego jest przejściowe. - Złoty dalej powinien pozostawać silny zwłaszcza wobec euro. Mamy dość duży dysparytet między stopami procentowymi (w strefie euro i w Polsce - PAP). Poza tym zyskują obligacje rynków wschodzących. Kapitał płynie szeroko do tych papierów, ponieważ są one o wiele wyżej oprocentowane, niż np. bezpieczne obligacje niemieckie - powiedział.
Tłumaczył, że by kupować np. w obligacje Węgier, Turcji czy Polski inwestorzy muszą wymieniać np. euro czy dolara na waluty tych krajów, co powoduje ich umocnienie. "Taka tendencja powinna się dalej utrzymywać. Mamy bowiem ujemną stopę depozytową EBC, co powoduje, że kapitał nie będzie przekazywany do EBC, ale lokowany m.in. na naszym rynku" - powiedział Kostecki.
Jego zdaniem jeszcze latem możemy zobaczyć poziom 4 zł za euro. - Także do franka złoty powinien zyskiwać. Szwajcarski bank centralny może odpowiedzieć na działania EBC. Szwajcarzy nie chcą mieć mocnego franka, a odwrót inwestorów od euro mógłby to spowodować - dodał. Jego zdaniem złotemu trudniej będzie się natomiast umocnić wobec dolara.